fbpx
piątek, 29 marca, 2024
Strona głównaFelietonDziewiętnaście lat w Unii. Co się sprawdziło?

Dziewiętnaście lat w Unii. Co się sprawdziło?

1 maja minęła dziewiętnasta rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. W kampanii referendalnej w 2003 r. za wejściem do Unii opowiadał się niemal cały polityczny establishment i za nią stręczył.

Pzreciwne wejściu do UE były tylko niewielkie ugrupowania, takie jak Unia Polityki Realnej czy Liga Polskich Rodzin. Właśnie wpadła mi w ręce ulotka tej drugiej partii z okresu referendalnego sprzed 20 lat. Warto się nad nią pochylić.

Ogólnokrajową kampanię informacyjną LPR na temat integracji Polski z UE firmował poseł Roman Giertych, ówczesny społeczny pełnomocnik ds. informacji europejskiej. Znajduje się na niej 10 powodów, dlaczego Polacy nie mogą zgodzić się na integrację z UE. Okazuje się, że doszło do ziszczenia się niemal wszystkich tych powodów, przed którymi ostrzegała LPR. Jakie to powody?

Po pierwsze: suwerenność

Według ulotki LPR wchodząc do Unii Europejskiej, naród polski utraci suwerenność, prawodawstwo unijne bowiem będzie miało pierwszeństwo nawet przed Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej.

Dokładnie tak się stało. Projekt każdej nowej ustawy jest sprawdzany pod względem zgodności z prawem unijnym, a zdecydowana większość uchwalanego aktualnie prawa w Polsce to nic innego jak implementacja unijnych dyrektyw. Kiedy w lutym br. Trybunał Konstytucyjny uznał wyższość polskiej Konstytucji nad prawem Unii Europejskiej, nie spodobało się to Komisji Europejskiej, zdaniem której narusza to Traktat o Unii Europejskiej. W związku z tym wszczęła przeciwko Polsce postępowanie o naruszenie prawa UE.

Po drugie: wykup ziemi

„Po akcesji Polski dojdzie do niekontrolowanego przez nikogo wykupu ziemi przez obcokrajowców” – czytamy w ulotce LPR. Obywatele państw Unii Europejskiej od 1 maja 2016 r. mogą bez zezwolenia nabywać nieruchomości w Polsce.

Z opracowania dr Marzanny Poniatowicz z Katedry Polityki Regionalnej i Gospodarki Przestrzennej Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu w Białymstoku pt. Nabywanie nieruchomości przez cudzoziemców w Polsce w kontekście akcesji do UE wynika, że powierzchnia nieruchomości objęta zezwoleniami na nabycie nieruchomości przez cudzoziemców w Polsce w latach 1990–2002 wyniosła łącznie nieco ponad 34,1 tys. ha, co daje rocznie 2,6 tys. ha. Z kolei z informacji przedstawionej w 2020 r. Sejmowi przez wiceministra spraw wewnętrznych i administracji wynika, że w ciągu 10 lat od 2010 do 2019 r. cudzoziemcom sprzedano łącznie ponad 38,5 tys. ha, co daje rocznie 3,85 tys. ha, czyli około 50 proc. więcej w porównaniu z okresem przedakcesyjnym.

Po trzecie: deficyt handlowy

Politycy LPR przewidywali, że po wejściu do UE wzrośnie deficyt w wymianie handlowej między Polską a innymi krajami Unii Europejskiej, który w okresie przedakcesyjnym wynosił ok. 9 mld dolarów rocznie i ponad 63 mld dolarów w ciągu dziewięciu lat.

Ta przepowiednia nie sprawdziła się. Na przykład z danych Eurostatu wynika, że w ostatnich dziesięciu latach w handlu towarami z krajami UE Polska miała cały czas nadwyżkę od ponad 2,2 mld euro w 2013 r. do ponad 27,5 mld euro w 2022 r. Chyba że w statystykach nie uwzględnimy eksportu prowadzonego z Polski przez inwestorów zagranicznych. Wtedy sytuacja może być całkowicie odmienna. Na przykład w 2018 r. ponad 44 proc. polskiego eksportu, który według GUS miał wtedy wartość 223,6 mld euro, realizowały podmioty z kapitałem zagranicznym. A to suma ponad 98 mld euro.

Po czwarte: dyskryminacja rolników

Według ulotki polscy rolnicy przez 10 lat będą dyskryminowani w zakresie dopłat bezpośrednich na poziomie około 25 proc. tego, co oferuje się rolnikom w zachodnich państwach UE.

W tym punkcie politycy LPR byli zbyt optymistyczni. Dyskryminacja polskich rolników trwa znacznie dłużej, niż przewidywali. Dwie dekady po akcesji nadal dostają oni mniej niż ich zachodnia konkurencja. Z Krajowego Planu Strategicznego wynika, że w latach 2023–2027 polscy rolnicy będą otrzymywać średnio około 115 euro od hektara podstawowego wsparcia dochodów, podczas gdy farmerzy w Danii, Austrii czy Niderlandach dostaną odpowiednio 243 euro, 208 euro i 193 euro, czyli około dwa razy więcej.

Po piąte i szóste: polityka handlowa

Zdaniem polityków LPR integracja z UE oznacza zamknięcie możliwości współpracy z USA i innymi państwami na świecie, a na wschodniej granicy Polski zapadnie nowa żelazna kurtyna, co utrudni współpracę gospodarczą i kontakt z Polakami ze Wschodu.

Polska co prawda nie utraciła możliwości współpracy z państwami pozaunijnymi i ta współpraca przez okres członkostwa wzrastała, ale jest ona możliwa wyłącznie na unijnych zasadach. Nasz kraj utracił kompetencje w zakresie ustalania zasad handlu z państwami pozaunijnymi na rzecz Brukseli. Będąc w UE, Polska nie może suwerennie kształtować swojej polityki handlowej i nie może podpisywać umów handlowych z krajami trzecimi czy też taki handel blokować, jeśli Bruksela wprowadzi preferencje.

Eurokraci ostro o tym przypomnieli przy okazji zablokowania importu ukraińskiego zboża do Polski w tym roku. Komisja Europejska stanowczo oświadczyła, że „polityka handlowa należy do wyłącznych kompetencji Unii Europejskiej, a zatem działania jednostronne są niedopuszczalne”.

 Po siódme: opuszczenie Unii

 „Przepisy określające zasady funkcjonowania Unii Europejskiej nie przewidują możliwości opuszczenia tej struktury” – czytamy w ulotce LPR z 2003 r. Rzeczywiście tak było do czasu wejścia w życie w 2009 r. traktatu lizbońskiego. W porozumieniu tym określono procedurę wyjścia kraju członkowskiego z Unii Europejskiej. Skorzystała z tego Wielka Brytania.

Jednak nie jest to proste. Bruksela może robić wszystko, by taką decyzję kraju członkowskiego torpedować. Co więcej, na brytyjskim przykładzie widzimy, że próbowała także utrudniać jej realizację na zasadzie zwykłej złośliwości i pokazania „kto tu rządzi”.

Po ósme: przejęcie handlu

LPR przewidywała, że polskie przedsiębiorstwa nie będą w stanie konkurować z producentami i sieciami handlowymi z Unii Europejskiej, co doprowadzi do bankructwa wielu rodzimych firm i sklepów.

Rzeczywiście zachodnie sieci handlowe zdominowały polski handel detaliczny, choć polskie też próbują ekspandować, czego przykładem jest sieć Dino. To prawda również, że wielu polskich producentów zostało przejętych przez zachodnich konkurentów, a mnóstwo polskich małych osiedlowych sklepów i targowisk pozamykano. Na przykład, jak podaje „Rzeczpospolita” na podstawie raportu autorstwa Dun & Bradstreet, tylko w 2022 r. zlikwidowano prawie 4 tys. małych sklepów, a kolejne 9,5 tys. zawiesiło swoją działalność. Ich miejsce zajmują głównie zagraniczne dyskonty, takie jak portugalska Biedronka, niemieckie Lidl i Aldi czy duńskie Netto.

Po dziewiąte: polityka monetarna

Według ulotki rząd polski zostanie pozbawiony możliwości prowadzenia samodzielnej polityki monetarnej i kreowania pieniądza, a dominacja kapitału zagranicznego w bankach zostanie utrwalona.

Jak na razie NBP może prowadzić samodzielną politykę monetarną i kreować pieniądz, z czego zresztą korzysta i skutkiem czego jest inflacja. Jednak w ramach banksterskiego tzw. Funduszu Odbudowy Unia Europejska wymusiła na krajach członkowskich m.in. tzw. uwspólnotowienie długu, co będzie miało daleko idące konsekwencje. Poza tym wcześniej czy później Polska i tak zostanie zmuszona do przyjęcia euro, w rezultacie czego prowadzenie polskiej polityki monetarnej przejmie Europejski Bank Centralny we Frankfurcie nad Menem.

Co do dominacji kapitału zagranicznego w polskich bankach – kiedy wchodziliśmy do Unii w 2004 r., udział banków kontrolowanych przez krajowy kapitał wynosił 33 proc. W pierwszych latach członkostwa w UE ten niekorzystny wskaźnik pogłębiał się. Do 2008 r. spadł do 28 proc. W kolejnych latach ta tendencja odwróciła się jednak i w roku 2017 było to już 55 proc. Pod koniec 2022 r. kapitał zagraniczny miał 43-proc. udział w polskim sektorze bankowym. Niestety pojawiło się inne niekorzystne zjawisko – nacjonalizacja.

Po dziesiąte: odwołanie Millera

Głosowanie w referendum akcesyjnym przeciwko Unii Europejskiej zdaniem LPR oznaczałoby jednocześnie odwołanie lewicowego rządu Leszka Millera. Ostatecznie Polacy zagłosowali za wejściem Polski do UE, rząd Millera przetrwał, a sam premier został potem eurodeputowanym. W Parlamencie Europejskim wielokrotnie głosował za wprowadzeniem niekorzystnego dla Polski i Polaków prawa, takiego jak choćby ostatnio zakaz samochodów spalinowych czy Fit for 55.

Po dziewiętnastu latach członkostwa Polski w Unii Europejskiej widać wyraźnie, że zdecydowana większość niekorzystnych przewidywań Ligii Polskich Rodzin niestety się sprawdziła. Za drobne wyjątki można uznać politykę monetarną, która jednak wcześniej czy później przejdzie we władanie EBC oraz udział kapitału zagranicznego w polskim sektorze bankowym, ale nie są to kwestie jednoznaczne.

Tomasz Cukiernik

Każdy felietonista FPG24.PL prezentuje własne poglądy i opinie

Tomasz Cukiernik
Tomasz Cukiernik
Z wykształcenia prawnik i ekonomista, z wykonywanego zawodu – publicysta i wydawca, a z zamiłowania – podróżnik. Ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego oraz studia podyplomowe w Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Jest autorem książek: Prawicowa koncepcja państwa – doktryna i praktyka (2004) – II wydanie pt. Wolnorynkowa koncepcja państwa (2020), Dziesięć lat w Unii. Bilans członkostwa (2005), Socjalizm według Unii (2017), Witajcie w cyrku (2019), Na antypodach wolności (2020), Michalkiewicz. Biografia (2021) oraz współautorem biografii Korwin. Ojciec polskich wolnościowców (2023) i 15 tomów podróżniczej serii Przez Świat. Aktualnie na stałe współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Forum Polskiej Gospodarki” (i z serwisem FPG24.PL) oraz tygodnikiem „Do Rzeczy”.

INNE Z TEJ KATEGORII

Ot, i nastał koniec na samym początku

Zwykliśmy mówić za Kisielem, że socjalizm to ustrój, który bohatersko pokonuje problemy nieznane w żadnym innym ustroju. Dziś mamy do czynienia z absolutnie kuriozalną sytuacją, kiedy państwo socjalistyczne tworzy problemy, które po morderczej walce zostały uznane za pokonane.
6 MIN CZYTANIA

Polityka religijna

O czym powinien był felieton w Wielkim Tygodniu? Czy o niegodziwej mamonie, czy raczej o sferach od niej odległych? Z pozoru trzeba by preferować raczej te drugie tematy – ale kiedy zastanowimy się nieco głębiej, to niepodobna nie dojść do wniosku, że tematem świątecznego felietonu powinna być… polityka.
5 MIN CZYTANIA

Nie pal marihuany przy Mamusi. No, chyba że w Niemczech

Problem legalizacji marihuany nie znajduje się w pierwszej dziesiątce kluczowych spraw, jakie powinniśmy rozwiązać. Łączy się za to z szerszym zjawiskiem, jakim jest państwowy paternalizm. A to już jest coś ważnego. Coś, co warto opisać.
5 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Problem z kolejną dyrektywą. Będą surowe kary

Polska może nie zdążyć z wdrożeniem unijnej dyrektywy dotyczącej cyberbezpieczeństwa, a wiele przedsiębiorców nawet nie wie, że ich firmy są objęte nowymi regulacjami.
< 1 MIN CZYTANIA

Burza o tanie drewno

Żeby uprzykrzyć życie branżom konsumującym drewno i zwiększyć wycinkę lasów w krajach Unii Europejskiej, Bruksela chce nałożyć cła antydumpingowe na surowiec sprowadzany z Kazachstanu i Turcji.
2 MIN CZYTANIA

Skandal w ministerstwie rozwoju

Konfederacja przedstawiła opinii publicznej niepokojące fakty dotyczące skandalicznej sytuacji w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Informacje posłów Michała Wawra i Bartłomieja Pejo ujawniły rażące naruszenia etyczne oraz konflikt interesów, których nie można bagatelizować.
< 1 MIN CZYTANIA