Rząd w Berlinie jest przekonany, że Europa może być lepszym partnerem dla Afryki niż Chiny, a Olaf Scholz podczas swojej trzydniowej podróży do Kenii i Etiopii będzie zabiegał o przyspieszenie rozmów o umowach handlowych i współpracy z tymi krajami. Niemcy i inne kraje europejskie w coraz większym stopniu postrzegają Pekin jako strategicznego konkurenta i walczą o zmniejszenie swojej zależności gospodarczej od Chin, wyciągając lekcje z nadmiernej zależność od rosyjskiej energii. Chcą też mieć pewność, że mają niezawodne łańcuchy dostaw w zaprzyjaźnionych krajach trzecich.
Chiny światowym pożyczkodawcą
W ramach Inicjatywy Pasa i Szlaku prezydenta Chin Xi Jinpinga Państwo Środka przeznaczyło w ciągu ostatniej dekady około 900 miliardów dolarów na infrastrukturę i inne projekty na całym świecie, w tym w Afryce. Rola Chin jako głównego pożyczkodawcy dla wielu krajów rozwijających to część szerszej strategicznej rywalizacji z USA o wpływy na całym świecie.
Według danych zebranych przez China Africa Research Initiative Johna Hopkina, Kenia i Etiopia należą do największych odbiorców chińskich pożyczek dla kontynentu. Dzięki chińskiemu wsparciu możliwe jest między innymi finansowanie największego projektu infrastrukturalnego Kenii, która od czasu odzyskania niepodległości wpadła w kłopoty z refinansowaniem – a mianowicie linii kolejowej między Nairobi a Mombasą.
Unia Europejska i Stany Zjednoczone reklamowały swoje własne alternatywy dla Inicjatywy Pasa i Szlaku, ale oba systemy opierają się na prywatnych kredytodawcach, co sprawia, że ich perspektywy są niepewne. Podczas rozmów w Etiopii i Kenii Scholz chce omówić redukcję zadłużenia i rolę Chin w tym procesie – poinformowało najbliższe otoczenie kanclerza.
Afrykańskie plany Scholza
W towarzystwie licznej delegacji biznesowej Scholz ma zamiar wykorzystać wyjazd również do pogłębienia więzi handlowych i omówienia współpracy w zakresie zielonego wodoru. Dążąc do zabezpieczenia i dywersyfikacji dostaw energii Niemcy stawiają na zielony wodór jako paliwo przyszłości i postrzegają bogate w słońce kraje, takie jak Kenia i Namibia jako idealnych partnerów do produkcji i sprzedaży ekologicznego wodoru klientom europejskim za pomocą technologii i know how niemieckich przedsiębiorstw.
Scholz postrzega Kenię jako kolejnego obiecującego partnera, ponieważ kraj ten pozyskuje już ponad 90 procent swojej energii elektrycznej z energii odnawialnej i zamierza osiągnąć 100 procent do 2030 roku. Kenia jest szczególnie zainteresowana przyciąganiem bezpośrednich inwestycji zagranicznych w przemysł wytwórczy i produkcję żywności, ale także zacieśnia współpracę w zakresie energii odnawialnej i technologii przyjaznych dla klimatu. „Kenia jest wiodącym użytkownikiem zielonej energii i jesteśmy zainteresowani dzieleniem się naszymi zasobami zielonej energii z Niemcami i Europą” – mówi sekretarz spraw zagranicznych Kenii Alfred Mutua. Mutua powiedział też Bloombergowi, że kraj ten jest zainteresowany przyciągnięciem większej liczby niemieckich inwestorów, dodając, że to obiecujący znak, że Scholz przyjeżdża do Kenii z tak wieloma biznesmenami.
„Dla niemieckich firm ważny jest rozwój stosunków gospodarczych z Afryką” – powiedział Bloombergowi Volker Treier, szef handlu zagranicznego w Niemieckiej Izbie Przemysłowo-Handlowej. „Również ze względu na obecne wyzwania geopolityczne powinniśmy wykorzystać wszystkie możliwości i musi to obejmować Afrykę”.
Podczas spotkań w Nairobi Niemcy chcą doprecyzować zaawansowane już rozmowy między UE a Kenią w celu przypieczętowania tymczasowej umowy o partnerstwie gospodarczym – specjalnej umowy handlowej, która zapewniłaby bezcłowy i bezkontyngentowy dostęp do rynku UE dla całego kenijskiego eksportu oraz częściowe i stopniowe otwarcie rynku kenijskiego.
Niemcy mają nadzieję, że taka umowa może zostać wykorzystana jako trampolina do zawarcia szerszej umowy o wolnym handlu między UE a Afrykańską Kontynentalną Strefą Wolnego Handlu, o czym poinformowali urzędnicy zaangażowani w przygotowania do afrykańskiej podróży Olafa Scholza.
Źródło: Bloomberg