Dzisiaj w sieci można znaleźć masę stron, które umożliwiają użytkownikom darmowe, ale też nielegalne, oglądanie wydarzeń sportowych na żywo. Konfederacja Lewiatan wskazuje, że ze względu na bardzo wysokie koszty nabycia praw do publicznego udostępniania takich wydarzeń firmy, które je ponoszą, powinny mieć możliwość działania w środowisku prawnym, które stwarza warunki do zwrotu poniesionych nakładów.
– Istnieje pilna potrzeba ochrony treści nadawanych na żywo. Obecne regulacje nie pozwalają na natychmiastowe przerwanie transmisji. Niektóre państwa wprowadziły już przepisy umożliwiające skuteczną walkę z nielegalnymi transmisjami na żywo – powiedział Krzysztof Kajda, radca prawny, zastępca dyrektora generalnego (szef pionu ekspertyzy) Konfederacji Lewiatan. – Apelujemy do władz o podjęcie podobnych kroków w naszym kraju. Należy również przyjąć jednolite regulacje na poziomie unijnym – dodał.
Konfederacja Lewiatan przypomina, że korzystanie z nielegalnych transmisji jest również ryzykowne dla samych użytkowników, którzy narażają się na kradzież danych osobowych lub informacji finansowych, a także na zainfekowanie złośliwym oprogramowaniem.
Przedstawiciele pracodawców twierdzą, że Polska powinna wziąć przykład z innych krajów i umożliwić legalnym nadawcom skuteczną walkę z piratami. Mowa tutaj na przykład o blokowaniu i usuwaniu nielegalnych bezpośrednich transmisji niezwłocznie lub nie później niż 30 minut od otrzymania powiadomienia lub sądowego nakazu blokującego albo dynamicznego zakazu.
„Biorąc pod uwagę skalę korzyści finansowych, jakie nieuczciwe podmioty czerpią z piractwa transmisji na żywo, rozwiązania miękkie typu samoregulacyjne kodeksy postępowania lub zalecenia Komisji Europejskiej nie mogą być skutecznym rozwiązaniem” – podkreśliła Konfederacja Lewiatan.