Wzrost Chin w tym roku – według chińskich planów – ma wynieść 5,5 proc., wobec 8,1 w zeszłym, ale – jak mówił chiński premier – cel ten może nie być łatwy do osiągnięcia.
Li Keqiang wystąpił na corocznej, marcowej tzw.” podwójnej sesji” Ogólnochińskiego Zgromadzania Przedstawicieli Ludowych (tamtejszego parlamentu z 3 tysiącami członków, ale o symbolicznej władzy) i grupy doradczej Rady Państwa. Na sesji prezentowane są co roku najważniejsze plany gospodarcze władz Chin na najbliższy rok.
Li powiedział, że chińscy liderzy biznesu, z którymi rozmawiał, uważają obniżki podatków za „ najszybszy ze sposobów tworzenia miejsc pracy zamiast inwestycji rządowych lub rozdawania gospodarstwom domowym bonów w celu zwiększenia wydatków konsumentów”. „Musimy polegać na zorientowanych rynkowo ścieżkach i środkach rozwiązywania problemów związanych z zatrudnieniem” – powiedział Li.
Analitycy twierdzą, że rządząca partia komunistyczna prawdopodobnie będzie miała trudności z osiągnięciem oficjalnego celu 5,5% rocznego wzrostu gospodarczego – najniższego od lat 90. XX wieku. Powodem jest wzrost cen surowców w związku z wojną na Ukrainie, zmiany w łańcuchu dostaw, ograniczenia w związku z walką z koronawirusem (szczególnie ostre w Chinach) i działania związane z ograniczeniem zadłużenia, szczególnie w sektorze nieruchomości.
Chiny prowadzą także politykę zwiększania krajowej konsumpcji, która ma zmniejszyć zależność kraju od eksportu. Zwiększają także wydatki socjalne związane ze starzeniem się społeczeństwa i redystrybucję dochodów w ramach polityki „Common Prosperity”.
Chiny mają także kontynuować strategię „zero tolerancji” wobec walki Covid, ale te działania mają być „bardziej ukierunkowane, aby zapewnić normalne życie i produkcję gospodarczą”.
AP/KR