Jeśli ktoś w handlu czy usługach dostanie zapłatę od dużego podmiotu w dwa tygodnie, to można mówić o ekspresowym tempie. Faktem jest, że wielu przedsiębiorców chętnie udziela swoim kontrahentom kredytu zaufania w postaci sprzedaży z odroczonym terminem płatności – najczęściej są to właśnie dwa tygodnie. Według najnowszego badania „Impulsy i bariery w rozwoju MŚP” firmy faktoringowej NFG i Krajowego Rejestru Długów, co trzeci przedsiębiorca z sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw stosuje aż 30-dniowy termin zapłaty. Jak można przypuszczać, robi tak nie dlatego, że mu to odpowiada, tylko że jest do tego zmuszony.
Z tego samego badania wynika też jeszcze coś – 21,1 proc. firm, czekając na zapłatę za towar lub usługę, świadomie wstrzymuje regulowanie płatności wobec innych, aż do czasu otrzymania pieniędzy od klienta. Praktyka ta przyczynia się do narastania zatorów płatniczych w gospodarce. Niemal połowa (43 proc.) nią poszkodowanych ratuje się w takich sytuacjach, jak potrafi. Łata dziurę w budżecie firmy z własnych oszczędności, odwleka decyzję o podjęciu inwestycji czy sięga po zewnętrzne finansowanie, zwiększając tym samym swoje koszty.
Kolejna nowelizacja „antyzatorowa”
Ministerstwo Rozwoju i Technologii przekazało do konsultacji projekt nowelizacji tzw. ustawy antyzatorowej (o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych). Resort jest przekonany, że dzięki kolejnej zmianie prawa małe i średnie przedsiębiorstwa uzyskają lepszą ochronę przed opóźnieniami płatniczymi. Znowelizowane przepisy mają wprowadzić praktykę tzw. wezwań miękkich. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zamiast od razu karać firmę, najpierw ją tylko „upomni”, zwracając uwagę przedsiębiorcy na obserwowane u niego nieprawidłowości w regulowaniu zobowiązań. Zyska też – jak to określono – „większą elastyczność” w sposobie nakładania kar za nadmierne opóźnianie się z płatnością wobec kontrahenta. Będą one wyliczane według nowego wzorca, uwzględniającego tzw. całokształt okoliczności sprawy.
Zmiany w sprawozdawczości firm
Zmieni się też sposób sprawozdawania świadczeń spełnionych i otrzymanych (tę formę sprawozdawczości znają szczególnie duże firmy) – wartości tych świadczeń będą musiały być wykazywane w sprawozdaniu w odniesieniu do terminów umownych, a nie – jak dotychczas – w relacji do terminów określonych na fakturze lub rachunku.
Nowy ma być także sposób raportowania wartości świadczeń pieniężnych tzw. nieotrzymanych i niespełnionych. W opinii resortu „zmodyfikowana treść sprawozdań będzie lepiej odzwierciedlała praktyki płatnicze największych przedsiębiorców, co pozwoli MŚP na lepszą ocenę ich wiarygodności płatniczej i tym samym może uchronić ich przed wchodzeniem w ryzykowne relacje biznesowe”.
Poczekajmy jednak na ostateczny kształt ustawy, a na ocenę jej skuteczności przyjdzie czas później.