Zdaniem ekspertki Eweliny Glińskiej-Kołodziej z agencji Trenkwalder, jeśli firmy będą chciały uniknąć problemów kadrowych, to będą musiały częściej dostrzegać potencjał zawodowy kobiet. Według danych GUS w IV kwartale 2021 r. niemal jedna czwarta kobiet pomiędzy 18 a 59 rokiem życia pozostawała bez pracy.
– To ogromny, niewykorzystany potencjał – zwłaszcza w sytuacji, kiedy niedobór pracowników staje się coraz bardziej odczuwalny. Jeśli przedsiębiorcy nie otworzą się bardziej na zatrudnianie kobiet na stanowiska postrzegane dotychczas jako stricte męskie, będzie jeszcze gorzej – oceniła Glińska-Kołodziej.
W jej ocenie dzisiaj na polskim rynku pracy często trwają stereotypy dzielące zawody na męskie i kobiece. Z tego powodu paniom ciężej dostać pracę np. w przemyśle lub transporcie. Ostatnio sytuacja ulega poprawie, bo na rynku nie ma po prostu tylu mężczyzn, aby zapełnić wszystkie wolne etaty.
– Ta tendencja będzie się systematycznie pogłębiać we wszystkich branżach uznawanych jako męskie. Pracodawcy nie będą mieli innego wyboru – albo zatrudnią kobiety, albo pozostaną bez pracowników. To już nie są incydentalne przypadki – dodała.
Ekspertka Trenkwaldera podkreśla, że razem ze zmianą podejścia pracodawców do zatrudniania kobiet należy też zmieniać procesy w firmach, aby włączyć w nie kobiety. Mowa tutaj na przykład o pracy fizycznej, która jest obwarowana restrykcyjnymi przepisami BHP. – Przykładowo, kobiety nie mogą dźwigać przedmiotów ważących więcej niż 12 kg przy pracy stałej (na odległość nie dłuższą niż 25 m) i 20 kg, jeśli jest to praca dorywcza. A przecież w wielu sytuacjach wystarczy dostosować miejsce pracy i na przykład ręczny wózek widłowy zastąpić wózkiem elektrycznym.
– Przedsiębiorcy, którzy chcą długofalowo uporać się z problemami kadrowymi, muszą zacząć dostrzegać zawodowy potencjał kobiet w obszarach, które dotychczas zdominowane były przez mężczyzn. Potrzebna jest jednak zmiana podejścia pracodawców, a także szybkie dostosowanie stanowisk do norm BHP regulujących pracę kobiet – podsumowała Ewelina Glińska-Kołodziej.
Dodatkowym wyzwaniem nadchodzących miesięcy, poza aktywizacją Polek, będzie na pewno napływ wielu Ukrainek, które również będą chciały znaleźć zatrudnienie w naszym kraju.
Źródło: PAP