W ostatnim czasie głośnym medialnym echem odbiły się zwolnienia w Twitterze, po przejęciu firmy przez miliardera Elona Muska. Swoje wejście do firmy rozpoczął on od zakończenia współpracy z ok. połową z liczącej 7,5 tysięcy ludzi załogi. Krok ten został uzasadniony faktem, iż firma traci 4 miliony dolarów dziennie. Musk zapewnił, że każdy z odchodzących pracowników otrzyma odprawę o 50 proc. większą niż przewidują to przepisy.
Firma Meta, właściciel Facebooka, zwolniła już 13 proc. swoich dotychczasowych pracowników, czyli 11 tysięcy osób. Korporacja wyjaśnia, że jest to efekt rosnących kosztów, mniejszych niż oczekiwano przychodów i słabnącej dynamiki rynku reklamy.
Dyrektor zarządzający Intela, Pat Gelsinger na razie tylko zapowiedział redukcję etatów. Będzie ona efektem rosnących kosztów i spadających marż producenta mikroprocesorów.
Zwolnienia rozpoczęły się również w Amazonie. Gigant handlu elektronicznego redukcje będzie przeprowadzał etapami i potrwają one do początku przyszłego roku.
Redukcje dotkną też takie firmy jak np.: Cameo (serwis wideo) – zwolnienie 25 proc. pracowników, Robinhood (pośrednik w giełdowych transakcjach) – 23 proc., Snapchat (aplikacja do dzielenia się zdjęciami i filmami) – 20 proc., Stripe (operator szybkich przelewów) – 13 proc. i Shopify (platforma sklepów internetowych) – 10 proc.
Zwolenia są szczególnie widoczne w tych przedsiębiorstwach, które gwałtownie zwiększyły swoje zatrudnienie w czasie pandemii Covid-19. Było to efektem szybko rosnącej liczby ich klientów, którzy zamknięci w domach podczas lockdownów zaczęli częściej korzystać z usług internetowych, czy robić zakupy w sieci.
edition.cnn.com, cnbc.com, livemint.com