Dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM) Michał Strzelecki prognozuje, że w 2023 r. wartość produkcji branży meblarskiej spadnie o ok. 8 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. Wolumen skurczy się jeszcze bardziej, bo nawet o jedną czwartą.
– Myślę, że wyzwania stojące przed polską branżą meblarską w roku 2023 nie będą się szczególnie różniły od tych z roku 2022. Wszystko niestety będzie odbywało się „pod dyktando” wojny w Ukrainie i pandemii COVID. Dalszy wzrost kosztów energii elektrycznej czy gazu, wysoka inflacja, zatrzymanie akcji kredytowej, ograniczony dostęp do surowców – to główne problemy stojące przed polskim meblarstwem – powiedział Michał Strzelecki. – Jednocześnie, nie spodziewam się w pierwszym półroczu 2023 radykalnej poprawy w zakresie ilości zamówień na meble spływających do polskich fabryk. Poprawa nastąpi, według mnie, dopiero po okresie wakacyjnym – dodał.
Wyzwaniem dla polskiej branży meblarskiej będzie utrzymanie konkurencyjności na rynkach eksportowych, szczególnie ochrona przed ambitnymi producentami z Bułgarii czy Rumunii. Kluczowy dla siły polskich producentów mebli będzie dostęp do certyfikowanego surowca drzewnego, który zależy od ewentualnego porozumienia FSC z Lasami Państwowymi.
Michał Strzelecki za sukces uznał natomiast fakt, że w 2022 r. polska branża meblarska mimo kłopotów uchroniła się przed dużymi upadłościami i lawinowymi zwolnieniami. Poza tym polscy producenci ciągle są zainteresowani i zdeterminowani w zdobywaniu nowych rynków zbytu.
ISBnews