fbpx
piątek, 29 marca, 2024
Strona głównaŚwiatBrytyjski rząd już nie lubi małych przedsiębiorców

Brytyjski rząd już nie lubi małych przedsiębiorców

Zwolennicy tak zwanych teorii spiskowych mogą z satysfakcją zakrzyknąć: mieliśmy rację! Bo – przynajmniej w niektórych krajach – sytuacja wygląda tak, jakby przy okazji koronakryzysu odbywała się jakaś „akcja” eliminowania małych i średnich firm z gospodarczego krajobrazu Europy.

Narzekający na to, że i tym razem pieniądze z polskich tarcz antykryzysowych nie trafią do wszystkich mniejszych przedsiębiorców, że nawet i te środki, które zabezpieczono – według kolejnych kodów PKD – docierają z opóźnieniem na ich konta, że znowu dopieszczane są duże firmy i koncerny, mogą zerknąć na to, co dzieje się poza granicami Polski; na przykład w Wielkiej Brytanii. A tam także nie wygląda to dobrze. W UK rządzą torysi, czyli Partia Konserwatywna. Konserwatywna światopoglądowo, ale liberalna gospodarczo. Jeszcze do niedawna partia ta zdecydowanie popierała małą i średnią przedsiębiorczość. I nagle coś się zmieniło. Nastąpiło to wraz z rozwojem koronakryzysu.

Niepokojący zwrot

Torysi nie tylko przed wyborami popierali niskie podatki dla małych firm i przedsiębiorców. Nadal, co prawda, zdarza im się przeprowadzać kampanie społeczne na rzecz samozatrudnionych, ale tak naprawdę small business, a przede wszystkim mikroprzedsiębiorczość, przestały być ich „bajką”. Okazuje się, że rząd Borisa Johnsona chce usunąć wszystkie korzyści wynikające z założenia własnej firmy. Nie będzie już ulg w podatku od zysków kapitałowych. Ne ma też mowy o zwolnieniu przedsiębiorcy z podatku emerytalnego. Ma nie być żadnych preferencji. Dosłownie – żadnych!

Jeśli torysi są nadal partią samozatrudnionych, bo takie hasła głosili w czasie i po wyborach w 2019 roku, to już tylko na papierze. Teraz ustawa rządowa (nazwana IR35) zmusi osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą do zawierania mniej korzystnych umów o pracę. Jej teoretycznym założeniem jest uszczelnienie systemu podatkowego w UK przed unikaniem płacenia podatków; w tym przed ukrywaniem zatrudnienia pod przykrywką innej firmy działającej jako podwykonawca.

Co zaskakujące, rząd UK nie przewidział dla mikroprzedsiębiorców żadnej rekompensaty. Była o tym dyskusja w mediach, ale tylko na samym początku pandemii w zeszłym roku. I dość szybko ucichła.
Teraz już wiadomo, że to nie koncerny, nie londyńskie City, ale freelancerzy pokryją koszty pomocy przyznawanej w związku z koronakryzysem. Mają płacić podatków więcej, a przede wszystkim – częściej.

Uderzenie w płynność i oszczędności

Nowy system podatkowy zdecydowanie zaszkodzi działalności małych firm. Rząd Borisa Johnsona chce, by przedsiębiorcy płacili podatki co kwartał i by mogły one zmieniać się nawet w ciągu roku – bez konieczności przegłosowania tego przez parlament. Co znamienne, rachunki za gaz i energię elektryczną w Wielkiej Brytanii, monitorowane przecież przez państwo, już teraz zmieniają się coraz częściej. Zmieniają się, czyli stale rosną.

W opinii IPSE, brytyjskiej i opiniotwórczej organizacji zrzeszającej małe i średnie firmy, w efekcie takich zmian podatkowych drobni przedsiębiorcy nie tylko będą tracić płynność, ale będą mieć także mniej pieniędzy na inwestycje. Ich rozwój zostanie zahamowany – nie uda im się odłożyć żadnych pieniędzy. To zaś z kolei niekorzystnie odbije się na rynku pracy, bo gdy nie ma rozwoju, nie ma nowych zleceń i nowego zatrudnienia.

Brytyjski rząd nagle przestał dostrzegać korzyści płynące z drobnej przedsiębiorczości, którą wcześniej miał wypisaną na swoich sztandarach. Wynika z tego lekcja, że być może przyszedł najwyższy już czas, by przestać ufać barwom i hasłom wypisanym na sztandarach. Należy oceniać polityków po zachowaniach i efektach ich działań, czyli po owocach, jakie wydają.

Robert Azembski
Robert Azembski
Dziennikarz z ponad 30-letnim doświadczeniem; pracował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Wprost” , „Gazecie Bankowej” oraz wielu innych tytułach prasowych i internetowych traktujących o gospodarce, finansach i ekonomii. Chociaż specjalizuje się w finansach, w tym w bankowości, ubezpieczeniach i rynku inwestycyjnym, nieobce są mu problemy przedsiębiorców, przede wszystkim z sektora MŚP. Na łamach magazynu „Forum Polskiej Gospodarki” oraz serwisu FPG24.PL najwięcej miejsca poświęca szeroko pojętej tematyce przedsiębiorczości. W swoich analizach, raportach i recenzjach odnosi się też do zagadnień szerszych – ekonomicznych i gospodarczych uwarunkowań działalności firm.

INNE Z TEJ KATEGORII

Od smartfonów po samochody. Xiaomi rozpoczęło produkcję elektryków

Chiński producent smartfonów Xiaomi wprowadził na rynek swój pierwszy samochód elektryczny. Firma ma nadzieję, że wspólny system operacyjny SU7 z telefonami, laptopami i innymi urządzeniami spodoba się klientom.
2 MIN CZYTANIA

Chiny promują tanie wesela, bo chcą poprawy dzietności

Młode pary w Chinach planujące „proste” wesela, zamiast tradycyjnych z setkami gości, stały się hitem internetu po opublikowaniu przez chiński organ rządowy zajmujący się prawami kobiet artykułu wzywającego do bardziej oszczędnych wesel. Ma się to przyczynić do zwiększenia liczby małżeństw, co ma wpłynąć na większą dzietność.
2 MIN CZYTANIA

Japonia podniosła stopy procentowe pierwszy raz od… 17 lat!

Bank Japonii podjął decyzję o podniesieniu stóp procentowych, co oznacza odejście od trwającej kilkanaście lat polityki utrzymywania ich na ujemnym poziomie.
< 1 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

RFN – ujawniono prawdę o złej metodzie walki z pandemią

Z odtajnionych akt Instytutu Kocha – niemieckiej agencji zdrowia publicznego – wynika, że jego eksperci ostrzegali rząd federalny Niemiec przed obowiązkowymi maskami oraz niszczącym lockdownem. Niemiecka opinia publiczna jest wstrząśnięta raportem RKI.
3 MIN CZYTANIA

Wiatraki dewastują zdrowie i różnorodność biologiczną?

Obracające się turbiny wiatrowe wytwarzają nie tylko energię elektryczną, ale także infradźwięki. Szkodzą one zdrowiu okolicznych mieszkańców i w poważny sposób zaburzają równowagę biologiczną – uważa niemiecka badaczka.
3 MIN CZYTANIA

Rolnicy bez prawdziwych ustępstw ze strony rządu

Jak na razie wszystko jest "w proszku" i protestujący rolnicy nic nie uzyskali. Jest tylko trochę obietnic wymuszonych protestami oraz nadchodzącymi wyborami – uważa Karol Bogacz, redaktor portalu Farmer.pl
2 MIN CZYTANIA