Oznacza to, że długi Polaków skurczyły się o 11 proc. i wróciły poziomem do stanu z 2018 r. Zmniejszyła się też liczba dłużników z 2,8 mln do 2,66 mln osób.
— Od początku pandemii obserwujemy, że konsumenci porzucili optymistyczne myślenie przy zaciąganiu kolejnych zobowiązań i są ostrożniejsi w sprawach finansowych. Wychodzeniu z długów sprzyja też rekordowo niskie bezrobocie, które na koniec ub.r. wyniosło 5,4 proc. i było o 0,1 pkt. proc. niższe niż przed COVID-19, oraz transfery społeczne. Dodatkowe pieniądze w postaci rozszerzonego programu 500 plus już na pierwsze dziecko, który wszedł w życie w połowie 2019 r., czy 13. i 14. emerytury, które seniorzy otrzymali w zeszłym roku, trafiły na konta w chwili, gdy ze względu na epidemię dla wielu priorytetem stało się uporządkowanie sytuacji finansowej. W przeprowadzanych dla nas badaniach co czwarta osoba informuje, że udało jej się spłacić część lub całość różnego rodzaju zaległości. Natomiast osób oceniających, że im się pogorszyło w kwestii zobowiązań, z którymi nie mogą się uporać, jest znacznie mniej – powiedział cytowany w komunikacie prasowym Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Jeśli chodzi o najbardziej zadłużonych Polaków, to rekordzista z Pomorza ma zaległości wynoszące niemal 76 mln zł, drugi jest mieszkaniec lubelskiego z długiem sięgającym niemal 75 mln zł, a trzecia mieszkanka mazowieckiego, będąca prawie 52 mln zł na minusie. Pierwszą dziesiątkę największych dłużników Polski zamyka 71-latek z mazowieckiego z długiem 28 mln zł.
Dane BIG InfoMonitor mówią, że najwięcej osób zalegających z płatnościami za rachunki i kredyty pochodzi z województw zachodnich oraz kujawsko-pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Wszędzie tam na 1000 mieszkańców przypada ponad 100 dłużników. Liczbowo najwięcej zadłużonych osób mieszka na Śląsku, bo niemal 367 tys.
Źródło: BIG InfoMonitor