fbpx
piątek, 8 grudnia, 2023
Strona głównaFelietonTak wygląda bohaterska walka z wykreowanymi przez siebie problemami

Tak wygląda bohaterska walka z wykreowanymi przez siebie problemami

Jedna rzecz łączy wszystkie nasze obecne problemy – to żądza realizacji własnych, większych czy mniejszych, utopii politycznych i ambicji.

Nie tak dawno, bo rok temu, cały świat przedwcześnie świętował schyłek pandemii. Liczba zakażeń malała, liczba zaszczepionych wzrastała, a co dla ekonomistów najważniejsze – gospodarki odrabiały straty po miesiącach lockdownów i zakłóceń. Cały II i III kwartał 2021 r. to czas rekordowych wyników indeksów giełdowych, rekordowych wzrostów PKB liczonych rok do roku i rekordowo niskiego bezrobocia. Wskaźniki te były, rzecz jasna, pompowane ekspansywnymi politykami fiskalnymi i monetarnymi. Dziś całemu światu przychodzi płacić odsetki od wystawnego życia.

A nad nami wisi widmo dalszych zagrożeń. Na pierwszym planie jest oczywiście niepewna sytuacja geopolityczna związana z atakiem Rosji na Ukrainę. Konieczność zwiększonych wydatków na obronność przekładać się będzie na zmianę struktury budżetów państw. To jest problem nr 1.

Wojna podgrzewa inflację (drugie zagrożenie), która i bez niej zapewne śrubowałaby niewidziane od kilkunastu lat rekordy wzrostu. Politycy dodrukowali pieniądze. Podniosło to ceny. Prosty i sprawdzony od wieków mechanizm.

Walcząc z inflacją należy podnosić stopy procentowe. Jest to konieczne działanie. Trzeba gasić pożar. Na pocieszenie dla obywateli-kredytobiorców – nie tylko oni płacą wyższe odsetki. Koszty obsługi długów rządowych także rosną. Obsługa zadłużenia publicznego będzie coraz bardziej istotną pozycją w budżetach państw. Mamy zatem trzeci problem.

I teraz łącząc trzy powyższe kwestie: 1) skoro państwo nie będzie mogło wydawać, na co chce, z uwagi na inne wydatki; 2) skoro ceny kredytów są wysokie oraz 3) skoro państwo będzie musiało płacić o wiele więcej za obsługę długu publicznego, to nie zobaczymy na rynku inwestycji. Nie będzie inwestował sektor publiczny, nie będzie inwestował sektor prywatny. Jest to problem nr 4.

Katalog globalnych zagrożeń nie został zamknięty. Kolejna kwestia to droga energia, co jest oczywiście w pewnym stopniu skutkiem wojny. Ale i bez wojny mielibyśmy rekordowe ceny prądu. Regulacje unijne, spekulacje w systemie ETS, polityki klimatyczne i uzależnianie się od jednego rosyjskiego dostawcy zrobiłyby swoje na rzecz wzrostu cen.

Jest jedna rzecz, która łączy te wszystkie problemy. To żądza realizacji własnych, większych czy mniejszych, utopii politycznych i ambicji. Problemem numer jeden jest realizacja groźnych i wielkich wizji podbojów państw w imię imperialnych wizji i błędnej diagnozy swoich możliwości. Turbulencje inflacyjne i wysokie stopy to skutek dodruku pieniądza i ekspansywnych polityk fiskalnych, by naprawić wykreowane przez rządy problemy związane z wprowadzonymi lockdownami. Niskie inwestycje, poza opisanymi wcześniej przyczynami, są także efektem wprowadzania skomplikowanego i nieprzewidywalnego prawa w okresie prosperity. Polityki klimatyczne i regulacje unijne to realizacja wylobbowanych (jak się okazuje, częstokroć przez Rosjan) wizji struktury sektora energetycznego w państwach Zachodu wbrew ekonomicznym racjom.

Teraz politycy wszelkich maści i narodowości będą bohaterstwo walczyć z problemami, do których sami przyłożyli ręce i które sami stworzyli. A wystarczyło dać ludziom żyć oraz działać.
I opierać swoje działania na chłodnych ekonomicznych analizach.

Piotr Palutkiewicz
Piotr Palutkiewicz
Ekonomista. Wiceprezes Warsaw Enterprise Institute. Absolwent Grand Valley State University (dyplom MPA), Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz Newcastle Business School. Członek Rady Działalności Pożytku Publicznego. Współzałożyciel i były Prezes Zarządu Instytutu Gospodarczego i Konsumenckiego Instigos. Ekspert i menadżer w wielu organizacjach pozarządowych. Posiada szerokie doświadczenie biznesowe m.in. w bankowości, energetyce i mediach oraz jako konsultant w licznych branżach. Publicysta i komentator gospodarczy.

INNE Z TEJ KATEGORII

Jak bardzo kochamy wolność gospodarczą?

Niekiedy wydarzenia, których jesteśmy świadkami, nagle przypominają nam o kwestiach poważnych – takich, które dotyczą podstawy naszego poglądu na funkcjonowanie państwa, organizację społeczeństwa oraz naszego komfortowego w tym państwie i społeczeństwie funkcjonowania.
5 MIN CZYTANIA

Teologia ekologiczna, czyli nieuchronny recykling

Wygląda na to, że mamy przynajmniej dwa nowe grzechy: jeden „osobisty”, drugi „strukturalny”. Mniejsza już o ten „strukturalny”, bo znacznie ciekawszy wydaje się ten pierwszy. Myślę, że powinniśmy podążyć tropem „śladu węglowego”, który może być duży albo mały, co pozwala nam na rozróżnienie między grzechami ciężkimi i lekkimi.
6 MIN CZYTANIA

Publiczne obietnice i prywatne prezenty. Św. Mikołaj (na razie) nie jest patronem libertarian

Skoro felieton został opublikowany szóstego grudnia, to oczywiście musi być o prezentach. Tych, które dostaliśmy, i tych, których miejmy nadzieję: nie dostaniemy. Bo czasami prawdziwym prezentem jest brak kolejnego utrudnienia.
4 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Czas na chwilę spokoju, czyli felieton optymistyczny

Czas na chwilę spokoju. Kampania wyborcza czasowo zawieszona. Cieszmy się tą chwilą, bo nim śnieg stopnieje, zostaniemy znów wprowadzeni w stan histerycznej polaryzacji. Korzystając z tego momentu, warto dokonać kilku trzeźwych ocen. Szczególnie stanu gospodarki.
3 MIN CZYTANIA

Zobacz, jaka piękna tęcza! A jaki piękny orzeł! I nie przeszkadzaj

Wszystko wygląda na to, że polski sektor publiczny czeka w najbliższych miesiącach wiele zmian. Zmienią się przede wszystkim ludzie, zmieni się narracja polityczna i hasła na sztandarach. Być może będzie bardziej tęczowo niż biało-czerwono. Jedno natomiast na pewno się nie zmieni. Apetyt rządu na więcej pieniędzy w budżecie państwa.
3 MIN CZYTANIA

Gdzie szukać prawdziwego wolnego rynku? W polityce

Nastały tygodnie trudne. Brudne, agresywne, przytłaczające, doprowadzające ludzi do białej gorączki. Tygodnie kampanii wyborczej. A ona rządzi się swoimi prawami. A raczej bezprawiem. Wszystkie chwyty dozwolone. Liczy się tylko i wyłącznie skuteczność. Przy okazji wychodzi na wierzch hipokryzja kandydatów.
3 MIN CZYTANIA