fbpx
środa, 31 maja, 2023
Strona głównaFelietonDekada po EURO 2012, czyli kiedyś to były czasy...

Dekada po EURO 2012, czyli kiedyś to były czasy…

Choć wydaje się, że EURO 2012 zakończyło się ledwo wczoraj, to minęła już dekada. Dziesięć lat, podczas których zmieniło się bardzo wiele. Na lepsze – pisze w najnowszym felietonie Piotr Palutkiewicz.

Kiedyś to były czasy. Dziś nie ma czasów. Rosną ceny wszystkiego. Bieda jest coraz powszechniejsza. Stać nas na coraz mniej. Politycy doprowadzają kraj do ruiny. A ostatnie 10 lat to już droga ku katastrofie! Zadając pytania Polakom o to, jak im się żyje, nierzadko usłyszymy jedno z powyższych stwierdzeń. Czy to oceny słuszne? Nie!

Dokładnie 10 lat temu rozpoczęło się wydarzenie, które na tamten czas było epokowe w dziejach naszego kraju – mowa o finałach ME w piłce nożnej EURO 2012. Choć wydaje się, że turniej zakończył się ledwo wczoraj, to minęła już dekada. Dziesięć lat, podczas których zmieniło się bardzo wiele. Na lepsze. Trudno znaleźć wskaźniki, które by temu zaprzeczały.

W czerwcu 2012 r. bezrobocie w naszym kraju przekraczało 12 proc., dziś jest to ledwo ponad 5 proc. Nasze przeciętne zarobki wzrosły z 3500 zł do ponad 6500 zł. W tym miejscu aż chciałoby się dodać, że wszystko za to podrożało. Nie do końca. W latach 2012–2021 średnia inflacja wyniosła rok do roku 1,75 proc. W roku 2014 ceny stały w miejscu, a w 2015 i 2016 zanotowaliśmy wręcz deflację. Dopiero w ostatnich 12 miesiącach stwierdzenie „wszystko drożeje” zaczyna mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości. W 2021 r. parytet siły nabywczej Polski po raz pierwszy był wyższy niż w Portugalii. Dekadę temu w Unii Europejskiej było jedynie 5 krajów o niższym PKB niż nasz kraj, do dziś przeskoczyliśmy już 8 krajów uwzględniając siłę nabywczą.

Subiektywne wskaźniki także potwierdzają, że żyje nam się lepiej. W latach 2013–2019 średni poziom szczęścia mieszkańców Unii Europejskiej wzrósł o 2 proc., w Polsce o 7 proc. Dynamika ostatnich miesięcy poprawiła także zaufanie Polaków do instytucji publicznych, NATO, UE, a nawet sądów. Oczywiście są także wskaźniki takie jak postrzeganie korupcji, czy ocena wolności prasy, które na przestrzeni ostatnich 10 lat spadły lub wróciły do poziomu podobnego jak w roku EURO 2012.

Pamiętamy też, że punktem honoru dla naszego kraju było powstanie niezbędnej infrastruktury. Zdążyliśmy z budową stadionów, na których rozgrywano turniej, rzutem na taśmę zachowaliśmy przejezdność autostrady z Berlina do Warszawy. Dziś każde większe polskie miasto może poszczycić się nową areną sportową, a długość dróg ekspresowych i autostrad uległa podwojeniu. Zróbmy proste ćwiczenie – udajmy się w wirtualną podróż narzędziem street view na platformie Google i porównajmy wygląd polskich ulic w 2012 r. i dziś. Zdjęcia te pokazują jednoznacznie, jak poprawiła się infrastruktura naszych miast i wsi.

Smutne są dwie rzeczy. Współgospodarz turnieju – Ukraina znalazła się dekadę później w punkcie decydującym o jej dalszym istnieniu jako państwa. Nawet bez ataku Rosji na integralność terytorialną nasz wschodni sąsiad nie był w stanie wykorzystać minionej dekady. Najbardziej bolesnym symbolem jest to, że stadiony w Doniecku i Charkowie, na których rozgrywano mecze mistrzostw Europy, stoją dziś zniszczone rosyjską artylerią. Najgorsze natomiast, co spotkało Polaków i nie zmieniło się mimo upływu dekady, to chroniczny brak sukcesów polskich piłkarzy. Doceńmy, że to nasze najgorsze zmartwienie i jedyne, co nam się nie udało.

INNE Z TEJ KATEGORII

Dopłata do kredytu nie zbuduje klasy średniej

Polityczne „prezenty” będą mniej atrakcyjne dla tych, którzy już coś mają. Co do tego mogą się zgodzić tak liberałowie, jak i rozsądniejsza część prawicy.
4 MIN CZYTANIA

Na podniesieniu płacy minimalnej najwięcej zyska… państwo

Najwięcej na podniesieniu płacy minimalnej w przyszłym roku zyskają finanse państwa (22 proc.). Znacznie mniejszą podwyżkę dostanie pracownik (16 proc.). Wszystko to sfinansują przedsiębiorcy, którzy będą mieli wyższe koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Obciążenia wynikające z podwyżki wzrosną im o 18 proc.
5 MIN CZYTANIA

Święty asceta i ekonomista

Przed wyborami zaczynamy w końcu rozmawiać o podatkach. 22 maja br. gościem Radia Zet był Krzysztof Bosak. Komentując propozycję zniesienia przez Konfederację progu podatkowego ze stawką 32 proc., red. Beata Lubecka powiedziała, że zyskają na tym najbogatsi. Współprzewodniczący Konfederacji odpowiedział: „Przestajemy karać za sukces. Zyskują ci, którzy zarabiają, ciężko pracują”.
2 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Chłop urasta do potęgi króla Piasta

Symboliczna tona zboża z Ukrainy czyniła świetne możliwości eksportowe dla producentów ciastek, mięsa, jogurtów, a nawet sera. Miliardy złotych czekały na nasze firmy. I się nie doczekały – pisze w swoim najnowszym felietonie Piotr Palutkiewicz.
3 MIN CZYTANIA

Byłem na zjeździe dilerów…

Tylko patrzeć, jak przedsiębiorcy staną się grupą uzależnioną od państwowego dilera. Ich kondycja i przyszłość zależeć będą bowiem od dotacji, subwencji, ograniczeń i zakazów w imię zatrzymania końca świata – pisze w swoim najnowszym felietonie Piotr Palutkiewicz
3 MIN CZYTANIA

Inflacja jest dobra dla klimatu

Jest jedno miasto, któremu udało się ograniczyć spożycie mięsa i nabiału do minimum, a mieszkańców przekonać do rezygnacji z samochodów. To Pyongyang w Korei Północnej – pisze w najnowszym felietonie Piotr Palutkiewicz.
3 MIN CZYTANIA