Jeśli rząd Koalicji Obywatelskiej przyjmie zapowiadany program „Mieszkanie na start”, to ceny mieszkań w Polsce pójdą ostro w górę – alarmuje „Rzeczpospolita”. Szczęście w nieszczęściu, że wzrosty cen mają być niższe aniżeli w 2023 roku.
„Rzeczpospolita” przypomina, że ceny nieruchomości w Polsce już są rekordowo wysokie, a jest to skutek programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, który cieszył się olbrzymią popularnością i mocno zwiększył popyt na kredyty hipoteczne w Polsce. W 2023 roku wzrosty cen mieszkań były kilkunastoprocentowe, a choćby w Trójmieście nieruchomości podrożały o 27 proc. rok do roku.
Rząd Donalda Tuska już w trakcie kampanii zapowiadał wprowadzenie nowego programu wsparcia dla kupujących nieruchomości. Zgodnie z obecnym planem „Mieszkanie na start” miałoby oferować jeszcze tańsze kredyty z oprocentowaniem od zera do 1,5 proc. Im większa rodzina, tym oprocentowanie miałoby być niższe, zaś wysokość kredytu nie będzie limitowana, ale dopłaty zostaną wprowadzone tylko do określonej kwoty.
W opinii cytowanej przez „Rzeczpospolitą” Ewy Palus z REDNET Property Group, z nowego programu najpewniej skorzysta mniej klientów niż z poprzedniego, co będzie efektem jego wymogów oraz wykorzystania „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”. Dzięki temu wzrost cen mieszkań w 2024 roku powinien być mniejszy niż w roku ubiegłym.
Gazeta podkreśla jednak, że jeśli chodzi o podaż mieszkań, to najprawdopodobniej w Polsce ziści się optymistyczny scenariusz i deweloperzy zwiększą skalę inwestycji licząc na utrzymanie wysokiego tempa sprzedaży. To też nieco ograniczy wzrost cen mieszkań.