fbpx
czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona głównaŚwiatChiński powrót do normalności

Chiński powrót do normalności

Chiny ogłosiły rezygnację z polityki „zero-COVID”. Decyzja ta była o tyle zaskakująca i nieoczekiwana, że stała w sprzeczności z tym, co jeszcze niedawno oficjalnie zapowiadały władze kraju na partyjnym zjeździe. Dla wielu ta radykalna zmiana to wyraz chaosu panującego w kraju, inni podkreślają niezwykłą elastyczność decyzyjną Państwa Środka i skrajny pragmatyzm polityczny.

To nie pierwszy raz w historii, kiedy Chiny zaskakują realizując politykę odmienną od oficjalnie deklarowanej. Przez ostatnie 40 lat podążają przecież „drogą socjalistyczną” i budują „socjalizm o chińskiej specyfice” wprowadzając jednocześnie elementy systemu kapitalistycznego – choć oczywiście „o chińskiej specyfice”. To wyraz azjatyckiego łączenia sprzeczności.

Kolejny zwrot

Nowe otwarcie Chin i koniec „zero-COVID” to z pewnością zaskoczenie. Polityka ta była dzieckiem samego przywódcy Xi Jinpinga, który w zeszłym roku uzyskał pełnię władzy w kraju i wyeliminował wszystkich oponentów w kierownictwie partii, więc odwrócenie tej polityki o 180 stopni jest zaskakujące. Uznano jednak, że czas na powrót do normalności.

Chiński wicepremier Liu He zapowiedział niedawno na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, że „Chiny wracają” i „będą dalej się otwierać i wspierać prywatny biznes”, a „gospodarka Chin wróci na właściwe tory, pomimo niskiego wzrostu w 2022 r.”.

Według chińskich danych PKB kraju powiększyło się w 2022 r. jedynie o 3 proc. Pomijając dane wzrostu za 2020 r. (2,2 proc.), było to najsłabsze tempo wzrostu od pół wieku. Choć i tak było lepiej od prognozy Banku Światowego mówiącej o wzroście na poziomie 2,7 proc. Mimo zamknięcia niemal całego kraju w zeszłym roku i napięć geopolitycznych także nadwyżka handlowa Chin – według danych chińskiego urzędu celnego – wzrosła w 2022 r. do rekordowego poziomu 877,6 mld dolarów. Eksport wzrósł pomimo osłabienia popytu w USA i w Europie oraz polityki „zero-COVID”, w czasie której w szczytowym okresie na przełomie marca i kwietnia w pełnym lockdownie znajdowało się prawie 400 mln Chińczyków!

Masowe protesty

Pod koniec zeszłego roku odbyły się w Chinach masowe, jak na to państwo, protesty przeciwko polityce „zero-COVID”. Odbywały się w całym kraju, w największych miastach, z udziałem dziesiątków tysięcy (głównie młodych) ludzi, co w chińskiej rzeczywistości było sytuacją niespotykaną od lat. Pojawiły się tam także pojedyncze głosy krytykujące władze, co też było nowością. Co prawda w Chinach regularnie co jakiś czas wybuchają protesty, ale mają one głównie podłoże ekonomiczne, związane z realizowanymi inwestycjami, wywłaszczeniami, czy nadużyciami lokalnych urzędników. Tym razem wyglądało to jednak na coś więcej. W efekcie polityka chińskich władz została odwrócona o 180 stopni.

Zwolennicy teorii spiskowych mówią nawet, że protesty mogły być inspirowane przez same władze, które szukały pretekstu do odejścia od „zero-COVID” bez utraty twarzy. Jak bowiem wytłumaczyć ludziom ostatnie trzy lata trzymania kraju w zamknięciu i nagłe całkowite odejście od tej polityki. A nacisk młodych i – co ważne – w zdecydowanej większości nacjonalistycznie i nie antyrządowo nastawionych ludzi, którzy nie chcieli dłużej siedzieć w domach, mógł być wygodnym uzasadnieniem zmiany kursu, który nawet wśród chińskich elit miał swoich przeciwników, choć po zdominowaniu władzy przez Xi Jinpinga mało wpływowych i wyciszonych.

Niestety, co widać w relacjach z Chin, zamknięte pod kloszem społeczeństwo chińskie ponosi koszty braku nabycia odporności, czego wynikiem jest ogromna liczba zgonów, szczególnie osób starszych z chorobami współistniejącymi. Chińskie władze mówią o zakończeniu szczytowej fali COVID-19 i przechorowaniu już ok. 80 proc. populacji. Sprawdzianem będzie Nowy Rok, który rozpoczął się w Chinach 22 stycznia, bo jest to czas wielodniowego świętowania, urlopów i przemieszczania się setek milionów ludzi podróżujących do swoich rodzin.

Efekt otwarcia jest taki, że od 8 stycznia Chińczycy mogą swobodnie wyjeżdżać za granicę, a turyści przyjeżdżać do Chin (konieczny jest jedynie negatywny test na COVID-19 zrobiony 48 godzin przez przylotem). Zniesiona została jakakolwiek kwarantanna i konieczność izolacji. Chińczycy, głodni podróży, rzucili się więc w świat. Jednak nie wszyscy czekają na nich z otwartymi rękami. Część krajów zachodnich, Australia, Indie czy Japonia wprowadziły restrykcje dla podróżujących z tego kraju.

Problemy demograficzne

Chiny mają także inne problemy, które narastają od wielu lat i o których mówi się od dawna. Populacja tego państwa – według krajowych danych – zmniejszyła się po raz pierwszy od 60 lat, a wskaźnik urodzeń osiągnął rekordowo niski poziom – 6,77 urodzeń na 1000 osób. Populacja Chin (licząca pod koniec 2022 r. około 1,41 miliarda) zmniejszyła się od roku 2021 o około 850 tys. Wskaźnik urodzeń spada tam od lat, co zmusza władze kraju do prób spowolnienia tego trendu. Siedem lat po zniesieniu polityki jednego dziecka chińska demografia wkroczyła w coś, co jeden z urzędników określił jako „erę ujemnego wzrostu populacji”.

Dla porównania – Polska odnotowała w 2021 r. 8,7 urodzeń na 1000 mieszkańców, Stany Zjednoczone 11,06, a Wielka Brytania – 10,08. Wskaźnik urodzeń w tym samym roku w Indiach, które najprawdopodobniej wyprzedziły już Chiny pod względem liczby mieszkańców i są najbardziej zaludnionym krajem świata, wyniósł 16,42.

Zmiana podejścia do Rosji?

Czy za nowym otwarciem pójdą zmiany w polityce zagranicznej kraju? Pewne symptomy dla wnikliwych obserwatorów są widoczne np. w odsunięciu polityków odpowiedzialnych za realizację tzw. „wilczej dyplomacji”, czyli ofensywnej polityki komunikacyjnej chińskich dyplomatów w mediach, reagujących na „niechętne Chinom” komentarze na Zachodzie. Zdaniem wielu ekspertów działanie to przynosiło Chinom więcej szkód niż pożytku.

Niektóre media, jak brytyjski dziennik „Financial Times”, powołując się na źródła w Pekinie piszą nawet, że kraj planuje poprawić stosunki z Zachodem, a w szczególności z Europą i zdystansować się od Rosji, która miała przed inwazją wprowadzić Chiny w błąd w sprawie swoich działań na Ukrainie. Jako dowód zmiany wektora dyplomatycznego gazeta przytacza zwiększoną liczbę wizyt zachodnich przywódców w Chinach. Po listopadowych spotkaniach w Pekinie kanclerza Niemiec Olafa Scholza i przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, spodziewane są wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premier Włoch Giorgii Meloni.

Na razie, jak podkreślają źródła „Financial Times”, Chiny dostrzegają możliwość, że Rosja nie będzie w stanie wygrać konfliktu z Ukrainą i wyjdzie z niego jako „mocarstwo osłabione gospodarczo i dyplomatycznie na arenie międzynarodowej”. Kilku chińskich urzędników przyznało gazecie, że na tle toczących się wydarzeń odczuwalna jest rosnąca nieufność wobec prezydenta Rosji.

Punkt odniesienia

Nie należy jednak przewidywać ograniczenia gospodarczych i politycznych relacji chińsko-rosyjskich (militarnie Pekin od początku dystansuje się od wsparcia Rosji), które mają dla Chin znaczenie strategiczne w kontekście przede wszystkim energetycznym i relacji ze Stanami Zjednoczonymi.

Nie można też mówić o możliwym długofalowym odprężeniu w relacjach Chin z USA. Dla obydwu tych krajów w decyzjach strategicznych punktem odniesienia jest przeciwnik. Rywalizacja ta ma charakter strukturalny i systemowy.

Konrad Rajca
Konrad Rajca
Niezależny analityk i doradca, specjalista w tematyce międzynarodowej, w szczególności azjatyckiej i geopolitycznej. Konsultant Public Relations i Public Affairs. Pracował w mediach, m.in w Polskiej Agencji Prasowej i miesięczniku „Stosunki Międzynarodowe". Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej" i „Najwyższym Czasie". Pracował także w sektorze publicznym – w Biurze Przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu i Urzędzie m.st Warszawy, gdzie był rzecznikiem prasowym Urzędu Dzielnicy Wawer m.st. Warszawy. Współpracował z Polsko-Amerykańską Fundacją Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego (PAFERE). Absolwent Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.

INNE Z TEJ KATEGORII

Małopolska przyciąga więcej gości niż kurorty nad Morzem Śródziemnym

W 2023 roku zarezerwowano przez internet w Unii Europejskiej rekordową liczbę noclegów na wynajem krótkoterminowy.
2 MIN CZYTANIA

Chcesz zrobić karierę w unijnych instytucjach i pochodzisz z Europy Wschodniej? Masz duży problem

W ubiegłym roku ani jeden obywatel pochodzący z krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie zajął kierowniczego stanowiska w jednostkach administracji Unii Europejskiej.
2 MIN CZYTANIA

35-godzinny tydzień pracy w Niemczech – jak reagują na to niemieckie firmy?

Nie tylko w Polsce, lecz także w Niemczech coraz częściej mówi się o skróceniu tygodnia pracy z 40 do 35 godzin. Po miesiącach negocjacji i wielu strajkach Deutsche Bahn zamierza spełnić żądanie Związku Maszynistów Niemieckich (GDL) odnośnie 35-godzinnego tygodnia pracy. Co sądzą o tym inne niemieckie przedsiębiorstwa?
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Przed nami Nowa Era?

Są wynalazki i przełomy, które zmieniają oblicze cywilizacji. Takim było wynalezienia koła, druku czy maszyny parowej. Dziś mówimy o przełomie związanym ze sztuczną inteligencją. Pytanie, jak bardzo zmieni ona nasz świat? Niektórzy mówią o Nowej Erze Sztucznej Inteligencji, która nastąpi – a w zasadzie już następuje – po Erze Wiary i Erze Rozumu.
5 MIN CZYTANIA

Od smartfonów po samochody. Xiaomi rozpoczęło produkcję elektryków

Chiński producent smartfonów Xiaomi wprowadził na rynek swój pierwszy samochód elektryczny. Firma ma nadzieję, że wspólny system operacyjny SU7 z telefonami, laptopami i innymi urządzeniami spodoba się klientom.
2 MIN CZYTANIA

Chiny promują tanie wesela, bo chcą poprawy dzietności

Młode pary w Chinach planujące „proste” wesela, zamiast tradycyjnych z setkami gości, stały się hitem internetu po opublikowaniu przez chiński organ rządowy zajmujący się prawami kobiet artykułu wzywającego do bardziej oszczędnych wesel. Ma się to przyczynić do zwiększenia liczby małżeństw, co ma wpłynąć na większą dzietność.
2 MIN CZYTANIA