Hotelarze myślą o zawieszeniu biznesu na zimę, ponieważ w niektórych przypadkach będzie to dla nich bardziej opłacalne, niż funkcjonowanie przy tak drogim gazie i prądzie. Marcin Mączyński, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, w rozmowie z portalem propertynews.pl wskazał, że tegoroczne wakacje upłynęły w obliczu dobrej frekwencji w hotelach, ale przez wspominane podwyżki ciężko się im doszukać jakichkolwiek zysków.
Przedstawiciel branży dodał, że hotelarze próbują jakoś dostosować się do trudniejszych czasów, np. przez inwestowanie w automatyczne wyłączniki światła. Coraz więcej hoteli korzysta też już z odnawialnych źródeł energii. Zimą natomiast niektóre hotele być może zrezygnują z dekoracji świątecznych. Bez takich rozwiązań nie ma szans na obniżenie cen za noclegi.
– Przyszłość w hotelach jest jedną wielką niewiadomą z uwagi na to, że niezwykle trudno jest zaplanować budżet przedsiębiorstwa przy niepewnych kosztach – powiedział Mączyński. – Można się też spodziewać, że wiele obiektów nie przetrwa wyścigu kosztów i będziemy wkrótce świadkami ich bankructw – dodał.
Marcin Mączyński odniósł się też do samych podwyżek cen za noclegi, które – według przytaczanych przez niego danych – w polskich hotelach były niższe niż inflacja.
Źródło: propertynews.pl