fbpx
piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaBiznesCzy bezpieczeństwo żywnościowe Polski jest zagrożone?

Czy bezpieczeństwo żywnościowe Polski jest zagrożone?

Czas pandemii koronawirusa obnażył niewłaściwe kierunki polityki rolnej wielu państw Unii Europejskiej, ale także – szerzej – światowych gospodarek rolnych. Problemów nie ustrzegli się tacy hegemoni jak Chiny, Stany Zjednoczone czy kraje grupy Mercosur. Polska nie odczuła tak wielu z trudności znanych innym państwom – zarówno w odniesieniu do produkcji, jak i dostaw czy rynku konsumenckiego. Dlaczego?

Mimo wielu trudności związanych z nierówną konkurencją na rynku unijnym, faworyzowania przez unijnego „wielkiego brata” bezpośredniego rolniczego rywala Polski, czyli Ukrainy, mimo zwrotu w stronę „zielonego rolnictwa”, polska gospodarka rolna od lat pozostaje stabilna. Ba, notuje permanentne wzrosty wszelkich wskaźników produkcyjnych, czy eksportowych. Nasz kraj wciąż otrzymuje niższe dopłaty obszarowe niż najsilniej rozwinięte rolniczo kraje Wspólnoty Europejskiej, co jest niezrozumiałe w kontekście unijnej – niestety teoretycznej – polityki równania szans. To nasz kraj cierpi na wzmożonym eksporcie z Ukrainy, który najczęściej zatrzymuje się na wschodniej ścianie Polski. To nasz kraj najrealniej odczuwa konsekwencje wprowadzania kolejnych bezcłowych kontyngentów darowanych wschodniemu rolnemu gigantowi. To nasz kraj cierpi na postrzeganiu przez Niemcy Ukrainy – nie Polski – jako „spichlerza Unii Europejskiej”, o czym niejednokrotnie wspominała kanclerze Angela Merkel. To nasz kraj…

Właściwy kierunek

Mimo tych wszystkich kłód rzucanych pod nogi polskim gospodarzom, to rodzime rolnictwo notuje od lat najwyższą dynamikę wzrostu produkcji rolnej wśród wszystkich państw członkowskich UE.

Dzieje się tak z powodu wciąż postępującej profesjonalizacji polskiego rolnika, wzrostu technicyzacji, obrania właściwego kierunku kształtowania ustroju rolnego i wielu innych zmiennych. Ciężka praca polskich rolników doprowadziła do kluczowej sytuacji, w której Polska stała krajem nadwyżkowym. Oznacza to dokładnie, że produkujemy tyle żywności, lub półproduktów koniecznych do jej wytworzenia, że bez trudu potrafimy rokrocznie zwiększać nasze wskaźniki eksportowe przy jednoczesnym zachowaniu równowagi na rynku krajowym. Tylko w ostatnim roku przed pandemią eksport artykułów rolno-spożywczych znad Wisły przekroczył barierę 31,4 mld euro. To wartość, która stanowi pochodną wzrostów eksportu – nieprzerwanych od roku 2004, kiedy wyeksportowaliśmy artykuły rolno-spożywcze o wartości 5,2 mld EUR. Tylko względem roku 2018, w poprzednim Polska zanotowała zwyżkę w handlu zagranicznym na poziomie 5,8 proc.

Dywersyfikacja ryzyka

Struktura towarowa rodzimego sektora rolnego opiera się na szerokiej grupie produktowej, co pozwala na dywersyfikację ryzyka. W roku 2019 z tytułu eksportu mięsa czerwonego Polska zarobiła 3,8 mld EUR, ze sprzedaży drobiu i jego przetworów – niemal 3 mld EUR, mleka i jego przetworów – 2,3 mld EUR, zbóż – niemal 3 mld EUR, ryb – 2,2 mld EUR, warzyw – 1,8 mld EUR, owoców – 1,3 mld EUR.

Wartości pieniężne przekładają się tu na ogromny wolumen, który wynosi w przypadku czerwonego mięsa – 1,5 mln ton, czy drobiu i przetworów – 1,5 mln ton. Wszelkie wartości wypadają tu korzystnie, co w połączeniu z dodatnim saldem wynoszącym w 2019 r. 10,4 mld EUR sytuuje Polskę w gronie najsilniejszych pod względem rolnym państw Unii Europejskiej. Wzmożony eksport, który w znacznej mierze oparł się także skutkom pandemii COVID-19, w żaden sposób nie wpłynął także na poziom zapasów żywności w kraju. Nie zachwiały nim także regularnie nawiedzające Polskę susze, deszcze nawalne, gradobicia, przymrozki i inne kataklizmy. Nie zachwiały, ponieważ rolnicy nauczyli się częściowo łagodzić skutki niekorzystnych zjawisk atmosferycznych, a rząd nie pozostawił ich samych sobie, kiedy byli w największej potrzebie.

Wysoki poziom profesjonalizacji rodzimego rolnictwa pozwolił także na ograniczanie ryzyka eksportowego. Wprawdzie wciąż największym odbiorcą tego sektora pozostaje Unia Europejska, która generuje 81 proc. przychodów pochodzących z eksportu rolnego, ale Polska wciąż zdobywa nowe intratne rynki. Tylko w ubiegłym roku o 17 proc. wzrósł eksport do Wspólnoty Niepodległych Państw, a o 12 proc. do innych krajów trzecich. Umacniamy się na pozycji silnego eksportera do Chin, USA czy… na Ukrainę.

Nie pozostaje to bez znaczenia dla bezpieczeństwa żywnościowego kraju. Zwiększone przychody rolników pozwalają im na stabilne zaopatrywanie rynku wewnętrznego. Tylko z pozoru wydaje się to sytuacją naturalną. Na tym polu, w szczytowym okresie pandemii, polegli bowiem Włosi, Hiszpanie i Portugalczycy.

Wiele do zrobienia

Nie oznacza to jednak, że rodzimy sektor rolny nie może poprawić swojej sytuacji – wręcz przeciwnie. Wciąż zbyt niewiele w tej składowej gospodarki impulsów do nowoczesnych inwestycji, wciąż zbyt wysoki udział zagranicznego kapitału, który zdominował część branż rolnych, stanowiąc pokłosie złodziejskiej prywatyzacji minionej ery. Wciąż – wreszcie – ogromna praca do wykonania dla rozwoju, mającego przecież wspaniałe tradycje, polskiego systemu spółdzielczości rolnej. Szczególnie bez ostatniego z wymienionych elementów nie można myśleć o przekroczeniu bariery, która dziś wydaje się tylko szklanym sufitem.

Jacek Podgórski
(autor jest dyrektorem Instytutu Gospodarki Rolnej)

Jacek Podgórski
Jacek Podgórski
Dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Członek zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych oraz zespołu problemowego ds. międzynarodowych Rady Dialogu Społecznego. Były dyrektor Forum Podatkowo-Regulacyjnego w Departamencie Prawa i Legislacji ZPP. Wieloletni dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Autor licznych publikacji z zakresu funkcjonowania gospodarki rolnej Polski i Unii Europejskiej. Były dziennikarz i felietonista.

INNE Z TEJ KATEGORII

Branża IT redukuje zatrudnienie i zwiększa długi

O 1/3 wzrosło w ciągu dwóch lat zadłużenie branży IT – wynika z najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów. Sektor „skazany na rozwój” powoli zaczyna być ofiarą własnego sukcesu. Jego długi wynoszą obecnie 264 mln zł, ale jeszcze więcej, bo prawie 400 mln zł, firmy informatyczne muszą odzyskać od swoich klientów.
4 MIN CZYTANIA

Nadchodzą jeszcze trudniejsze czasy dla małych sklepów. Ich liczba systematycznie maleje

Po ponad dwóch latach przerwy powrócił 5-procentowy VAT na żywność. Sieci dyskontów, które toczą wojnę o klientów, kuszą obietnicą, że cen nie podniosą, bo podatek wezmą na siebie. Korzystna dla klientów zapowiedź może okazać się zabójcza dla i tak słabnących i znikających z rynku małych sklepów.
5 MIN CZYTANIA

Zatory płatnicze uderzają w sektor MŚP. Czy sposobem na nie może być faktoring?

Od 2020 r. UOKiK ma uprawnienia do zwalczania zatorów płatniczych, które są szczególnie groźnie dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw. Rosnące w kolejnych latach liczby i kwoty nakładanych kar pokazują, że nie jest łatwo rozwiązać ten problem systemowo. Ale przedsiębiorcy zabezpieczają się przed zatorami również na własną rękę. Wykorzystują do tego faktoring.
3 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

Obudzić z marazmu polski rynek pracy!

Polski rynek pracy w niedalekiej przyszłości będzie borykać się z niedoborem pracowników znacznie przewyższającym dzisiejsze, sygnalizowane przez przedsiębiorców, problemy. Wskaźniki demograficzne nie pozostawiają tu złudzeń. Pozostaje tu zatem pytanie – co robić?
5 MIN CZYTANIA

Polska powinna mieć swoją rakiję

Produkcja destylatów to element tradycji i kultury wielu regionów świata. Polska wcale nie jest tu białą plamą na mapie świata, ale od innych miejsc w samej choćby Unii Europejskiej odróżnia nas to, że wytwarzanie trunków o „słusznym” woltażu w domowych warunkach jest nad Wisłą po prostu nielegalne.
4 MIN CZYTANIA