Nie oglądając się na unijną politykę energetyczno-klimatyczną, której celem jest całkowita likwidacja węgla jako źródła energii, po agresji Rosji na Ukrainę czeski rząd odwołał się do „bezpieczeństwa i niezależności energetycznej kraju”.
Zakończenie wydobycia węgla w regionie karwińskim przy polskiej granicy planowano jeszcze na ten rok. Teraz zarząd czeskiej państwowej spółki węglowej OKD zatwierdził przedłużenie wydobycia do drugiego kwartału 2023 r., a nie wyklucza pracy kopalni ČSM w Stonawie do roku 2025 – podaje serwis nczas.com. Spółka rozpoczęła już przygotowania do eksploatacji nowych terenów wydobywczych.
Co więcej, Marian Jurečka, czeski minister pracy i spraw społecznych, uważa, że obecnie nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy wydobycie węgla rzeczywiście się skończy. Z kolei ministerstwo finansów zwróciło się do zarządu i rady nadzorczej OKD o sporządzenie analizy parametrów i możliwości ewentualnej kontynuacji działalności do 2025 r.
– W programie koalicji zawarliśmy pewne ambicje, ale zostały one opracowane przed wybuchem wojny na Ukrainie – tłumaczy minister Jurečka. – Teraz zdajemy sobie sprawę, że węgiel może pełnić bardzo ważną rolę, zapewniając podstawowe funkcjonowanie kraju – dodaje.
Czeskie zasoby węgla kamiennego szacuje się na minimalnie 200-300 lat wydobycia.
Poza węglem kamiennym w Czechach wydobywany jest także węgiel brunatny (5 czynnych kopalni), którego zakończenie produkcji zaplanowano na 2033 r.