Poza podatkami sektor napojów jest dobijany przez wojnę na Ukrainie, ale też wciąż jeszcze przez skutki pandemii koronawirusa. Swoje robi również drożejąca energia. Jak powiedział Portalowi Spożywczemu Tomasz Starzyk, ekspert DUN & BRADSTREET, ostatnich kilkanaście miesięcy było jednak dla producentów napojów szczególnie ciężkie właśnie przez wprowadzenie w styczniu 2021 r. podatków od cukru i plastiku.
Obowiązujący od stycznia 2021 r. podatek od cukru jest pobierany według stawki 50 gr za zawartość cukrów lub wszelkich innych substancji słodzących nieprzekraczających 5 g w 100 ml gotowego napoju oraz 5 gr za każdy gram cukrów powyżej 5 g w 100 ml napoju w przeliczeniu na litr napoju. Uzasadnieniem tego obciążenia jest troska o zdrowie Polaków, którzy mają kupować mniej słodzonych napojów.
Po ponad roku obowiązywania podatek przyniósł tylko połowę z planowanych przez rząd 3 mld zł. Powodem takiego rezultatu jest zmniejszenie o 20 proc. sprzedaży, przy jednoczesnym wzroście wartości sprzedaży, za co odpowiada podwyżka cen. Co gorsza, spodziewane są dalsze podwyżki, głównie przez drożejącą energię, ale też surowce, opakowania i koszty własne producentów.
Drugim ciosem dla branży był wprowadzony podatek od plastiku, którego celem jest chęć ochrony środowiska. Tomasz Starzyk wskazał, że kluczowe jest tutaj szybkie i sprawne wprowadzenie systemu kaucyjnego, bo tylko to pozwoli stworzyć gospodarkę o obiegu zamkniętym, która będzie służyła ekologii.
Źródło: portalspozywczy.pl