fbpx
czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona głównaŚwiatAustralia zrywa z Francją gigantyczny kontrakt. W tle AUKUS – nowy sojusz...

Australia zrywa z Francją gigantyczny kontrakt. W tle AUKUS – nowy sojusz militarny Australii, USA i Wielkiej Brytanii

Australia zerwała kontrakt stulecia z Francją na dostarczenie 12 okrętów podwodnych typu Shortfin Barracuda o wartości ok. 50 mld dolarów (257 mld zł). Decyzja Canberry zbiegła się w czasie z zawiązaniem nowego sojuszu Australii, USA i Wielkiej Brytanii, który został oficjalnie ogłoszony 15 września.

Francja nazwała zachowanie sojusznika „ciosem w plecy”, a prezydent Macron wezwał na konsultacje do Paryża francuskich ambasadorów z USA i Australii. Jean-Pierre Thebault, francuski ambasador w Australii, tuż przed odlotem z Sydney do Paryża powiedział: „Myślę że popełniono wielki błąd. Tu nie chodzi o kontrakt, tylko o partnerstwo, które powinno być oparte na wzajemnym zaufaniu i otwartości”.

Francuskie media określiły decyzję Australii jako niespodziewaną. Tymczasem jeszcze pod koniec lutego tego roku premier Australii zlecił analizę opcji dotyczących możliwości zerwania tej umowy z Francją. Jednym z powodów zerwania kontraktu miał być czas jego realizacji. Według pierwotnego harmonogramu pierwszy francuski okręt podwodny miał być dostarczony Royal Australian Navy dopiero w połowie lat 30. XXI w. – co zdaniem rządu australijskiego było terminem niezadowalającym.

„Bolesny cios w plecy” zadany Francji nie robi na Australijczykach większego wrażenia. Rząd Australii znany jest z podejmowania trudnych decyzji związanych z chęcią utrzymania najwyższego poziomu bezpieczeństwa państwa oraz sił zbrojnych.
Jeszcze w styczniu br. – po innej analizie – Australijczycy zdecydowali się na wybór oferty koncernu Boeing w programie przyspieszonego zastąpienia obecnie eksploatowanych śmigłowców bojowych Airbus Tiger ARH. Przypomnijmy, że europejski Airbus ma swoje fabryki m.in. we Francji i w Niemczech. Europejskie helikoptery, pomimo młodego wieku, trapiły problemy techniczne oraz operacyjne, które uniemożliwiały uzyskanie zakładanych wskaźników gotowości bojowej. Toteż nie dziwi fakt, iż Australijczycy zdecydowali się na amerykańskiego Boeinga.

W przypadku zerwanego „podwodnego kontraktu stulecia” z Francuzami warto dodać, że gdy w roku 2016 podpisywano pierwsze umowy, to 12 okrętów wyceniono na ok. 50 mld dolarów. Później francuski Naval Group robił wszystko, by nie ujawnić rzeczywistych kosztów programu, a sprawa rozbiła się nawet o australijskie sądy.

Dla Francuzów problemem okazała się też konieczność silnego zaangażowania australijskiego przemysłu oraz przekazywanie kompetencji i poziomu transferu technologii. Wtedy zaczęły się tarcia. Naval Group miała wsparcie ze strony prezydenta Francji Macrona, który miał starać się popchnąć już i tak opóźnioną umowę do przodu.
Po interwencjach prezydenckich miało być już tylko lepiej. Nic takiego się jednak nie stało. W przypadku bezpieczeństwa i biznesu nie ma sentymentów, o czym Francja (w swoim przypadku) zdaje się zapominać. W miejsce Francuzów wchodzą Amerykanie, którzy mają wybudować co najmniej osiem okrętów podwodnych dla Australii.

Kontrakt wydaje się być przypieczętowaniem i wzmocnieniem nowego sojuszu militarnego AUKUS, który jest odpowiedzią na coraz większą presję Chin w obszarze Indo-Pacyfiku. Według sondaży aż 42 procent Australijczyków uważa, że ze strony Chin grozi im realna agresja. Jednak z punktu widzenia Francji bliska więź Wielkiej Brytanii z USA i Australią kładzie się cieniem na francusko-brytyjskiej współpracy. Innymi słowy Paryżowi ciężko jest przełknąć fakt, że sojusznicy nie zaprosili Francji do rozmów.

Jak ta sytuacja wpłynie na europejskie (gospodarcze) podwórko?  Jeszcze w czerwcu Francja straciła inny intratny kontrakt na sprzedaż Szwajcarii francuskich myśliwców wielozadaniowych. Wystarczyło, że Genewę odwiedził prezydent Biden, by Szwajcaria zmieniła zdanie i ogłosiła, że kupuje amerykańskie F-35.
Warto więc obserwować, czy aby niebawem ze strony Brukseli (Francji i Niemiec) nie wzrośnie presja na jeszcze większą „integrację europejską” w ramach Unii.

Jarosław Mańka
Jarosław Mańka
Dziennikarz, reżyser, scenarzysta i producent, autor kilkunastu filmów dokumentalnych i reportaży (kilka z nich nagrodzonych). Absolwent historii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pasjonat podróży i tajemnic historii. Propagator patriotyzmu gospodarczego. Współpracownik magazynu „Nasza Historia”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Małopolska przyciąga więcej gości niż kurorty nad Morzem Śródziemnym

W 2023 roku zarezerwowano przez internet w Unii Europejskiej rekordową liczbę noclegów na wynajem krótkoterminowy.
2 MIN CZYTANIA

Chcesz zrobić karierę w unijnych instytucjach i pochodzisz z Europy Wschodniej? Masz duży problem

W ubiegłym roku ani jeden obywatel pochodzący z krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie zajął kierowniczego stanowiska w jednostkach administracji Unii Europejskiej.
2 MIN CZYTANIA

35-godzinny tydzień pracy w Niemczech – jak reagują na to niemieckie firmy?

Nie tylko w Polsce, lecz także w Niemczech coraz częściej mówi się o skróceniu tygodnia pracy z 40 do 35 godzin. Po miesiącach negocjacji i wielu strajkach Deutsche Bahn zamierza spełnić żądanie Związku Maszynistów Niemieckich (GDL) odnośnie 35-godzinnego tygodnia pracy. Co sądzą o tym inne niemieckie przedsiębiorstwa?
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

„Drapieżne koty” z Polski sprawdziły się na polu walki. Ukraińcy zwiększają zamówienia

Polskie wozy bojowe Oncilla, wyprodukowane przez firmę Mista ze Stalowej Woli, doskonale sprawdziły się na polu walki. Na froncie walczy już setka transporterów. Ukraińska armia zamówiła kolejną partię „drapieżnych kotów”.
2 MIN CZYTANIA

1058. rocznica Chrztu Polski i… Narodowy Marsz Życia

14 kwietnia 966 r. książę Mieszko I przyjął chrzest, który stał się początkiem naszej państwowości. W dniu kolejnej rocznicy tego wydarzenia odbył się w Warszawie Narodowy Marsz Życia pod hasłem „Niech żyje Polska” .
4 MIN CZYTANIA

Po co nam samorządy [WYWIAD]

Samorządy mają już (po przełomie w 1989 r.) ponad 30 lat. Dobiega końca 8. – wydłużona o pół roku – kadencja. O pracy samorządowca opowiada nam Jerzy Zięty – krakowski radny, dziennikarz, organizator targów zdrowej żywności i koncertów muzycznych.
5 MIN CZYTANIA