fbpx
środa, 5 lutego, 2025
Strona głównaBiznesCzym polscy rolnicy handlują z Ukrainą?

Czym polscy rolnicy handlują z Ukrainą?

Zbrojna agresja Rosji na Ukrainę to nie tylko konflikt militarny, ale także armagedon gospodarczy. Od lat kontakty handlowe Warszawy z Kijowem ulegały znacznemu ożywieniu. Widać to szczególnie w statystykach sektora rolnego, którego wymiana handlowa z Ukrainą tylko w roku 2021 osiągnęła wartość 1,73 mld euro.

Saldo wymiany handlowej w sektorze rolnym jest tu dla Polski niekorzystne. W ubiegłym roku wysłaliśmy na wschód towary rolno-spożywcze o wartości przekraczającej nieco 811 mln euro. W tym samym czasie Ukraińcy wysłali do Polski żywność za ponad 919 mln euro. Biorąc pod uwagę ostatnie lata, dynamika wzrostu importu rosła zdecydowanie szybciej niż dynamika eksportu. Tylko w ubiegłym roku wartość eksportu produktów rolnych z Polski na Ukrainę wzrosła o 7 procent (rok do roku). W dekadę zwiększyliśmy też wysyłki na Ukrainę ponad 2,5-krotnie. Wojna zapewne wywróci te statystyki do góry nogami.

Ukraina – partner i rywal

Jak wynika z analiz Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa eksport artykułów rolno-spożywczych z Polski na Ukrainę stanowi zaledwie około 2 procent polskiego eksportu tych towarów ogółem. Niemniej dynamika wymiany handlowej w ostatnich latach prezentowała się tu spektakularnie – szczególnie w kontekście szybko rosnącego importu. Jeszcze w roku 2020 saldo wymiany handlowej z Ukrainą było dla Polski korzystne i wynosiło przeszło 38 mln euro na korzyść naszego kraju. Dziś import towarów rolnych z Ukrainy to niemal 4 procent wartości krajowego importu. Tylko w okresie 2020-2021 import artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy nad Wisłę zanotował 27-procentowy wzrost wartości.

Ukraina od lat staje się coraz ważniejszym punktem na handlowej mapie kontaktów Polski. Kierując się chłodną kalkulacją, nie można zapominać o tym, że na płaszczyźnie rolnej Ukraina od lat jest jednak przede wszystkim wielkim konkurentem Polski. Obie gospodarki rolne walczą o miano największego europejskiego producenta mięsa drobiowego i innych produktów drobiarskich. Tu – patrząc jednostkowo – nasz kraj nie ma z Ukrainą żadnych szans, mimo faktu liderowania unijnym listom produkcji drobiarskiej.

Ukraina postrzegana jest także przez wiele państw Starej Unii jako swoisty spichlerz Europy, czemu niejednokrotnie dawała wyraz ustanawiając kolejne bezcłowe kontyngenty dla ukraińskich produktów. Warunkiem koniecznym tych operacji miała być redystrybucja towarów na terytorium Unii Europejskiej. Faktycznie jednak to właśnie polscy rolnicy od lat musieli borykać się z nierówną ukraińską konkurencją cenową, wobec której pozostawali bezsilni z uwagi na znacznie niższe koszty prowadzenia działalności rolniczej na terytorium Ukrainy.

Co sprowadzamy z Ukrainy?

Na przeszło 900 mln euro importu artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy składają się przede wszystkim tłuszcze roślinne, w które nasi wschodni sąsiedzi są szczególnie bogaci. Ta kategoria stanowi aż 39 procent wartości importu produktów rolnych w tej korelacji. Najważniejsze były tu olej sojowy, za który Polacy zapłacili 188 mln euro, olej słonecznikowy – 110 mln euro i olej rzepakowy – 58 mln euro.

Wiele wydaliśmy także na produkty paszowe niezbędne do hodowli zwierząt. Polacy kupowali przede wszystkim makuchy sojowe i słonecznikowe, na które przeznaczyliśmy w 2021 roku ponad 157 mln euro.

W kontekście rolnym nie można zapomnieć także, że Ukraińcy w praktyce uzależnili od siebie rynek pracy na wsi. Dziś trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie hodowli drobiu, bydła, trzody chlewnej czy uprawę sadów i pól bez obecności pracowników z Ukrainy.
Mimo ogromnej liczby napływowych pracowników, wciąż odnotowywane są ich braki w newralgicznych momentach sezonu. W związku z ogromną falą uchodźców uciekających przed wojną spodziewać należy się, że wiele z tych osób będzie próbowało znaleźć zatrudnienie właśnie w sektorze rolnym.

Polski eksport na Ukrainę

Polska eksportuje na Ukrainę głównie mleko i produkty mleczne. Szczególną intensyfikację sprzedaży w tej kategorii odnotowano w ostatnich dwóch latach. Tylko w roku 2021 sprzedaliśmy na Ukrainę produkty mleczne o wartości 123 mln euro, co stanowiło 15 procent ogółu eksportu towarów rolnych do tego kraju. Szczególną pozycję w strukturze eksportu zajmują sery i twarogi oraz masło i tłuszcze mleczne. Wysyłamy także nieznaczne ilości jogurtów i śmietany. Polska eksportuje w tym kierunki również owoce, wyroby cukiernicze i produkty paszowe.

W czasie wojny pomoc Ukrainie jest nieodzowna i stanowi nasz moralny obowiązek. Warto jednak nie stracić głowy i planować ją w sposób, który nie faworyzuje ludności napływowej. Należy także planować operacje gospodarcze tak, aby w przyszłości pomoc nie ta odbiła się naszej gospodarce czkawką.

 

Jacek Podgórski
Jacek Podgórski
Dyrektor Forum Rolnego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Członek zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych oraz zespołu problemowego ds. międzynarodowych Rady Dialogu Społecznego. Były dyrektor Forum Podatkowo-Regulacyjnego w Departamencie Prawa i Legislacji ZPP. Wieloletni dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. Autor licznych publikacji z zakresu funkcjonowania gospodarki rolnej Polski i Unii Europejskiej. Były dziennikarz i felietonista.

INNE Z TEJ KATEGORII

Strefa komfortu, czyli śmiertelna pułapka dla przedsiębiorcy [WYWIAD]

„Ceną wolności jest wieczna czujność” – ten cytat pasuje idealnie do naszych czasów, które – jak dla mnie – są bardziej niż przerażające. Mimo faktu, że z pewnością nie należę do osób strachliwych – mówi nam Krzysztof Oppenheim. Z naszym ekspertem finansowym, wieloletnim przedsiębiorcą znanym Czytelnikom naszego portalu autorem cyklu „Poradnik Oppenheima” rozmawiamy o śmiertlenej pułapce, jaką nie tylko dla ludzi biznesu jest pozostawanie w „strefie komfortu”.
10 MIN CZYTANIA

Branża noclegowa liczy długi i wypatruje gości

Rusza sezon dla turystycznych obiektów noclegowych. Bez wątpienia przedsiębiorcy oferujący zakwaterowanie liczą, że w nadchodzących miesiącach utrzyma się tendencja z zeszłego roku, gdy liczba turystów, którym udzielono noclegów wzrosła o blisko 6 proc.
5 MIN CZYTANIA

„Drapieżne koty” z Polski sprawdziły się na polu walki. Ukraińcy zwiększają zamówienia

Polskie wozy bojowe Oncilla, wyprodukowane przez firmę Mista ze Stalowej Woli, doskonale sprawdziły się na polu walki. Na froncie walczy już setka transporterów. Ukraińska armia zamówiła kolejną partię „drapieżnych kotów”.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Jak uzdrowić krajową legislację?

W Polsce o procesie legislacyjnym trudno dziś mówić bez emocji. Złośliwie można by powiedzieć, że jest to wprawdzie proces, ale nie stanowienia prawa, tylko jego masowej produkcji. I to produkcji marnej jakości. Nie pozostaje to bez znaczenia dla biznesu, który o legislacji myśli z uzasadnioną trwogą.
6 MIN CZYTANIA

Obudzić z marazmu polski rynek pracy!

Polski rynek pracy w niedalekiej przyszłości będzie borykać się z niedoborem pracowników znacznie przewyższającym dzisiejsze, sygnalizowane przez przedsiębiorców, problemy. Wskaźniki demograficzne nie pozostawiają tu złudzeń. Pozostaje tu zatem pytanie – co robić?
5 MIN CZYTANIA

Polska powinna mieć swoją rakiję

Produkcja destylatów to element tradycji i kultury wielu regionów świata. Polska wcale nie jest tu białą plamą na mapie świata, ale od innych miejsc w samej choćby Unii Europejskiej odróżnia nas to, że wytwarzanie trunków o „słusznym” woltażu w domowych warunkach jest nad Wisłą po prostu nielegalne.
4 MIN CZYTANIA