W trakcie pandemii w Polsce pojawiło się wiele firm, które oferowały dostawy w modelu szybkiego handlu, czyli z dostawami w ciągu do 20 minut. Wszystko dlatego, że ze względu na zamknięcie gospodarki konsumenci szukali sposobów na szybkie zaopatrzenie się w niezbędne produkty. Portal wiadomoscihandlowe.pl wskazuje, że taka sytuacja zachęcała inwestorów do wkładania pieniędzy w tego typu start-upy, mimo że w rzeczywistości były one nierentowne.
Teraz sytuacja uległa pogorszeniu – wzrost kosztów (wywołanych głównie podwyżkami cen paliw), problemy w dostawach i ogólna niepewność gospodarcza wywołana wojną na Ukrainie doprowadziły do cięcia kosztów przez firmy z branży q-commerce. Na tym ucierpieli sami pracownicy, którzy musieli liczyć się ze zwolnieniami. Jest to trend obecny na całym świecie.
W Polsce jeszcze w 2021 r. działalność zawiesiła platforma Swyft, a Jokr w połowie marca ogłosił decyzję o wyjściu z Polski, aby skupić się na mniej konkurencyjnych rynkach.
– Jokr podjął decyzję o zamknięciu działalności w Polsce i skupieniu się na optymalizacji swoich operacji w Ameryce Południowej i Północnej, aby w pełni wykorzystać synergię zespołu i możliwości rynku – powiedział cytowany przez portal Michał Kwietniewski z Jokr Polska.
Źródło: wiadomoscihandlowe.pl