Według firmy inwestycyjnej CBRE kanał online w całym rynku handlu detalicznego w Europie Środkowo-Wschodniej zajmuje aktualnie 15 proc., co oznacza, że na zakupy stacjonarne ciągle przypada większość – bo 85 proc. – rynku. Jednocześnie CBRE podkreśla, że w latach 2016-2021 udział e-commerce wzrósł z 6 do 15 proc., a do 2026 r. może zajmować już nawet jedną piątą sektora handlowego.
W ostatnich pięciu latach najmocniej rozwijała się internetowa sprzedaż żywności i napojów, bo wcześniej jej udział w całym sektorze e-commerce był znikomy, a pod koniec 2021 r. było to już 5 proc. rynku. CBRE podała, że większe znaczenie w e-handlu zaczęły odgrywać też gry, zabawki i produkty do domu, obejmujące do 2 proc. wszystkich zakupów.
W całej Europie Środkowo-Wschodniej pod kątem dynamiki wzrostów sprzedaży internetowej wyróżniają się Czechy i Polska, gdzie udział e-commerce w handlu jest wyższy niż średnia regionu. Najsłabiej wypadają natomiast Węgry. CBRE prognozuje, że do 2026 r. udział handlu internetowego we wszystkich zakupach może wynosić w naszym kraju nawet 23 proc. Polacy przez sieć najczęściej kupują elektronikę, ubrania i obuwie.
CBRE zaznaczył, że razem z rozwojem kanałów sprzedaży online ciągle rośnie liczba sklepów stacjonarnych, a po trudnym okresie pandemicznym konsumenci ciągle są zainteresowani tradycyjnymi zakupami. Poza tym eksperci CBRE podkreślili, że należy zaakceptować fakt, iż kanały handlu sprzedaży internetowej i handlu tradycyjnego będą się w obecnym czasie coraz częściej przenikać.
PAP