W październiku 2023 roku na 50 największych w Polsce portalach pracy opublikowano prawie 256,5 tys. nowych ogłoszeń – informuje poniedziałkowa „Rzeczpospolita”. To niemal o 51 tys. mniej niż w październiku 2022 roku, co stanowi spadek aż o 17 proc.
Według ekspertów z firmy Grant Thornton widoczny od dwóch miesięcy spadek liczby ofert pracy może być odsuniętym w czasie skutkiem wysokich kosztów działalności, z jakimi muszą borykać się polskie przedsiębiorstwa. Na szczęście firmy nadal starają się unikać zwolnień, bo według danych GUS liczba osób zwalnianych z przyczyn leżących po stronie pracodawców utrzymywała się w ostatnich miesiącach na poziomie 33-34 tys. osób.
Coraz trudniej wierzyć w to, że spadki liczby nowych rekrutacji to tylko krótkotrwałe potknięcia, wynikające np. z czynników sezonowych lub statystycznych. Coraz wyraźniej widać w tych danych dłuższą, negatywną tendencję makroekonomiczną, czyli spowolnienie koniunktury i spadek popytu na pracowników
– powiedziała Monika Łosiewicz, menedżer ds. potencjału ludzkiego w firmie Grant Thornton.
Jak się okazuje, marazm na rynku pracy nie wpłynął na zmniejszenie liczby benefitów pracowniczych oferowanych kandydatom. Analiza ogłoszeń o pracę przeprowadzona przez Grant Thornton dowiodła również, że liczba wymagań stawianych przyszłym pracownikom nie ulega zwiększeniu.
Gdyby pracodawcy faktycznie wpadli w głębokie kłopoty, tracili wiarę w rozwój swoich firm i sens utrzymywania obecnego zatrudnienia, to z pewnością obcinaliby ofertę benefitów i wymagali coraz więcej od pracowników
– skomentowała Magdalena Marcinkowska, partnerka w Grant Thornton.