Jednak już w czerwcu strajki pracowników publicznej służby zdrowia odbiły się na produkcji, a obawy o recesję utrzymują się w odniesieniu do długoterminowego wzrostu gospodarczego. Darren Morgan, dyrektor ds. statystyk gospodarczych w brytyjskim Narodowym Urzędzie Statystycznym (Office for National Statistics), który opublikował dane powiedział, że w czerwcu na Wielką Brytanię miały wpływ trzy czynniki: liczba dni roboczych, pogoda i akcje protestacyjne. Jego zdaniem na uwagę zasługuje dobry wynik przemysłu wytwórczego oraz rosnąca sprzedaż samochodów. Czerwcowy wynik cieszy tym bardziej, iż częściowo został on zniwelowany przez sytuację w służbie zdrowia i akcje protestacyjne.
PKB daleki od ideału
Chociaż czerwcowy wzrost był lepszy niż oczekiwano, Wielka Brytania pozostaje (w oparciu o najnowsze dane kwartalne) jedynym krajem spośród krajów G7, w którym PKB nie powrócił do poziomów sprzed pandemii COVID-19.
Dyrektor ds. badań w think tanku Resolution Foundation James Smith powiedział, że wzrost o 0,2 proc. w okresie od kwietnia do czerwca pokazał „względną odporność” gospodarki. Wielka Brytania uniknęła recesji po tym, jak PKB wzrósł o 0,1 proc. w pierwszych trzech miesiącach tego roku. Recesja jest zwykle definiowana jako sytuacja, w której gospodarka kurczy się przez dwa trzymiesięczne okresy – lub kwartały – z rzędu. Smith uważa, że chociaż kraj uniknął spowolnienia, „dla wielu to, co się dzieje to recesja, ponieważ rodziny zmagają się z ciągle rosnącymi kosztami podstawowych artykułów i wyższymi ratami kredytów hipotecznych”.
Jest ciężko
Phil Simpson, dyrektor zarządzający browarami Lancaster, który posiada lokale w południowej Cumbrii i północnym Lancashire przyznał, że nigdy w ciągu 20 lat swojej działalności nie doświadczył takiej sytuacji jak obecna. „Jest ciężko” – powiedział BBC. „Wyszliśmy z COVID, który był oczywiście przerażający, a weszliśmy w świat, który również przeraża. Jest lepiej niż w przypadku COVID, ale tylko trochę”. Podczas gdy sprzedaż firm wzrosła o około 9 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem, to koszty bieżące są wyższe z powodu inflacji, która w oczywisty sposób zmniejsza zyski. Branża hotelarska doświadcza „podwójnego uderzenia” ze strony presji wewnętrznej takiej jak płace, rachunki za energię, koszty żywności i napojów oraz presji zewnętrznej, takiej jak wyższe stopy procentowe i inflacja. „Ludzie nie mają pieniędzy, które kiedyś mieli… wszyscy po prostu jakoś sobie radzą” – powiedział Simpson. „W naszej branży naprawdę nie ma dobrych wiadomości”. Capital Economics przewiduje, że kraj wejdzie w łagodną recesję jeszcze w tym roku, gdy kolejne podwyżki stóp procentowych dokonanych przez Bank Anglii zaczną być bardziej odczuwalne.
Ruth Gregory, profesor matematyki i fizyki w Kolegium Królewskim w Londynie powiedziała, że czerwcowy wzrost wyglądał zachęcająco, a podstawowa aktywność nadal rośnie „choć w ślimaczym tempie. (…) Nadal uważamy, że przy większości obciążeń związanych z wyższymi stopami procentowymi produkt krajowy brutto spadnie [między lipcem a wrześniem – przyp. red.] i rozpocznie się łagodna recesja”.
Lipcowe strajki pracowników służby zdrowia nadal ciążą brytyjskiej gospodarce. W piątek młodsi lekarze rozpoczęli czterodniowy strajk, a szefowie służby zdrowia ostrzegli, że usługi medyczne znajdują się w punkcie krytycznym. Koszty pokrycia poprzednich czterech strajków szacuje się na około miliard funtów, a także tysiące odroczonych zabiegów. Premier Rishi Sunak uczynił rozwój gospodarki jednym ze swoich kluczowych zobowiązań. W odpowiedzi na najnowsze dane kanclerz Jeremy Hunt powiedział, że działania podejmowane przez rząd w celu walki z wyższymi cenami „zaczynają przynosić efekty, co oznacza, że kładziemy mocne fundamenty potrzebne do rozwoju gospodarki”. Kanclerz Partii Pracy w gabinecie cieni, Rachel Reeves stwierdziła jednak, że wzrost gospodarczy „wciąż jest na dnie” z powodu „13 lat złego zarządzania gospodarką pod rządami konserwatystów”. Rosnące koszty utrzymania i wyższe stopy procentowe nadwyrężają finanse gospodarstw domowych i przedsiębiorstw.
Przypomnieć należy, że inflacja w Wielkiej Brytanii wynosi aktualnie 7,9 proc., czyli prawie czterokrotnie więcej niż docelowe 2 proc. Banku Anglii.
Źródło: bbc.com