Obecnie użytkownicy internetu kierują do Google prawie 91 proc. wszystkich fraz wpisywanych do wyszukiwarek. Jeżeli jednak ograniczymy się do zapytań wykonanych na komputerach osobistych (z wykluczeniem urządzeń mobilnych, czyli głównie smartfonów) to udział Google wynosi już 85,5 proc., a druga w zestawieniu wyszukiwarka Bing jest używana w prawie 8 proc. przypadków. Gdy zawęzimy dane tylko do USA to wynik Google na komputerach wynosi 84,4 proc, a Bing niecałe 11 proc. Pozostałe wyszukiwarki notujące po kilka procent udziału to Yahoo i DuckDuckGo.
Najbliższe miesiące to prawdopodobnie czas, w którym Bing będzie rósł kosztem Google. Wynika to z faktu, że ta należąca do Microsoftu przeglądarka jako pierwsza dała swoim użytkownikom możliwość korzystania z nowych technologii sztucznej inteligencji. Udzielają one użytkownikom bezpośredniej odpowiedzi na zadane pytanie zamiast publikowania samych linków do witryn, na których może być ona zawarta, jak to robi obecnie Google.
W ostatnim miesiącu ruch użytkowników w Bing wzrósł o 13,6 proc. podczas gdy w Google spadł o 2,8 proc.
Google zapowiada, że uruchomi własną usługę Bard, która również będzie wykorzystywać sztuczną inteligencję. Na razie jest ona w fazie testowania przez ograniczone grono użytkowników i nie została jeszcze oddana do powszechnego użytku.