fbpx
sobota, 20 kwietnia, 2024

Stanisław Michalkiewicz

Jeden z najlepszych współczesnych polskich publicystów, przez wielu czytelników uznawany za „najostrzejsze pióro III RP”. Prawnik, nauczyciel akademicki, a swego czasu również polityk. Współzałożyciel i w latach 1997–1999 prezes Unii Polityki Realnej. Jego blog wygrał wyróżnienie Blog Bloggerów w konkursie Blog Roku 2008 organizowanym przez onet.pl. Autor kilkudziesięciu pozycji książkowych, niezwykle popularnego kanału na YT oraz kilku wywiadów-rzek. Współpracował z kilkudziesięcioma tytułami prasowymi, kilkoma rozgłośniami radiowymi i stacjami TV.

- REKLAMA -

Jest powód do wojny

Mało rzeczy na świecie jest tak kosztownych jak wojna. Gorszy może chyba być tylko hazard, bo nie ma fortuny, której przy hazardzie nie można by stracić w jednej chwili. Ale wojna, która też jest przecież rodzajem hazardu – bo można ją wygrać, albo przegrać, tak samo jak w ruletkę – jest druga w kolejce. Toteż wojny, jeśli już wybuchają, to z reguły z jakichś ważnych powodów – chociaż do końca zracjonalizować ich też nie można, bo jakże tu zracjonalizować...

Kartel importerów

Znów minął tydzień. Firmament chmurniej. Jeśli słoneczniej, to w niedzielę. Kawa „Enrilo”, „Poranny Kurier” grzmi na kartele – napisał Konstanty Ildefons Gałczyński w nieśmiertelnym poemacie „Tatuś”.Dlaczego „Poranny Kurier” grzmiał na kartele? Bo kartel to zmowa cenowa. Schodzą się potajemnie producenci wichajstrów i się namawiają, że żaden nie sprzeda nikomu wichajstra taniej niż za tyle, za ile się właśnie umówili. Kartel to jest najprostsza forma monopolu, którego celem jest zapewnienie jego uczestnikom zysków kosztem łupienia konsumenta. Żeby jednak kartel był...

Smarujemy tłuste połcie?

Od niepamiętnych czasów handel, wszystko jedno czym, uchodził za zyskowny. I słusznie, bo transakcja handlowa tylko wtedy dochodzi do skutku, gdy obydwie strony mają subiektywne poczucie korzyści. Jeśli na przykład idę do sklepu z butami, żeby kupić buty za 300 zł, to dla mnie para butów przedstawia wartość wyższą niż 300 zł – bo w przeciwnym razie bym się nie zamienił. Dla właściciela sklepu – odwrotnie – 300 zł ma wartość wyższą niż para butów – bo w przeciwnym...

Przy radiu w służbie ciszy

Po operacji nogi leżę w gipsie, w związku z czym, w stopniu znacznie większym niż dotychczas, korzystam z radia. Postanowiłem słuchać I Programu Polskiego Radia, żeby – jak powiadają – trzymać rękę na pulsie i w ogóle – wiedzieć, co w trawie piszczy. Okazało się jednak, że mam do czynienia z sytuacją opisaną kiedyś przez Ryszarda Kapuścińskiego z Gwatemali. Tytułem eksperymentu odsłuchiwał on przez chyba dwa dni tamtejszą rozgłośnię radiową, która nadawała 24 godziny na dobę – podobnie jak...

Państwowość i partyjniactwo

Zjednoczona prawica jest – jak to się mówi – zjednoczona, ale to nie znaczy, że zjednoczenie, czy w ogóle – jedność – jest celem uznanym za nadrzędny przez wszystkich uczestników tej formacji. Jej najtwardszym jądrem jest PiS – ale czy aby na pewno najtwardszym? Wrażenie trwałości utrzymuje się dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu, którego wszyscy inni słuchają przede wszystkim dlatego, że żaden z pozostałych ambicjonerów nie ma w partii takiego autorytetu. Skąd się ten autorytet bierze, to sprawa osobna i nie...

Rozmnażanie w służbie partyjnictwa

Demografowie, nie mówiąc już o politykach, zachodzą w głowę, dlaczego w Polsce, podobnie jak i w innych nieszczęśliwych, chociaż rozwiniętych krajach,  mamy do czynienia z kryzysem demograficznym. Pewne światło na tę sprawę rzucił laureat nagrody Nobla z ekonomii z roku 1992, Gary Stanley Becker, w swojej książce „Ekonomiczna teoria zachowań ludzkich”. Twierdzi on tam, że ludzie zachowują się tak, jak by kalkulowali, to znaczy – idą po linii najmniejszego oporu.Bardzo dobrym przykładem takich zachowań jest właśnie demografia. Kiedyś, gdy...

Jak tu nie wierzyć w reinkarnację? Czyli drugie życie bzika

Jak tu nie wierzyć w reinkarnację? Co prawda przeciwko wierze w reinkarnację przemawia okoliczność, że taki jeden z drugim reinkarnowany nie pamięta nic a nic ze swoich żyć poprzednich, to znaczy – z poprzednich wcieleń – ale z drugiej strony tyle mamy przykładów wcielania się osób dawno zmarłych w osoby żyjące, że nie podobna pozostawić tego bez komentarza.Na przykład za głębokiej komuny żyła w naszym nieszczęśliwym kraju pani Melania Kierczyńska, o której wspomina w swoim „Dzienniku 1954" Leopold Tyrmand,...

Z gęby cholewa

Jak trudno pogodzić funkcję polityka i publicysty! Ja na przykład zrezygnowałem z takiego połączenia i mimo rozmaitych perswazji nie dałem się namówić na kandydowanie w żadnych wyborach. Powód był prosty. Gdybym gdzieś kandydował, to wielu ludzi mogłoby powiedzieć: „Aaa, on tak gada, bo chce wyłudzić nasze głosy, nasze poparcie”. Ale jeśli nigdzie nie kandyduję, to nikt tak powiedzieć nie może. Toteż moi krytycy próbują dyskredytować mnie inaczej – że na przykład jestem antysemitą, albo – ruskim agentem. Jednak te...

Unia pokazała kły

6 października brukselska korespondentka RMF FM, pani Katarzyna Szymańska-Borginon, podała informację, że Unia Europejska wstrzymała wypłacenie Polsce nie tylko środków z Funduszu Odbudowy – co było znane już wcześniej – ale również środków z tzw. funduszy spójności – podstawowego instrumentu korumpowania przez Niemcy, za pośrednictwem instytucji Unii Europejskiej, biurokratycznych gangów okupujących poszczególne unijne bantustany. Chodzi o – bagatela – 76 miliardów euro z siedmioletniego budżetu na lata 2021–2027. Początkowo nie było pewności, czy to prawda, ale wkrótce potwierdził to...

Tylko czasu brak

Mam na myśli zwłaszcza biednych studentów. Tak zresztą było i za komuny, kiedy to na uczelniach grasowali filuci specjalizujący się naukowo w „centralizmie demokratycznym”, a więc czymś, czego nigdy nie było, nie ma i nie będzie – ale tytuły, stanowiska i pieniądze były już prawdziwe. Teraz jest niestety jeszcze gorzej, bo w stosunku do czasów PRL tak zwana „nauka przodująca”, której prekursorem był Trofim Łysenko, bardzo się rozwinęła, zwłaszcza w dziedzinie moczopłciowej.Powstała tu straszliwa wiedza, której maluczkim udzielają rozmaite...

Rozważania nad odpowiedzią wymijającą

Nieubłaganie zbliża się termin wyborów parlamentarnych, w następstwie których w naszym społeczeństwie mogą zajść daleko idące zmiany. Albo mogą też nie zajść. Wszystko zależy od rezultatu: jeśli wybory wygra obóz „dobrej zmiany”, to żadne daleko idące zmiany się nie pojawią, ale gdyby wygrał obóz zdrady i zaprzaństwa – ooo, wtedy w naszym życiu społecznym dokonałoby się coś na kształt rewolucji. To znaczy – nie tyle może „w naszym”, to znaczy – w życiu zwykłych obywateli – bo tu akurat...

Zdradzać patriotycznie i po bożemu

W „Boskiej komedii” Dante opisuje, jak w swojej wędrówce po Piekle spotkał potępieńca,  który pożerał drugiego. Okazało się, że tym potępieńcem jest Ugolino, co to zjadł swoje dzieci, „by zachować im ojca”, w dodatku – podobno za ich przyzwoleniem: „Ojcze kochany, ulżyj swojej męce. Zjedz swoje dzieci; tyś nas ubrał w ciało. Tobie nas biednych rozebrać przystało”.1 kwietnia 2008 roku Sejm uchwalił ustawę upoważniającą prezydenta Lecha Kaczyńskiego do ratyfikowania tzw. traktatu lizbońskiego podpisanego 13 grudnia 2007 roku w Lizbonie...

Zaślubiny z morzem

Wstawiono klamkę na przystanku w Cisach. O Batorym grzmiały senatory. I był raut i telegram od króla Borysa: „Klamka cudo. Trzymajcie się. Borys. Tak poeta dobrodusznie pokpiwał sobie z sanacyjnych uroczystości, którym propaganda nadawała najwyższą rangę, niezależnie od rzeczywistego wymiaru wydarzenia. Ale wiadomo, że im gorzej, tym lepiej, to znaczy – że im mniej państwo ma sukcesów, tym bardziej nasila się propaganda, dzięki której obywatele myślą, że jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej.Do niedawna wydawało się, że „dążenie” do...

Gigantyczne wizje tytanów myśli

Jak wiadomo, na świecie dzieją się rzeczy, które nie śniły się filozofom. To bardzo prawdopodobne, tym bardziej że przecież nie wiemy, co takiego filozofom się śni i czy w ogóle mają jakieś sny. Dotychczas tak się zdarzało, że filozofom śniło się to, co akurat śnić się powinno, zgodnie ze stołecznymi życzeniami. Właśnie dlatego filozofia awansowała do rangi „nauczycielki życia” – bo przede wszystkim chodzi o to, by człowiek był szczęśliwy, a w tej sytuacji mniej ważne jest to, co...

- REKLAMA -