Już prawie 13 tys. firm w Polsce korzysta z tak zwanego estońskiego CIT – wynika z rządowych danych. Rząd zapowiedział, że nadal będzie rozwijał tę formę opodatkowania, aby jeszcze lepiej sprostać oczekiwaniom przedsiębiorców.
Estoński CIT to ryczałt od dochodów spółek, który jest preferencyjnym systemem opodatkowania firm podatkiem dochodowym. Dzięki niemu firma nie musi płacić podatku dochodowego aż do momentu wypłaty zysku wspólnikom.
Estoński CIT wprowadzono w Polsce na początku 2021 r. pod koniec roku korzystało z niego 517 podatników. W 2022 r. było to już 9 tys. podmiotów, a pod koniec czerwca br. – około 12,7 tys. firm. Według wiceministra finansów Artura Sobonia dzięki estońskiemu CIT firmy poprawiają swoją płynność i zwiększają nakłady na inwestycje oraz wynagrodzenia.
Jest to bez wątpienia jeden z największych sukcesów podatkowych naszej ostatniej kadencji. Estoński CIT cieszy się coraz większym powodzeniem. Pytanie ze strony przedsiębiorców jest tylko o jego dalszą liberalizację, a nie o to, czy jest to dobry, czy zły pomysł
– powiedział Artur Soboń.
W związku z powyższym rząd chce dalej rozwijać estoński CIT przez między innymi liberalizację warunków uprawniających do opodatkowania estońskim CIT, preferencje dla przedsiębiorców reinwestujących wypracowane zyski czy uproszczenie zasad opodatkowania. Wiceminister Soboń dodał, że trwają rozmowy z największymi firmami, które również chciałyby być objęte estońskim CIT.