W odpowiedzi na plany wprowadzenia przez Unię podatku węglowego, Chiny chcą zakazać eksportu technologii dla fotowoltaiki. Uderzy to w tę branżę i inne sektory przemysłu nie tylko w Polsce, ale także w Europie, a brak komponentów z Chin przełoży się także na wzrost cen, na co Unia jest nieprzygotowana – mówią eksperci pytani przez portal Money.pl

Dlaczego Chińczycy decydują się na tak radykalny krok, jakim jest zakaz eksportu technologii dla fotowoltaiki? Kluczem do odpowiedzi na to pytanie jest unijny graniczny podatek węglowy (CBAM). Jego wprowadzenie ma wymusić na europejskich firmach kupowanie specjalnych certyfikatów za sprowadzanie dóbr takich jak stal, żelazo czy cement z krajów, w których emisja CO2 nie jest tak kosztowna jak w Unii Europejskiej.

Nowy podatek przełoży się także na wyższe ceny w energochłonnych sektorach produkcji stali, żelaza, cementu, aluminium czy energii elektrycznej. Jak szacują analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego szczególnie uderzy to w Chiny, ale rykoszetem odbije się też na całej unijnej gospodarce.

Wiadomo już, że Chiny w odpowiedzi na unijny podatek chcą zakazać eksportu technologii potrzebnych do wytwarzania ogniw dla paneli fotowoltaicznych. Tymczasem – jak wskazuje Money.pl – bez nich cały przemysł fotowoltaiczny praktycznie stanie. Jak bowiem wynika z raportu China Photovoltaic Industry Association Chiny w 2021 roku odpowiadały za niemal 98 procent globalnej produkcji płytek krzemowych, które są niezbędne do produkcji ogniw fotowoltaicznych.

Money.pl, KR

Poprzedni artykułRolnicy przeciwko unijnym wymogom
Następny artykułNowy wymóg dla branży handlowej. Tym razem chodzi o e-auta