Krajowa Izba Gospodarcza (KIG) powołuje się w swojej analizie na dane Narodowego Banku Polskiego wykazujące, że w pierwszych siedmiu miesiącach 2023 r. nasz eksport wyniósł 194 549 mln euro i okazał się o 8 proc. większy niż przed rokiem. Jest duża szansa na to, że koniec roku także okaże się łaskawy dla polskiego eksportu.
Słabiej, ale nadal dobrze
Według analityków KIG w 2023 r. nie uda się jednak utrzymać wcześniejszego, rekordowo wysokiego tempa wzrostu aktywności eksportowej – głównie z powodu wysokich wyników w początku roku.
„Różnica w dynamikach wzrostu po części wynika z mniejszego natężenia procesów inflacyjnych. Koszty wytwarzania nie rosną tak szybko, więc i konieczność podnoszenia cen zbytu nie jest tak wyraźna, jak choćby w roku 2022” – czytamy w opracowaniu KIG.
W drugiej połowie roku dają o sobie znać efekty spadku popytu na dobra, których ceny w pewnym momencie, zanim zaczęły spadać, przestały być akceptowalne dla klientów. Odbija się to już teraz na wynikach bieżących – dynamika eksportu, z wysokiej w początku roku, osłabła i może pozostać na słabszym poziomie aż do końca jesieni. Wskazują na to publikowane dane o poziomie zamówień eksportowych w polskim przemyśle oraz o wynikach handlu hurtowego.
Czynniki sprzyjające eksportowi
Pomimo tego KIG ocenia prognozowany na koniec tego roku poziom naszego eksportu jako „dobry”. W roku 2023 działają czynniki, które sprzyjają naszej sprzedaży eksportowej. Niedawne i wciąż jeszcze zdarzające się perturbacje z łańcuchami dostaw skłaniać mogą część odbiorców ze starych krajów Unii do kontynuacji poszukiwań nieodległych dostawców (w miejsce tych z dalekiego, ale też nieodległego Wschodu). Wysokiemu polskiemu eksportowi sprzyja także drogi dolar, który pogarsza pozycję konkurencyjną dostawców z Dalekiego Wschodu (kalkulujących ceny swoich wyrobów do dolara). Wciąż też wyczekiwane jest gospodarcze „ogarnięcie się” naszych głównych partnerów handlowych (przede wszystkim Niemiec i innych krajów unijnych), w których obecnie koniunktura pozostaje na niskim poziomie. Takie ożywienie gospodarcze może nastąpić w ostatnich miesiącach tego roku, dynamizując wyniki polskiego eksportu.
Zbrojenia nakręcą koniunkturę?
W Europie wyraźnie rośnie popyt związany ze wzmacnianiem obronności i odporności państw na kryzysy, co może pozytywnie odbić się na przyszłej koniunkturze. Chociaż polski eksport w zakresie obronności (pomimo dużego zainteresowania potencjalnych klientów naszymi wyrobami) nie podbije znacząco wyników eksportu ogółem, to znaczenie będzie miał już wzrost popytu na towary i usługi służące zwiększaniu odporności na szczególne kryzysy. Tego rodzaju popyt powstaje bowiem nie tylko na poziomie administracji państw, ale również poszczególnych przedsiębiorstw i gospodarstw domowych. Jest to na dodatek popyt na bardzo wiele rodzajów wyrobów, co systematycznie zwiększa poziom zamówień dla naszej gospodarki.