Jak wynika z ankiety przeprowadzonej wśród brytyjskich producentów niemal trzy lata po wejściu w życie umowy handlowej po brexicie, dziewięciu na dziesięciu brytyjskich producentów eksportujących do Unii Europejskiej boryka się z trudnościami w handlu. Make UK (organizacja handlowa) stwierdziła, że choć od czasu przeprowadzenia pierwszego badania po brexicie – w połowie 2021 r. – nastąpiła „niewielka poprawa”, to biznes nadal boryka się ze skutkami biurokracji celnej i problemami logistycznymi.
Trudna współpraca z UE
Dyrektor naczelny Make UK Stephen Phipson powiedział, że brytyjscy producenci walczyli o wejście na inne rynki międzynarodowe, ale w kontaktach z największym partnerem handlowym kraju – Unią – stanęli przed „polem minowym wyzwań”. Jego zdaniem rząd powinien zrobić więcej, aby wesprzeć handel. Brytyjski eksport boryka się z trudnościami od czasu wprowadzenia w styczniu 2021 r. umowy o handlu i współpracy między Wielką Brytanią a UE, która usunęła Wielką Brytanię z jednolitego rynku UE i znacznie zwiększyła bariery w handlu.
W biuletynie Make UK 2023 zauważono jednak, że Unia pozostaje kluczowym rynkiem dla Wielkiej Brytanii, a 74 proc. ankietowanych firm nadal eksportuje do Wspólnoty pomimo nowych wyzwań. I choć wartość pieniężna eksportu wzrosła pod wpływem inflacji, to wolumen eksportu w 2022 r. nadal utrzymywał się poniżej poziomu sprzed brexitu.
Badanie wykazało, że 40 proc. ankietowanych producentów zgłosiło spadek wielkości eksportu do UE, w porównaniu z około jedną trzecią ankietowanych, która stwierdziła, że wielkość eksportu rośnie. Przedsiębiorcy wyrazili także obawy dotyczące wpływu nowych kontroli granicznych na import z Unii, które rząd Wielkiej Brytanii wprowadza od stycznia 2024 r., a także nowych wymogów UE dla importerów, takich jak graniczne podatki od emisji dwutlenku węgla. Make UK ostrzega, że nowe środki prawdopodobnie spowodują „dodatkowe tarcia w łańcuchu dostaw między dostawcami z UE a klientami” – 36 proc. brytyjskich firm stwierdziło, że firmy z UE są mniej chętne do współpracy z nimi, co utrudnia zdobywanie kontraktów.
Brytyjscy przedsiębiorcy na czarnej liście
Adrian Hanrahan, dyrektor zarządzający Robinson Brothers – średniej wielkości producenta środków chemicznych z West Bromwich w West Midlands, który w dalszym ciągu eksportuje do UE – powiedział w rozmowie z brytyjskim „Financial Times”, że chociaż utrzymanie istniejących relacji z klientami było możliwe, to nawiązanie nowych stało się znacznie ważniejsze i znacznie trudniejsze. Na niedawnej konferencji branży chemicznej i farmaceutycznej w Mediolanie Hanrahan usłyszał, że Wielka Brytania jest w rubryce oznaczonej jako „zbyt trudna ”, jeśli chodzi o znalezienie dostawców i partnerów handlowych. „Usłyszeliśmy to bezpośrednio od naszych partnerów. Dwóch klientów z Niemiec i Belgii powiedziało: Przykro nam, Adrian, wiemy, że wykonujesz świetną robotę, ale kontakt z Wielką Brytanią sprawia obecnie zbyt wiele kłopotów”.
Mimo trudności przeważająca większość brytyjskich firm kontynuuje eksport do UE.
Brytyjskie MŚP chcą powrotu do UE
Jak podaje hiszpański dziennik „EL Confidencial”, najbardziej na brexicie ucierpiały małe i średnie brytyjskie przedsiębiorstwa, z uwagi na brak wpływów i powiązań z dużymi europejskimi firmami. Jak donosi gazeta aż 94 proc. brytyjskich MŚP twierdzi, że opuszczenie bloku miało negatywny wpływ na ich działalność, 96 proc. chciałoby wrócić na jednolity rynek, a 92 proc. wyraża chęć powrotu do unii celnej. Z drugiej strony 53 proc. przedsiębiorców zauważa wzrost biurokracji przy eksporcie, a 25 proc. w wyniku brexitu musiało zwolnić pracowników.
Takie wnioski płyną z niedawnego badania przeprowadzonego przez Ruch Europejski, organizacji założonej przez Winstona Churchilla w 1948 r. w celu promowania relacji między państwami Europy. Zdaniem Ruchu Europejskiego nawet w Irlandii Północnej, która ma odmienną umowę handlową z UE ze względu na specyfikę granicy z Republiką Irlandii, negatywne skutki brexitu są odczuwalne.