Eurodeputowani chcą, żeby lasy spod władzy krajów członkowskich przeszły we władanie Unii Europejskiej.

Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego poparła propozycję, by do tzw. kompetencji dzielonych, obok m.in. różnorodności biologicznej, przystosowania do zmian klimatu czy wychwytywania i składowania dwutlenku węgla, dopisać… leśnictwo – czytamy w tygodniku „Do Rzeczy”. A wyzbycie się krajowej kompetencji wobec leśnictwa stanie się kolejnym tzw. kamieniem milowym, którymi Bruksela pozbawia Polskę suwerenności. Leśnicy obawiają się, że wieki ich doświadczeń i tradycji trafi do kosza.

– Stanowczo mówimy temu: nie! Nigdy nie będzie naszej zgody na tego rodzaju zmianę traktatów, odbierającą Polsce kompetencje w tak ważnym obszarze – mówi wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka.

Lasy to nie tylko drzewa, rośliny i zwierzęta. To także surowce naturalne, czyli gigantyczne pieniądze. A lasy w Polsce zajmują ponad 90 tys. km kw.

– Jeśli pozwolimy na to, żeby jacyś unijni urzędnicy zarządzali jedną trzecią terytorium kraju, to właściwie pozbywamy się naszej własności. A to my, wszyscy Polacy, jesteśmy właścicielami lasów – mówiła w Sejmie Krystyna Szyszko, wdowa po śp. prof. Janie Szyszko, wieloletnim ministrze środowiska i obrońcy polskiej przyrody.

Tymczasem jak wygląda zarządzanie przez Unię Europejską lasami widać na przykładzie Puszczy Białowieskiej. W rezultacie unijnej „interwencji wygląda niczym cmentarzysko martwych drzew”.

Poprzedni artykułObligatoryjne e-faktury o pół roku później
Następny artykułZnamy datę rozpoczęcia sprzedaży polskiego auta elektrycznego