Według danych wywiadowni Dun & Bradstreet przytaczanych przez „Rzeczpospolitą”, w 2022 r. w Polsce zlikwidowano ok. 4 tys. małych sklepów, a nieco ponad 9,5 tys. zawiesiło swoją działalność. To wzrost o 72 proc. w skali roku, jeśli chodzi o takie placówki.
Jeszcze w 2008 r. w Polsce było ok. 460 tys. małych sklepów, podczas gdy dzisiaj jest ich ok. 370 tys. Najszybciej z mapy handlowej Polski znikają sklepy spożywcze, ale problem dotyczy każdej branży. Minimalnie wzrosła liczba kwiaciarni, sklepów sportowych oraz sklepów z wyrobami medycznymi.
Sytuacja przedsiębiorców prowadzących małe sklepy ulega szczególnemu pogorszeniu od kilku lat, bo najpierw uderzyła w nich pandemia oraz lockdowny, a teraz rekordowo wysoka inflacja oraz rosnące koszty pracy.
– Jeszcze większe znaczenie mają bardzo szybko rosnące koszty utrzymania punktów stacjonarnych, gdzie często podwyżki cen energii i gazu sięgają kilkuset procent. Do tego dochodzą rosnące ceny produktów, co nie pozwala na zwiększenie sprzedaży – powiedziała na łamach „Rz” Jolanta Tkaczyk, kierownik Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego.
Małe sklepy stacjonarne mają dużą konkurencję, bo w przypadku kosmetyków, sprzętu RTV i AGD oraz odzieży i obuwia muszą konkurować ze sprzedawcami internetowymi, natomiast jeśli chodzi o handel spożywczy, to warunki konkurencji narzucają duże sieci dyskontowe.
Źródło: Rzeczpospolita