Rządząca w Berlinie koalicja socjaldemokratów, liberałów i zielonych od początku sprawowania władzy zapowiadała zmianę ścieżki, którą muszą przebyć osoby chcące dostać niemiecki paszport.
Zgodnie z przygotowywanym w ministerstwie spraw wewnętrznych planem skrócony zostanie okres pobytu w tym kraju, po którego upływie można zacząć starania o obywatelstwo. Obecnie wynosi on osiem lat, a po zmianach będzie to pięć lat. Okres ten dodatkowo można będzie skrócić nawet do trzech lat osobom mogącym się pochwalić „szczególnymi osiągnięciami na polu integracji”.
Urodzone w Niemczech dzieci obcokrajowców będą dostawały obywatelstwo automatycznie, jeżeli jeden z rodziców udowodni, iż legalnie mieszka w tym kraju od co najmniej pięciu lat.
Z kolei osoby ubiegające się o obywatelstwo, a mające więcej niż 67 lat zostaną zwolnione z obowiązku zdawania pisemnego testu językowego. Wystarczy, że posiądą umiejętność ustnej komunikacji po niemiecku.
Kanclerz Olaf Scholz uzasadnia wprowadzenie tych zmian faktem, iż Niemcy są uważane przez wielu ludzi za „kraj nadziei”. I dlatego warto zachęcać mieszkających w nim obcokrajowców do przyjęcia obywatelstwa, co też ma przyspieszyć i ułatwić ich integrację z resztą społeczeństwa.
Znajdujący się w opozycji konserwatyści krytykują te rozwiązania. Ich zdaniem skrócenie i uproszczenie całego procesu obniży prestiż niemieckiego paszportu oraz może stanowić zachętę do jeszcze większej nielegalnej migracji.
W 2021 roku obywatelstwo Niemiec przyjęło prawie 132 tysiące osób. Oznacza to wzrost o 20 procent względem wcześniejszego roku.
apnews.com, dw.com, thelocal.de