fbpx
wtorek, 16 kwietnia, 2024
Strona głównaKrajCzy to służby zablokowały kolejny portal?

Czy to służby zablokowały kolejny portal?

W nocy z 9 na 10 lutego br. przestał działać w polskim internecie funkcjonujący od ćwierć wieku portal nczas.com. Czy to robota służb specjalnych?

„Nasz administrator szybko ustalił, że zarówno serwer, jak i domena normalnie działają, a na stronę można wejść bez problemu ze wszystkich krajów z wyjątkiem Polski. W tym momencie stało się jasne, że staliśmy się ofiarą cenzorskich zapędów rządów PiS” – czytamy na stronie nczas.com.

Administrująca serwerem firma ustaliła, że zarówno zaplecze strony, jak i domena normalnie działają, a na portal można wejść bez problemu ze wszystkich krajów z wyjątkiem Polski. Konsultacje z właścicielami stron, które wcześniej dotknęły podobne działania, wskazują na to, że portal stał się ofiarą cenzorskich zapędów rządów PiS.

Jak to funkcjonuje od strony technicznej, tłumaczy sam portal: „w praktyce nikt, kto używa domyślnych ustawień od swojego dostawcy sieci w Polsce, nie wejdzie na stronę nczas.com. Dopiero zmiana konfiguracji na telefonie czy laptopie i wymuszenie korzystania z innych DNS niż te wgrane przez dostawcę internetu, pozwala przeglądać artykuły na nczas.com. Istnieją więc metody obchodzenia cenzury. Organy, które nakazały blokować nczas.com wiedzą jednak doskonale, że nawet taka prymitywna cenzura jest całkowicie wystarczająca, aby zmniejszyć ruch na stronie prawie do zera. Znakomita większość internautów nie zastanawia się – co oczywiste i zrozumiałe – nad technikaliami, „kuchnią” działania strony. Gdy widzi, że portal jest niedostępny (pojawia się błąd) to rezygnuje z prób dochodzenia co i dlaczego się stało, jak to obejść itd.”.

„W przypadku portalu nczas.com jest to nie tylko uderzenie w wolność słowa, ale także uderzenie w konkurencję polityczną oraz w wolność gospodarczą. De facto oznacza zakaz działalności gospodarczej polegającej na przekazywaniu wiadomości dla 2 milionów osób, które co miesiąc wchodzą na naszą stronę” – podkreślają redaktorzy portalu.

Tomasz Cukiernik
Tomasz Cukiernik
Z wykształcenia prawnik i ekonomista, z wykonywanego zawodu – publicysta i wydawca, a z zamiłowania – podróżnik. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Jest autorem książek: Prawicowa koncepcja państwa – doktryna i praktyka (2004) – II wydanie pt. Wolnorynkowa koncepcja państwa (2020), Dziesięć lat w Unii. Bilans członkostwa (2005), Socjalizm według Unii (2017), Witajcie w cyrku (2019), Na antypodach wolności (2020), Michalkiewicz. Biografia (2021) oraz współautorem biografii Korwin. Ojciec polskich wolnościowców (2023) i 15 tomów podróżniczej serii Przez Świat. Aktualnie na stałe współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Forum Polskiej Gospodarki” (i z serwisem FPG24.PL) oraz tygodnikiem „Do Rzeczy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Ile zarobią nasi wybrańcy do samorządów?

W ostatnich wyborach prawie 50 tysięcy kandydatów na radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów uzyskało wymarzony mandat. Ile zarobią osoby, które będą nas reprezentować w samorządzie?
3 MIN CZYTANIA

Po co nam samorządy [WYWIAD]

Samorządy mają już (po przełomie w 1989 r.) ponad 30 lat. Dobiega końca 8. – wydłużona o pół roku – kadencja. O pracy samorządowca opowiada nam Jerzy Zięty – krakowski radny, dziennikarz, organizator targów zdrowej żywności i koncertów muzycznych.
5 MIN CZYTANIA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Etapy rozwoju Unii

Niektórzy zarzucają mi, że bez powodu nienawidzę Unii Europejskiej. Albo uważają, że nawet jeśli mam jakiś powód, to nie mam racji, bo przecież Unia jest taka wspaniała i chce wyłącznie naszego dobrobytu. To kompletna nieprawda.
5 MIN CZYTANIA

Sri Lanka nie tylko tuk tukiem

Podczas targów książki w Łodzi, na których odbyła się prapremiera mojej najnowszej książki „Dwadzieścia lat w Unii. Bilans członkostwa”, jedna z czytelniczek napomknęła, że planuje wyjazd na Sri Lankę. Odpowiedziałem, że właśnie cały styczeń przebywałem w tym kraju i co nieco wiem o wyspie. Kobieta spytała mnie, czy da się tam przeżyć za 20 dolarów. Spytałem, czy ma na myśli jeden dzień, ale po jej minie wywnioskowałem, że chyba myślała o znacznie dłuższym okresie czasu. Stwierdziłem, że jeden dzień jedna osoba może jakoś przeżyć za tę kwotę, ale na pewno nie cała rodzina przez miesiąc.
7 MIN CZYTANIA

Ludzie nie chcą mieszkać w wiatrakowym lesie [WYWIAD]

Wiatraki oznaczają dewastację terenu w obrębie wielu kilometrów, zabijają ptaki, a ludziom nie dają normalnie żyć – mówi Tomasz Berliński, mieszkaniec pięknych przyrodniczo terenów gminy Górowo Iławeckie, gdzie ma powstać elektrownia wiatrowa.
8 MIN CZYTANIA