Małe piekarnie i cukiernie mają poważne problemy – wiele zawiesiło działalność, niektóre weszły na drogę upadłości. Gdy przyszedł sezon zimowy, wymagający zwiększonego zużycia energii elektrycznej oraz gazu, część właścicieli firm piekarniczych i cukierniczych zostało zmuszonych do zawieszenia działalności. Przytłaczały je nie tylko wysokie koszty własne działalności, ale także bezwzględnie zachowująca się konkurencja. W opinii Adama Abramowicza, rzecznika małych i średnich przedsiębiorców, polskie rodzinne firmy prowadzące lokalne piekarnie i cukiernie są dobijane także przez duże przedsiębiorstwa handlowe. Te stosują ceny dumpingowe na podstawowe produkty, wyrównując sobie przy tym straty z tego tytułu zwiększeniem marży na innych produktach.
– Małe piekarnie nie robią takich rzeczy i nie mogą w związku z tym konkurować z wielkim biznesem – uważa Adam Abramowicz.
Będą ceny regulowane gazu
Indagowany od dłuższego czasu przez rzecznika MŚP premier Mateusz Morawiecki w końcu musiał ulec. Zwłaszcza w roku wyborczym rząd nie chce, by przylgnęła do niego pojawiająca się coraz częściej opinia, że jest grabarzem polskich firm rodzinnych. Zadziałano więc w sprawie cen gazu, bo firmy nie dawały już rady z regulowaniem rachunków.
Według oceny Ministerstwa Rozwoju i Technologii (MRiT), które zorganizowało wsparcie, z rządowej pomocy dla piekarni i cukierni używających pieców ogrzewanych gazem ziemnym może skorzystać nawet 2,7 tys. przedsiębiorców. Za okres trzech kwartałów tego roku będzie to kosztować 300 mln złotych. Względnie niedużo, biorąc pod uwagę fakt, że upadłości piekarni, cukierenek i innych tego rodzaju punktów usługowych, to nie tylko uszczuplenie dochodów podatkowych oraz z tytułu ubezpieczeń społecznych. To także generowanie wzrostu bezrobocia; często na terenach, gdzie innej pracy po prostu nie ma.
A zatem: od 1 kwietnia tego roku (i nie jest to prima aprilis) piekarnie i cukiernie będą korzystać z obniżonych stawek za gaz, które zostały „zamrożone” na maksymalnym poziomie do 200,17 zł za MWh.
Kto będzie mógł płacić według tej „sztywnej” ceny? Jak podaje MRiT, firmy produkujące pieczywa, świeże wyroby ciastkarskie i ciastka, czyli zgłoszone do działalności gospodarczej pod kodem PKD 10.71.Z. Warunek dodatkowy – muszą korzystać z pieców ogrzewanych gazem ziemnym.
Nie jako pomoc publiczna
– To kontynuacja rządowych działań mających przeciwdziałać wysokim cenom energii oraz odpowiedź na apele branży. W najtrudniejszej obecnie sytuacji są najmniejsze piekarnie, choćby z powodu braku możliwości osiągnięcia efektu skali czy ograniczonej możliwości negocjacji stawek z dostawcami gazu – brzmi ministerialny komunikat przekazany przez PAP.
Maksymalna cena gazu ziemnego dla piekarni będzie obowiązywać do końca tego roku. Stosowana była już wcześniej dla tzw. odbiorców wrażliwych, czyli podmiotów opieki zdrowotnej, szkół i przedszkoli. Ponieważ rząd chciał uniknąć, by pomoc ta została zakwalifikowana przez Unię Europejską do niedozwolonej pomocy publicznej, wsparcie zostanie wdrożone w ramach pomocy de minimis, tj. ograniczonej do limitu ogólnie przyjętej pomocy w wysokości 200 tys. euro w ciągu trzech lat.
Niestety w tym momencie trudno ocenić, jaki wpływ na rzeczone podmioty będą miały wysokie ceny energii elektrycznej. Część piekarni używa nie pieców gazowych, tylko elektrycznych, o czym jakby już zapomniano.