fbpx
wtorek, 10 grudnia, 2024
Strona głównaBiznesCzy ukraiński gigant drobiarski zje konkurencję?

Czy ukraiński gigant drobiarski zje konkurencję?

Polska jest czołowym unijnym producentem mięsa drobiowego. Nasz kraj to także lider wspólnotowego eksportu tego sektora. Wciąż jednak to nie Polska traktowana jest przez wiele krajów starej UE – czyli najważniejszych rozgrywających na europejskim boisku – jako spichlerz Starego Kontynentu. Szczególnie w niemieckiej narracji ujawnia się przekonanie jakoby buforem rolniczego bezpieczeństwa miała być Ukraina. Nie Polska.

Ukraina to bodaj największy – biorąc pod uwagę rynkową konkurencję – rywal polskich drobiarzy. Sytuację tę da się jednak bez trudu przełożyć także na inne sektory rolnicze. Problemy wynikające z nierównej konkurencji odczuwali w ostatnich latach także polscy dostawcy zbóż. Wracając jednak do tematu – ukraiński sektor drobiarski z roku na rok rośnie w siłę.

Imperium Kosjuka

Biorąc pod uwagę wyniki rok do roku: w 2017 r. ukraiński sektor drobiarski zwiększył wolumen produkcji o 16 proc., w 2018 wzrost ten wyniósł 18 proc., a w 2019 ok. 20 proc. Także rok 2020 utrzymał dynamikę wzrostu na porównywalnym poziomie. Tania siła robocza, względna łatwość w prowadzeniu działalności rolniczej, nie tak silnie uwidaczniające się „nowoczesne” trendy związane z ograniczaniem działalności rolniczej i dobre położenie geograficzne zapewniają ukraińskim drobiarzom zadowalające warunki do rozwoju.

Ukraińscy drobiarze mają też jedno nazwisko – Jurij Kosjuk. To właściciel gigantycznego (z europejskiego punktu widzenia) agroholdingu MHP, który jednostkowo odpowiada za większą część produkcji i eksportu mięsa drobiowego na Ukrainie. Uściślając – imperium Kosjuka pośrednio lub bezpośrednio kontroluje nawet 70 proc. tamtejszego rynku i – według różnych oficjalnych i nieoficjalnych szacunków – ok. 90 proc. ukraińskiego eksportu drobiu. W roku 2020 sama tylko spółka MHP wyprodukowała 731,3 tys. ton drobiu. To wzrost o 4 proc. względem roku poprzedzającego.

Ekspansja MHP

Inwestycje MHP porównać można w zasadzie tylko z podbojami takich hegemonów jak amerykański Tyson Foods czy największych firm z Chin i Brazylii. Tylko w ostatnich latach ukraiński gracz kupił część holenderskich zakładów drobiarskich oraz rozpoczął, częściowo już sfinalizowane, inwestycje na Łotwie i Bałkanach. Szczególnie ten ostatni kierunek stanowi swoistą perłę w koronie Kosjuka, ponieważ kontrolowana dziś przez niego spółka Perutnina Ptuj to największy dostawca mięsa drobiowego dla Chorwacji, Bośni i Hercegowiny, Serbii czy Słowenii. To jednak nie koniec. Perutnina Ptuj kontrolowała także znaczną część zakładów drobiarskich w Macedonii Północnej, Rumunii i Austrii. Także Polska mogła się stać kolejnym przyczółkiem MHP. Kosjuk (na szczęście bezskutecznie) próbował bowiem kupić spółkę Exdrob.

Działania te są emanacją obsesji MHP – absolutnie uzasadnionej ekonomicznie – dotyczącej opanowania rynku Unii Europejskiej. Jeśli do tego dojdzie i skorelujemy te działania z zakusami krajów Mercosur o podobnej motywacji, ujrzymy obraz realnej groźby dla nękanego licznymi problemami sektora drobiarskiego w UE. Grypa ptaków, tak zwani ekolodzy czy ostatnie działania Komisji Europejskiej próbującej przeforsować Zielony Ład i inicjatywę Koniec Epoki Klatkowej stawiają stabilną przyszłość tego rynku w Europie pod znakiem zapytania.

Jeśli nie drzwiami, to oknem próbuje się MHP dostać na wspólnotowy rynek. Ukraiński producent w ostatnich latach zaczął naginać unijne prawodawstwo. UE ustala regularnie kontyngenty na przywóz mięsa drobiowego z Ukrainy do Unii Europejskiej. W zasadzie całą tę kwotę zagospodarowuje MHP. Kosjuk znalazł jednak sposób na zwiększenie wolumenu wysyłek. Dziurawe – kolejny raz – prawo ustala kontyngenty w oparciu o filety. Tymczasem MHP postanowiła wysyłać na zachód filety zawierające kość. Zabieg ten zyskał miano „cięcia Batmana” i zapewnił firmie gigantyczną zwyżkę eksportową. Sama Unia jednak nieszczególnie kwapi się, by uregulować szkodliwą dla „swoich” producentów sytuację.

Pandemia MHP niestraszna

Wspomniany wzrost produkcji i eksportu, który MHP odnotowało w roku 2020, wyniósł „zaledwie” 4 proc. tylko z powodu pandemii. To jednak wciąż wzrost. Ukraińska firma prowadzi podobne działania do tych realizowanych przez polskich drobiarzy. Poza silną aktywnością w Europie, Kosjuk postawił bowiem na zagarnięcie rynków pozaeuropejskich. Zwiększył on zatem skalę eksportu na Bliski Wschód, do Azji i Afryki – szczególnie Północnej. Sam eksport w roku 2020, w porównaniu do 2019, rozrósł się o dodatkowe 5 proc.

Już w najbliższej przyszłości MHP planuje postawić na rozwój sektora produkcji drobiu „ekologicznego”. Przełoży się to także na wzrost pozycji firmy na rynku jaj, których – z uwagi na realizowaną inicjatywę Koniec Epoki Klatkowej – Europie zacznie zaraz brakować. Już dziś analitycy twierdzą, że łupy z powstającej na Starym Kontynencie niszy w sektorze konsumpcji jaj innych niż pochodzące z chowu klatkowego, podzielą między siebie Niemcy, Francja i Ukraina.

Jacek Podgórski
Jacek Podgórski
Dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Członek zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych oraz zespołu problemowego ds. międzynarodowych Rady Dialogu Społecznego. Były dyrektor Forum Podatkowo-Regulacyjnego w Departamencie Prawa i Legislacji ZPP. Wieloletni dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Autor licznych publikacji z zakresu funkcjonowania gospodarki rolnej Polski i Unii Europejskiej. Były dziennikarz i felietonista.

INNE Z TEJ KATEGORII

Strefa komfortu, czyli śmiertelna pułapka dla przedsiębiorcy [WYWIAD]

„Ceną wolności jest wieczna czujność” – ten cytat pasuje idealnie do naszych czasów, które – jak dla mnie – są bardziej niż przerażające. Mimo faktu, że z pewnością nie należę do osób strachliwych – mówi nam Krzysztof Oppenheim. Z naszym ekspertem finansowym, wieloletnim przedsiębiorcą znanym Czytelnikom naszego portalu autorem cyklu „Poradnik Oppenheima” rozmawiamy o śmiertlenej pułapce, jaką nie tylko dla ludzi biznesu jest pozostawanie w „strefie komfortu”.
10 MIN CZYTANIA

Branża noclegowa liczy długi i wypatruje gości

Rusza sezon dla turystycznych obiektów noclegowych. Bez wątpienia przedsiębiorcy oferujący zakwaterowanie liczą, że w nadchodzących miesiącach utrzyma się tendencja z zeszłego roku, gdy liczba turystów, którym udzielono noclegów wzrosła o blisko 6 proc.
5 MIN CZYTANIA

„Drapieżne koty” z Polski sprawdziły się na polu walki. Ukraińcy zwiększają zamówienia

Polskie wozy bojowe Oncilla, wyprodukowane przez firmę Mista ze Stalowej Woli, doskonale sprawdziły się na polu walki. Na froncie walczy już setka transporterów. Ukraińska armia zamówiła kolejną partię „drapieżnych kotów”.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

Obudzić z marazmu polski rynek pracy!

Polski rynek pracy w niedalekiej przyszłości będzie borykać się z niedoborem pracowników znacznie przewyższającym dzisiejsze, sygnalizowane przez przedsiębiorców, problemy. Wskaźniki demograficzne nie pozostawiają tu złudzeń. Pozostaje tu zatem pytanie – co robić?
5 MIN CZYTANIA

Polska powinna mieć swoją rakiję

Produkcja destylatów to element tradycji i kultury wielu regionów świata. Polska wcale nie jest tu białą plamą na mapie świata, ale od innych miejsc w samej choćby Unii Europejskiej odróżnia nas to, że wytwarzanie trunków o „słusznym” woltażu w domowych warunkach jest nad Wisłą po prostu nielegalne.
4 MIN CZYTANIA