Zdaniem eksperta, konflikt zbrojny za naszą wschodnią granicą może przyczynić się do wystąpienia w Polsce stagflacji, czyli utrzymywania się wysokiej inflacji przy jednoczesnym spowolnieniu gospodarczym lub nawet spadku PKB.
— Agresywne działania Rosji w stosunku do Ukrainy będą odbijać się na polskiej gospodarce przede wszystkim za pośrednictwem kanału rynkowego. Chodzi o wzrost cen ropy, gazu ziemnego i innych surowców, zwłaszcza metali, gdzie rola Ukrainy dla światowego rynku jest istotna – powiedział Piotr Bujak w rozmowie z PAP. — Do tego dochodzi wzrost cen produktów rolnych, szczególnie zbóż – bez dostaw z obu krajów, Ukrainy i Rosji, mielibyśmy do czynienia z istotnym wzrostem cen. To podsyciłoby presję inflacyjną, która już jest silna w całej Europie, w tym Polsce — dodał ekspert.
Analityk PKO BP obawia się, że wstrzymanie przez Niemcy budowy gazociągu Nord Stream 2 doprowadzi do wzrostu inflacji w całej Europie, a takie warunki sprawią, że pojawi się niechęć do inwestowania w Polsce. Takie nastroje będą potęgowane wśród zagranicznych przedsiębiorców przez bliskość konfliktu zbrojnego do naszych granic.
Piotr Bujak za najgorszy scenariusz postrzega eskalację konfliktu, która doprowadziłaby do odcięcia nas i Europę od surowców – poczynając na metalach, a kończąc na pszenicy.
Źródło: PAP