NIK wytyka, że wojewoda zaakceptował i zrealizował prace adaptacyjne związane z budową szpitala tymczasowego w oparciu o zaproponowane przez przedsiębiorcę stawki, które w istotny sposób odbiegały od średnich stawek rynkowych, co w konsekwencji doprowadziło do zawyżenia kosztów budowy o ok. 11 mln zł.
Co więcej, wojewoda nie zorganizował i nie przeprowadził rzetelnie wyboru lokalizacji szpitala tymczasowego, a podejmowane w tym procesie działania nie były transparentne. Uniemożliwiało to potwierdzenie, że wytypowana lokalizacja była najkorzystniejszym z możliwych dostępnych rozwiązań. Ustalenia kontroli nie dają podstaw do przyjęcia, że najlepszą z możliwych opcji była wybrana lokalizacja.
Krzysztof Tuduj, poseł Konfederacji, uznał inwestycję za „koronny przykład gospodarki covidowej rządu Morawieckiego w czasie pandemii”, w której fundusze publiczne traktowano według niego niczym „prywatną skarbonkę” i „bez jakiejkolwiek kontroli”. Poseł poinformował, że w imieniu Konfederacji kieruje do wojewody dolnośląskiego Jarosława Obremskiego 16 pytań ws. szpitala tymczasowego dla chorych na COVID-19, w tym o przesłanki, które zadecydowały o jego lokalizacji, a także o koszty i o osoby podejmujące decyzje.
– Rozkradziono i zmarnowano przy budowie szpitala tymczasowego we Wrocławiu 27 mln zł, więc kieruję do wojewody dolnośląskiego konkretne pytania m.in. o osoby podejmujące decyzje ws. lokalizacji i o koszty – poinformował poseł Tuduj, odnosząc się do raportu NIK. – Będę prosił o ustosunkowanie się do tych pytań i jak otrzymam odpowiedź, to będziemy podejmować decyzję, czy i jakie kroki dalsze w tej sprawie będziemy podejmować” – zapowiedział polityk.