Nowe unijne normy CO2 dla pojazdów ciężarowych wymuszają jego elektryfikację, ale Polsce proces ten może przynieść wymierne korzyści ekonomiczne. Raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych przedstawia szczegóły.
Aktualnie Polska jest liderem transportu ciężarowego w Unii Europejskiej, gdyż tylko w 2021 roku polskie firmy wyjeździły 380 mld tonokilometrów (tkm). To o jedną czwartą więcej niż drugie w zestawieniu Niemcy. PIE wskazał, że polska flota samochodów ciężarowych liczyła 1,15 mln pojazdów, a w 2020 roku w sektorze pracowało aż 486 tys. ludzi, czyli 15 proc. wszystkich zatrudnionych w unijnym transporcie ciężarowym. Jeśli Polska chce pozostać konkurencyjna, to musi skutecznie i szybko przeprowadzić elektryfikację ciężkiego transportu drogowego.
Brak ładowarek głównym problemem
Dzisiaj jednym z największych problemów w elektryfikacji transportu w naszym kraju jest niedostatecznie rozwinięta infrastruktura ładowania. W marcu 2023 roku w Polsce było niespełna 2,7 tys. ogólnodostępnych stacji ładowania, ale ani jedna nie była dostosowana dla pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 16 ton. Jeśli chodzi o liczbę elektrycznych pojazdów ciężarowych, to w 2022 roku w Polsce było ich zarejestrowanych zaledwie 11.
PIE oraz PSPA opracowały dwa scenariusze elektryfikacji polskiego transportu ciężarowego. Pierwszy zakłada stopniową elektryfikację, a drugi przyspieszoną. W obu przypadkach branża ostatecznie powinna na tym skorzystać. Wśród pomysłów prowadzących do elektryfikacji wymienia się zniesienie opłat drogowych dla elektrycznych tirów, wdrożenie możliwości wjazdu do stref ograniczonego ruchu dla elektrycznych ciężarówek, czy też zapewnienie ulg podatkowych dla podmiotów inwestujących w ekologiczne środki transport.
Zakładając, że Polska pójdzie wolniejszą ścieżką, to do 2035 roku zatrudnienie w naszym sektorze transportowym wzrośnie o 10,9 tys., a aktywność przewozowa o 4,78 mld tkm. Wartość dodana takiej transformacji wyniesie 542 mln złotych. W przypadku ścieżki przyspieszonej liczby będą jeszcze bardziej imponujące, bo zatrudnienie wzrośnie o 20,9 tys. ludzi, a aktywność przewozowa o 9,9 mld tkm. Z kolei wartość dodana tej transformacji wyniesie aż 1,1 mld złotych. Warto zaznaczyć, że Polska zyska tu głównie kosztem Niemiec.
Źródło: PIE