Gdy przyjrzymy się światowemu rynkowi roślin oleistych zauważymy, że rzepak – po soi – jest tu najczęstszym wyborem rolników (około 13 proc. powierzchni upraw wszystkich roślin oleistych). Dzieje się tak dlatego, że rzepak ma wielorakie zastosowania, znacznie wykraczające poza standardowe ramy jego zagospodarowania w przemyśle spożywczym. Z powodzeniem wykorzystywany jest on bowiem w sektorach chemicznym i biopaliwowym (biodiesel do silników wysokoprężnych), przy produkcji pokostu czy jako surowiec do wytwarzania płyt pilśniowych. A i sama jego rola na rynku produkcji żywności jest szeroka – poza walorami konsumpcyjnymi znajduje zastosowanie w przemyśle paszowym, przy płodozmianie, nieoceniony jest on również jako roślina miododajna mająca kapitalne znaczenie dla globalnego rynku pszczelarskiego.
Światowy rynek rzepaku
Aż trzy czwarte globalnej produkcji rzepaku ulokowane jest w zaledwie czterech ośrodkach. Jak podaje USDA (Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych) w sezonie 2022/2023 światowym liderem pozostaną Indie z powierzchnią upraw oscylującą wokół 9 mln ha, na drugim miejscu znajdzie się Kanada – 8,6 mln ha, na trzecim Chiny – 7,1 mln ha, na czwartym natomiast Unia Europejska – 5,9 mln ha.
Sumarycznie powierzchnia upraw rzepaku na świecie wyniesie w tym roku około 41 mln ha i będzie wyższa o aż 7,5 proc. względem sezonu 2021/2022. Nie tylko areał będzie w tym roku rósł. Także światowe zbiory – według szacunków USDA – mają być znacznie wyższe i wynieść 86,4 mln ton (+16,6 proc. rok do roku). Wysoka dynamika wzrostu produkcji nie idzie jednak w parze z aż tak szeroką zwyżką globalnej konsumpcji, dlatego należy się spodziewać, że bieżący sezon producenci zakończą z rekordowymi zapasami, które będą wyższe niż przed rokiem o około 58 proc.
W zasadzie wszyscy najważniejsi gracze na globalnym rynku powinni odnotować w tym roku znaczący wzrost zbiorów. Szacunki USDA mówią tu między innymi o 15-proc. zwyżce w państwach UE (do poziomu 19,6 mln ton), 4,5-proc. w Indiach i 38-proc. wzroście w Kanadzie (do poziomu 19 mln ton). Wyższe zbiory zanotować powinny także Stany Zjednoczone (+40 proc.), Rosja (+40,5 proc.), Ukraina (+16 proc.) czy Australia (+22 proc.).
Polski rynek rzepaku
Nasz kraj jest jednym z unijnych czempionów na rynku rzepaku. Ze zbiorami na poziomie 3,6 mln ton w ubiegłym roku (+13,6 proc. rok do roku) ustępujemy pola tylko Niemcom i Francuzom (odpowiednio 4,3 i 4,5 mln ton), a rzepak i rzepik stanowi w Polsce – według danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa – 9,1 proc. ogólnej powierzchni zasiewów. W 2022 r., według GUS, powierzchnia upraw rzepaku i rzepiku była wyższa rok do roku o około 8 proc. i oscyluje dziś wokół 1,1 mln ha. To historycznie rekordowy areał, który od czasu naszego wejścia do Unii Europejskiej zwiększył się ponaddwukrotnie.
Wzrost podaży rzepaku w Polsce nie znalazł odzwierciedlenia w jego skupie. Na początku sezonu 2022/2023, od lipca do grudnia, do podmiotów skupujących trafiło zaledwie 0,9 mln ton rzepaku, czyli o jedną piątą mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedzającego.
Co kształtuje ceny?
Polski rynek rzepaku wykazuje silną korelację z sytuacją cenową na rynku europejskim. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny cena rzepaku w ostatnim miesiącu roku 2022 oscylowała wokół 2870 zł za tonę i byłą niższa o 5 proc. względem listopada 2022 r. i aż o 12 proc. niższa w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedzającego. Ceny rzepaku diametralnie różniły się także w kontekście różnych regionów Polski. Tak na przykład średnia cena rzepaku w grudniu 2022 r. w województwie wielkopolskim wynosiła 3091 zł za tonę, podczas gdy rolnicy z Małopolski otrzymywali w tym samym czasie 2616 zł za tonę.
Rokrocznie producenci rzepaku, snując prognozy dotyczące sytuacji cenowej na rynku, muszą brać pod uwagę szereg czynników. Zdecydowanie najważniejszym jest tu odniesienie do kierunków kształtowania się cen na giełdzie MATIF. Nie sposób pominąć jednak przewidywań względem kształtowania się zbiorów w UE i na świecie, prognozy salda handlu zagranicznego rzepakiem, eksportu roślin oleistych z Ukrainy, cen paliw czy sytuacji na rynku soi.
W bieżącym sezonie producenci muszą wciąż brać pod uwagę szczególne znaczenie rekordowych zapasów gromadzonych przez firmy skupowe i rolników oraz sytuację hydrologiczną w Europie. Pamiętać należy przy tym także o konieczności śledzenia wahań rynkowych w ogarniętej wojną Ukrainie.