fbpx
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Stanisław Michalkiewicz

Jeden z najlepszych współczesnych polskich publicystów, przez wielu czytelników uznawany za „najostrzejsze pióro III RP”. Prawnik, nauczyciel akademicki, a swego czasu również polityk. Współzałożyciel i w latach 1997–1999 prezes Unii Polityki Realnej. Jego blog wygrał wyróżnienie Blog Bloggerów w konkursie Blog Roku 2008 organizowanym przez onet.pl. Autor kilkudziesięciu pozycji książkowych, niezwykle popularnego kanału na YT oraz kilku wywiadów-rzek. Współpracował z kilkudziesięcioma tytułami prasowymi, kilkoma rozgłośniami radiowymi i stacjami TV.

- REKLAMA -

Początek końca, czy początku?

Za pierwszej komuny wielkorządcą Rumunii był Mikołaj Ceaucescu. Razem z żoną uprawiał tak zwany kult jednostki, co od pretorianów wymagało prześcigania się w wychwalaniu zarówno jego czynów, jak i osoby. I właśnie wtedy zdarzył się wypadek, że jeden z pochlebców Mikołaja Ceaucescu przesadził w pochwałach, to znaczy – przechwalił – nazywając go „geniuszem karpackim”.Na pierwszy rzut oka wszystko było w jak najlepszym porządku, ale wątpliwości zaczęły się pojawiać w związku z użytym przymiotnikiem „karpacki”. Gdyby pochlebca nie przechwalił, tylko...

Unik zrobił byk!

„W słynnej prowincji Guadalajara istniała, według najlepszych wzorów, szalenie droga i bardzo stara szkoła dla przyszłych torreadorów" – śpiewał Wojciech Młynarski. „Sukcesów sens przy walce byków – pouczał elewów Mistrz – polega na sztuce uników. Niech tedy byk, co biega w koło, myśli, że ty stawisz mu czoło, tymczasem, nim on dosięgnie cię – skacz w bok – i ole!”. Był jednak wśród elewów jeden oryginał, który oświadczył kolegom: „Marzę, jak wy, o walce byków, lecz gardzę tą szkołą...

Czyja dyplomacja lepsza?

Dopóki nie nastał rok wyborczy, nikt się nawet na ten temat nie ośmielił zająknąć, ale kiedy rok wyborczy już nastał, tedy rząd zaczął prezentować coraz bardziej mocarstwową postawę. Nawiasem mówiąc, to zboże jest traktowane jako „ukraińskie” raczej przez politykę, bo tak naprawdę pochodzi od trzech koncernów: dwóch amerykańskich i jednego niemieckiego, które do spółki mają tam latyfundia o ogólnej powierzchni 17 mln hektarów.  Przypominam o tym, bo to jest chyba przyczyna, dla której pan minister rolnictwa Robert Telus nadal...

Czyżby następowała putinizacja Ukrainy?

„Głupi niedźwiedziu, gdybyś w mateczniku siedział, nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział!” – pisał Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”. Niestety żydowski oligarcha z trzema paszportami: izraelskim, cypryjskim i ukraińskim – Igor Kołomojski pewnie „Pana Tadeusza” nie czytał, bo czytał tylko książeczki czekowe, toteż właśnie trafił do ukraińskiego aresztu wydobywczego.Nie ma czego mu zazdrościć, bo w ukraińskim areszcie wydobywczym pewnie jest gorzej i to znacznie, niż – dajmy na to w polskim – skoro pan Sławomir Nowak wprost...

Lament nad „Rzeczpospolitą”

Coś się szykuje. Stary żydowski grandziarz finansowy Jerzy Soros kupił właśnie od pana Hajdarowicza udziały w dzienniku „Rzeczpospolita”, przejmując nad nim kontrolę. Ponieważ Jerzy Soros ma też co najmniej 11-procentowy udział w spółce „Agora”, która wydaje kierowaną przez tamtejszy Judenrat „Gazetę Wyborczą”, zaś stacja telewizyjna TVN należy do Discovery Communication, której prezesem jest pan David Zaslaw z pierwszorzędnymi korzeniami, podobno nawet warszawskimi, to nieomylny to znak, kto przejmuje w Polsce kontrolę nad ważnym segmentem rynku medialnego. Obawiam się, że...

Myślimy pozytywnie, czyli jak się nie ma, co się lubi…

Na przykład pierwsze pytanie dotyczące wyprzedaży państwowych przedsiębiorstw, która pozbawiłaby Polaków wpływu na tak zwane „sektory strategiczne”. Wyobraźmy sobie tylko, że wszystkie spółki Skarbu Państwa, tworzące sektory strategiczne, zostałyby wyprzedane niemieckim rewizjonistom i odwetowcom w rodzaju Hupki i Czai? W jaki sposób byliby wtedy wynagradzani obywatele poświęcający się dla Polski? Nie byłoby z czego ich wynagradzać, a w takiej sytuacji czy jeszcze ktokolwiek chciałby się dla Polski poświęcać? Nikt by nie chciał, więc nietrudno się domyślić, że wystarczyłoby kilka...

Zmutowany manifest komunistyczny

W filmie „Oppenheimer” opowiadającym o „ojcu bomby atomowej” jest scena, gdy ten wybitny fizyk pół żartem, pół serio tłumaczy flirtującej z nim pani, czym właściwie się zajmuje. Powiada, że wszystko, łącznie z jego ciałem i ciałem jej, to właściwie pustka – a jednak moje ciało z pani ciałem się nie przeniknie.Aluzja odmowy bliskiego spotkania III stopnia bardzo wymowna – ale nie o to chodzi, tylko że po potwierdzeniu w latach 60. teorii Wielkiego Wybuchu, które oznaczało, że Wszechświat nie...

Gdy władzę twórczy szał ogarnie

Tak naprawdę to jednak tylko teoria, bo już na pierwszy rzut oka widać, że interes państwa, a zwłaszcza interes społeczny – jest całkowicie odmienny od interesu urzędu i zatrudnionych tam osób. W interesie społecznym leży bowiem jak najszybsze rozwiązanie problemu, podczas gdy w interesie urzędu i jego pracowników leży jak najdłuższe rozwiązywanie. Skoro racją istnienia urzędu jest problem, to musi on istnieć jak najdłużej, tak żeby urzędnicy zatrudnieni przy jego rozwiązywaniu dotrwali na swoich synekurach do emerytury, a jeszcze...

Pero, pero… Bilans musi wyjść na zero!

W „Dziennikach” Józefa Goebbelsa pod datą 13 grudnia 1938 r. czytamy: „Sytuacja finansowa Rzeszy jest katastrofalna. Musimy szukać nowych dróg. Tak dalej już być nie może. Inaczej staniemy w obliczu inflacji.” Pisząc z takim przerażeniem o inflacji, Goebbels miał z pewnością w pamięci hyperinflację, jaka panowała w Niemczech w roku 1922, kiedy to w apogeum osiągnęła ona poziom ponad 29 500 proc. Przyczyna tkwiła w nadmiernej emisji pieniądza spowodowanej koniecznością najpierw finansowania wydatków wojennych, a potem – spłacania reparacji...

Amerykańskie zboże z Ukrainy

Rosyjskie MSZ twierdzi, że chociaż eksport ukraińskiego zboża był przedstawiany jako rodzaj ratunku świata przed klęską głodu, to bardzo szybko stał się przedsięwzięciem typowo komercyjnym. 70 proc. tego eksportu trafiło bowiem do krajów bogatych, w tym Unii Europejskiej, podczas gdy kraje rzeczywiście zagrożone głodem, jak Etiopia, Jemen, Afganistan, Sudan i Somalia uczestniczyły w nim zaledwie w trzech procentach. Rosyjskie MSZ zwraca uwagę, że ponad 17 mln hektarów gruntów rolnych na Ukrainie znajduje się w posiadaniu trzech zachodnich koncernów: Cargill,...

Wojna na sezon ogórkowy

Zapowiadana była przez wiele miesięcy, a oficjalnie rozpoczęła się półtora miesiąca temu i chociaż w komunikatach sukces goni sukces, niczym „koncepcje” w głowie Kukuńka, to w terenie – tylko 24 kilometrów kwadratowych. Podobnie było przed rosyjską inwazją 24 lutego ub. roku, kiedy to na pograniczu obwodów donieckiego i ługańskiego całymi tygodniami trwały „zażarte walki”. Walki były „zażarte”, ale ofiar przez tydzień – zaledwie 3.Jak wyjaśnić ten fenomen? Otóż w tych „zażartych” walkach po obydwu stronach brali udział żołnierze najemni....

Obalamy tabu

„Porwały mnie plemiona zdziczałych tubylców, zbrojnych w maczugi światła, strzały laserowe, ponaddźwiękowe dzidy, kobaltowe proce, paraboliczne bębny, flety bioplazmy, wtórujące podskokom sztucznych serc, lub krwawych, wydartych z piersi trupów jeszcze nie ostygłych“ – napisał Antoni Słonimski w wierszu „Gołąb ostatni”. Dlaczego tubylcy są „zdziczali”, skoro z opisu wynika, że dysponują bardzo zaawansowanymi technologiami? Dlatego, że obalili jedno z rozlicznych tabu, które dotychczas utrzymywało cywilizację, a zwłaszcza kulturę w stanie spoistości.Chodzi o kanibalizm, co prawda technologiczny („serc... krwawych, wydartych z...

Od czasów śmierci generała de Gaulle’a Francją rządzą jedwabne Pierroty

W książce „Niecierpliwość” Jan Gerhard pisze, jak to za głębokiej komuny szwedzki korespondent w Warszawie zaprosił był do hotelu panienkę, a następnego ranka chciał dać jej jakiś prezent, ale że nie miał niczego wartościowego, dał jej 500 zł. To znaczy – chciał jej dać – bo panienka z płaczem uciekła z pokoju i tyle ją widział. Podczas śniadania zapytał kelnera, czy 500 zł to dużo, czy mało. Roztropny kelner powiedział, że ani dużo, ani mało, ale raczej dużo, co...

Gorączka letnia w gorące lato

Nawiasem mówiąc, z tym klimatem to też mamy sto pociech. Po chłodnej zimie nastaje cieplejsza wiosna, potem – upalne lato, później znów – słotna jesień, a na końcu – chłodna, a w porywach nawet mroźna zima. Wszystko to jest oczywiście skutkiem działalności człowieka, a konkretnie – polityki partii i rządu – i ani nieznaczna zmiana kąta padania promieni słonecznych na powierzchnię Ziemi, ani też precesja osi ziemskiej nie mają z tym nic wspólnego.Za komuny było inaczej, bo Polskę regularnie...

- REKLAMA -