fbpx
wtorek, 23 kwietnia, 2024

Michał Góra

Zawodowo prawnik i urzędnik, ale hobbystycznie gitarzysta i felietonista. Zwolennik deregulacji, ale nie bezprawia. Relatywista i anarchista metodologiczny, ale propagator umiarkowanie konserwatywnej polityki społecznej.

- REKLAMA -

Cenzura w tęczowych barwach to nadal cenzura [POLEMIKA]

Zacznę od tego, że w sieci odnaleźć możemy znany i zabawny mem. Po jednej stronie przedstawia on ogromny but uciskający zmęczonych ludzi alegorycznie trzymających na swoich barkach opresyjny system. Całość zaprezentowano w szarych i depresyjnych barwach, a opisano jako „socialism”. Polakom takie sceny znane są aż za dobrze, ponieważ podobnie wyglądała rzeczywistość na zdjęciach blokowisk sprzed 1990 roku. Po drugiej stronie obrazka znajduje się dokładnie ten sam but i równie smutni ludzie przez niego uciskani, ale wszystko przedstawione jest...

Depresyjno-maniakalna hierarchia wartości, czyli teorie spiskowe lewicy

Pojęcie teorii spiskowych zaczęło być kojarzone głównie z prawicą. Może i jest to w pewnym stopniu uzasadnione. Aktualnie najczęściej używa się go w odniesieniu do wątpliwych tez wygłaszanych przez byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, który w oparciu o liche podstawy twierdził, że „skradziono mu wybory”.Nie jest jednak prawdą, że lewica nie ma swoich teorii spiskowych. Część z nich związana jest na przykład z energetyką i antynaukowym stanowiskiem sceptycznym wobec energii atomowej. Inne mogą dotyczyć genetycznie modyfikowanej żywności albo szczepień,...

Dlaczego amerykański wyrok w sprawie aborcji ma większe znaczenie niż nam się wydaje?

Po protestach w sprawie lockdownów i szczepień, systemowego  rasizmu czy prawa do posiadania broni, w Ameryce Północnej przyszedł czas na kolejną wojenkę kulturową.Rzecz się oczywiście rozchodzi o prawo do aborcji. Federalny Sąd Najwyższy uchylił bowiem precedens związany z wcześniej wydanym orzeczeniem w sprawie Roe vs. Wade. Tym samym uznał de facto, że konstytucja federalna nie gwarantuje obywatelkom wprost prawa do aborcji. Wbrew pozorom nie równa się to wcale wyrażeniu negatywnego, moralnego osądu samej praktyki. Oznacza to właściwie tylko tyle,...

Rządowy program dopłat do papierosów „Tytoń+”

Dlaczego tak się dzieje? Prawdopodobnie dlatego, że kiedy przedstawimy je jako „public health emergency”, wtedy krytykom można po prostu powiedzieć, że są szurnięci, ponieważ medycyna jest absolutnie ważniejsza od wolności i praw obywatelskich, a z nauką się w ogóle nie dyskutuje. Prawda?Prasa podała ostatnio, że co najmniej dwa państwa (Nowa Zelandia i Wielka Brytania) zamierzają zadbać o zdrowie obywateli i walczyć z nałogiem tytoniowym. Już nie poprzez promocję zdrowych zachowań, nie poprzez podnoszenie podatków na wyroby tytoniowe, ale powolne...

Niespodziewani przyjaciele wolności

Oczywiście od początku polityki tzw. lockdownu wielu ostrzegało, że jest to system niesprawiedliwy, być może nawet wymierzony w ochronę interesów tylko niektórych grup społecznych, często już dostatecznie uprzywilejowanych. Bliższe natomiast i bardziej odległe skutki zatrzymania życia społecznego oraz gospodarczego, a także sam wzrost represyjności państwa, musiały siłą rzeczy uderzyć w najuboższych, wykluczonych i tak zwanych zwykłych ludzi.Hipokryzję tych uprzywilejowanych grup społecznych dało się zauważyć już na wczesnym etapie pandemii. Spójrzmy choćby na przykład Wielkiej Brytanii, gdzie prof. Neil Ferguson,...

Prawo karne w służbie elit, czyli o systemie no fault

Zawsze za banialuki uważałem z jednej strony socjalistyczne i komunistyczne, a z drugiej postmodernistyczne teorie o tym, że instytucje publiczne i prawo mają głównie na celu ochronę interesów rządzącej klasy społecznej. Niemniej życie weryfikuje tego rodzaju przekonania, gdy dostarcza przekonywających przykładów. Spróbujmy prześledzić jeden z nich.Jak zapewne Państwo zauważyliście, przez ostatnie dwa lata w dobrym tonie było popieranie drakońskich rozwiązań prawnych i technologicznych, które miały na celu zwalczanie – realnego zresztą, ale nie w tym rzecz – zagrożenia epidemiologicznego....

Od ospy do małpiego rozumu

Kiedy chodziłem jeszcze do szkoły podstawowej, co rusz pojawiały się nowe mody, za którymi trudno było nadążyć. Najpierw zbierano „karteczki”, później wszyscy interesowali się piłką nożną albo koszykówką, a następnie kupowali takie małe urządzonka, które pozwalały opiekować się japońskim zwierzątkiem. Wprawdzie posiadanie tych wszystkich gadżetów dawało pewną przewagę w dziecięcych i młodzieżowych kontaktach towarzyskich, ale kosztowało też majątek, a na dłuższą metę nadążanie za każdą nowinką było po prostu męczące. Większość z nas z tego w końcu zresztą wydoroślała.A...

Może diagnoza rosyjskiego felczera dusz jest trafna, a tylko zaordynowane lekarstwo złe? POLEMIKA

Autor kreśli w tym tekście, ostatnio zresztą dość dobrze ugruntowaną w publicystyce europejskiej, wizję dwóch światów. Indywidualistycznego i liberalnego Zachodu oraz autorytarnego i przaśnego Wschodu. Ubiera to w słowa choćby tak:(...) jeśli dobrze sięgam pamięcią, ta narracja rozkręciła się gdzieś około tak zwanej „secesji” tak zwanych „republik” Ługańskiej i Donieckiej, byliśmy przekonywani, oczywiście przez moskiewskie centrum decyzyjne, jego wasali i pożytecznych idiotów, o dekadencji i słabości Zachodu.To wszystko prawda. Rosja próbuje wpłynąć na umysły Europejczyków i propagować właśnie taki,...

Tematy ważne i zastępcze

Jako laik obserwujący tylko rzeczywistość medialną niewprawnym okiem mam jednak pewne przemyślenia co do tego, jak ten dyskurs funkcjonuje. A działa to oczywiście absurdalnie i można, moim zdaniem, wyróżnić tu trzy kategorie spraw:tematy ważne, o których można swobodnie rozmawiać; tematy ważne, o których nie można swobodnie rozmawiać; tematy zastępcze.Tematami ważnymi, o których można dość swobodnie rozmawiać, są często kwestie ekonomiczne. Od finansów i gospodarki mamy przecież fachowców. Niemniej, nikomu nie zarzuca się raczej „denializmu” lub „negacjonizmu”, gdy na...

Kot Schrödingera w grobie się przewraca

Od pewnego czasu z zainteresowaniem przysłuchuję się różnym narracjom, jakie wypływają (nie będę może złośliwe dodawał, że niczym ściek) z mediów. Najciekawsze w tym wszystkim jest, że są one często albo wewnętrznie, albo wzajemnie sprzeczne.I tak przez dwa poprzednie lata tzw. progresywne gazety publikowały zdjęcia przedstawiające kobiety (ale też mężczyzn) unoszących fragmenty kartonu z napisem „my body, my choice”. Niekiedy z dodatkowym piktogramem symbolizującym przekreśloną strzykawkę, co rzeczywiście jest nieco infantylne. Z towarzyszących artykułów wynikało, że chodzi o protesty...

Czy człowiek jest właścicielem własnego ciała?

Chodzi o autonomię cielesną, to znaczy odpowiedź na pytanie: czy człowiek jest dysponentem własnego ciała? W nowoczesnej, liberalnej demokracji odpowiedź powinna być zasadniczo pozytywna. Tak, człowiek jest właścicielem albo dysponentem własnego ciała, także na wypadek śmierci. Twierdzenie jakoby państwo, społeczeństwo lub jakaś inna organizacja, na przykład rodzina, mogła być właścicielem ludzkiego ciała, to przejaw zwykłego okrucieństwa, wstecznictwa i prymitywnego kolektywizmu. Wyleczyliśmy się już z tego, że rodzice decydują za kobietę o sprawach jej cielesności czy zamążpójścia. Pracownik nie jest...

Wyłącz Internet, włącz myślenie

W toku epidemii ujawnił się trybalistyczny podział społeczeństwa na dwie zasadnicze grupy. Jedna to scjentystyczni, najczęściej proaktywni i progresywni zwolennicy angażowania przymusu państwowego i samych obywateli w celu zwalczania różnych zagrożeń. Nierzadko rekrutują się spośród tzw. normies, to znaczy osób, które czytają wyłącznie oficjalne, mainstreamowe tytuły prasowe, a ich poglądy, jakkolwiek miałkie, są dla nich swego rodzaju bezpieczną przystanią. Druga grupa to tak zwani denialiści, szury albo foliarze. W ekstremalnej postaci kojarzeni są raczej z nurtami populistycznymi albo antynaukowymi....

Brutalne zderzenie nauki i polityki z rzeczywistością

Rok 2020 był rokiem przełomowym. Znacznie bardziej niż 2001, kiedy naczelnym zadaniem państwa uczyniono „walkę z terroryzmem”. Oczywiście kosztem praw i wolności obywatelskich. Nie, żebym twierdził, że terroryści nie istnieją albo są niegroźni. Po prostu podejrzanym o terroryzm albo pranie brudnych pieniędzy uczyniono wówczas każdego, nawet babcię, która daruje wnukowi starą kamienicę. Przy okazji zbrukano nawet tak święte zasady, jak tajemnica adwokacka i radcowska, a nad obywatelami rozciągnięto parasol ochronny dobrotliwych służb specjalnych. Tych samych, których teraz wszyscy się...

Zawsze się troszeczkę cenzuruje, czyli nadal „swego stróża każdy ma”

Dla obecnych demokratów (od siedmiu boleści) słowo „wolność”, a w szczególności jego konkretyzacja w postaci „wolności słowa”, to prawdopodobnie gorszy trigger niż ogłoszenie wprost, że będzie się prowadziło w mediach społecznościowych profil organizacji terrorystycznej. Wolność jest przecież z gruntu podejrzana, chaotyczna i nieprzewidywalna. Nie jest zarazem na rękę temu, kto kontroluje już istniejące struktury własnościowe albo społeczne. Dlatego cenzurą pięćset lat temu zajmowała się katolicka Kongregacja Nauki Wiary, a siedemdziesiąt lat temu, zwłaszcza w sferze obyczajności, parali się nią...

- REKLAMA -