Thomas Curran, psycholog społeczny wykładający na London School of Economics, chce uwolnić ludzi od wady perfekcjonizmu, który jest w jego opinii „ukrytą epidemią”. Remedium na wygaszenie tej „epidemii” ma być przydzielany wszystkim taki sam dochód podstawowy.
Zdaniem Currana obsesyjne dążenie jednostek do osiągania coraz wyższych standardów życia zamiast stać się motorem postępu stało się współczesną plagą. Psycholog wie, co mówi – określa się nawet mianem „dochodzącego do siebie perfekcjonisty”, czyli osobą leczącą się z tej skazy.
Obsesja perfekcjonizmu
Thomas Curran rozróżnia trzy rodzaje perfekcjonizmu. Pierwszy z nich, skierowany jest – jak to sam określa – „do wewnątrz”. Studenci, a później pracownicy-pracoholicy, nieustannie siebie strofują, dyscyplinują, by wykonywać swoje zadania jak najlepiej, czyli perfekcyjnie, co rodzi ogromne napięcia wewnętrzne. Inny rodzaj perfekcjonizmu cechuje szefów i pozostałych menadżerów, którzy mają nierealistyczne oczekiwania wobec swoich pracowników i piętnują ich rzekome wady (jako przykład podaje Steve’a Jobsa). Trzecim i najbardziej kłopotliwym rodzajem perfekcjonizmu jest przypisywanie społeczeństwu „wszechogarniającego przekonania, że wszyscy i przez cały czas oczekują od nas doskonałości”.
Jak pokazują badania, do których odwołuje się Curran, ofiary perfekcjonistycznego podejścia do świata cały czas „szarpią się”. Czują się samotne, sfrustrowane i odczuwają złość na samych siebie i na cały świat. Te same badania mają dowodzić, że istnieją powiązania pomiędzy perfekcjonizmem a samookaleczeniami i samobójstwami – nie tylko młodych ludzi. Przyczynami tego są: brak pewności zatrudnienia, neurotyczny nadzór ze strony rodziców i judzące do niepohamowanej konsumpcji reklamy. Wszystko to wywołuje u jednostki głęboki niepokój. „Sama tkanka tej organizacji codziennego życia – jak twierdzi Thomas Curran – „utkana jest z naszego niezadowolenia”.
Frustrację pogłębiają też media społecznościowe zalewające użytkowników obrazami doskonale wyrzeźbionych ciał, nieskazitelnych strojów, obfitego świętowania czy np. wesel organizowanych z ogromnym przepychem.
„The Economist” przypomina też sylwetkę Dona Hamacheka, amerykańskiego psychologa, który w latach 70. XX w. ukuł termin „normalny perfekcjonizm”, legitymizując tym samym chorobliwą samokrytykę, jakiej wielu się poddaje.
Curran krytykuje też merytokrację, odwołując się do myśli prof. Michaela Sandela, harvardzkiego filozofa. W opublikowanej w 2020 roku „Tyranii zasługi” Sandel przekonuje, że obecnie obowiązujący system edukacji tworzy toksyczną obsesję na punkcie referencji, dzieląc społeczeństwo na zwycięzców i przegranych oraz uszczuplając dobro wspólne.
Życie jak ciągły trybunał?
Zdaniem Thomasa Currana życie ludzi cywilizacji Zachodu przypomina niekończący się trybunał. Na takich nastrojach najbardziej cierpią młodzi ludzie, ciągle kontrolowani i oceniani pod względem osiąganych wyników i zestawiani w różnych rankingach.
Dlatego – zdaniem Thomasa Currana – należy wprowadzić powszechny dochód podstawowy. Jak mówi, „ugasiłby on ogień perfekcjonizmu”. Zmniejszając napięcia wynikające ze wszechobecnej rywalizacji.