Fabryka autobusów MAN w Starachowicach przejdzie restrukturyzację. Pracę straci kilkaset osób.

Autobus
Pexels.com

Zmiana funkcjonowania fabryki MAN w Starachowicach jest spowodowana trudną sytuacją gospodarczą. Zarząd firmy oświadczył, że w wyniku restrukturyzacji pracę może stracić nawet 860 osób. Związkowcy są przerażeni.

„Ze względu na pogorszenie się ogólnej sytuacji gospodarczej spowodowanej wojną w Ukrainie i związany z tym wzrost kosztów materiałów i energii, w perspektywie krótko i średnioterminowej nie można spodziewać się znaczącej poprawy sytuacji rynkowej i sprzedażowej, a tym samym rozwoju działalności autobusowej. Z tych względów konieczne jest pilne dostosowanie struktury tego obszaru biznesowego” – oświadczył zarząd spółki.

Wśród powodów decyzji o zmianach wymieniono też gwałtowny spadek sprzedaży autobusów – z około 7400 pojazdów w 2019 r. do zaledwie 2800 autobusów w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2022 r. W efekcie, zamiast dwunastu jednostek autobusowych dziennie, w starachowickim zakładzie ma być ich produkowanych osiem.

– To planowane zmniejszenie mocy produkcyjnych zmusi nas do zlikwidowania 860 miejsc pracy w zakładzie w Starachowicach. Poinformowaliśmy o tym załogę w zakładzie i teraz przystąpimy do konsultacji ze związkami zawodowymi – Michael Kobriger, członek zarządu ds. produkcji i logistyki w MAN Truck.

Dzisiaj w starachowickiej fabryce MAN pracuje ok. 3500 osób. Ludzie, którzy stracą pracę dostaną od firmy możliwość zatrudnienia w fabryce MAN w Krakowie lub zakładzie w… słowackich Banovcach.

PAP, Radio Zet

Poprzedni artykułZmiany klimatyczne i ich koszt dla Europy
Następny artykułPrzywódcy USA i Chin spotkali się na Bali