fbpx
środa, 18 września, 2024
Strona głównaKultura„Filip” – film jednego aktora?

„Filip” – film jednego aktora?

„Filip” to polski dramat wojenny, który swoją kinową premierę w Polsce miał 3 marca. Film zdominowany jest przez jedną postać – ciemnowłosego amanta obecnego w każdej scenie i to przede wszystkim dzięki niemu, Erykowi Kulmowi, aktorowi grającemu tytułowego Filipa, produkcja pozostaje w pamięci.

Film jest dziełem polskiego reżysera Michała Kwiecińskiego. Ten na rynku filmowym znajduje się już dość długo, a pochwalić się może stworzeniem takich tytułów jak „Statyści”, „Jutro idziemy do kina” czy „Biała sukienka”. Kwieciński w swojej twórczości zdecydowanie koncentruje się na wątkach typowo wojennych. Jest też producentem nominowanego do Oscara „Katynia” Andrzeja Wajdy i głośnego „Miasta 44” w reżyserii młodego Jana Komasy. Tym razem Michał Kwieciński zabiera publiczność do Frankfurtu w roku 1941, gdzie odgłosy odstrzałów czy krzyki kolejnych ofiar są codziennością.

Inspirację do filmu „Filip” reżyser zaczerpnął z powieści Leopolda Tyrmanda o tym samym tytule. Fabuła rozpoczyna się jeszcze w warszawskim getcie, gdzie tytułowy bohater – polski Żyd – odgrywa monolog w jednym z wojennych kabaretów. Strzały nazistów przerywają występ, a śmierć ponosi narzeczona bohatera. I tak właściwa akcja przenosi się do Frankfurtu nad Menem, dwa lata później, gdzie chłopak, zapewne już około dwudziestoletni, pracuje jako kelner w luksusowym hotelu. Żyd z Warszawy kryje się pod fałszywą francuską tożsamością, wykorzystując swoje umiejętności językowe. Potrafi bowiem komunikować się płynnie po francusku, niemiecku i polsku. Wspólnie z wieloma innymi uciekinierami z różnych zakątków Europy próbuje wiązać koniec z końcem podając wykwintne dania niemieckim oficerom. Dla młodych kelnerów praca w hotelu jest w pewien sposób powodem do wstydu, lecz z racji braku innych możliwości są zmuszeni do jej wykonywania. Jedynym przejawem buntu z ich strony jest plucie do podawanej Niemcom herbaty.

Filip poza żmudną pracą para się też uwodzeniem, dla swoich mściwych celów, kobiet hitlerowców, chcąc przynajmniej przez chwilę upokorzyć blondwłose symbole zbrodniczego systemu. Kobiety bowiem nie mogą przecież poskarżyć się Gestapo, gdyż wówczas same naraziłyby się na karę za spółkowanie z cudzoziemcem.

Co wyjątkowe na tle naszych innych wojennych filmów – oglądając „Filipa” można zapomnieć, że twórcy produkcji pochodzą z Polski. Na ekranie brak jest bowiem sztucznego patosu, podkreślania honoru polskich obywateli i ich (niewątpliwej) odwagi. Nacisk położony jest na wewnętrzne rozterki Filipa. Bo chłopak stara się nie narażać. Tak często pokazywane w filmach wojennych akty sprzeciwu Polaków tutaj są nieobecne. Dwudziestolatek walczy bowiem o przeżycie. Wyższe wartości spadają na drugie miejsce. Młody chłopak jest pozostawiony sam sobie, w stanie ciągłej niepewności, czy kolejny dzień nie przyniesie mu śmierci i czy o jego niekończących się kłamstwach w końcu ktoś się nie dowie.
W tym obrazie pełnym cierpienia i smutku reżyser pozostawia też trochę miejsca na chwile radości i wolności. Idealnie pokazuje to conocna rutyna Filipa, gdy ten pozostaje sam na wielkiej hotelowej sali i „trenuje” – robi pompki i chwyty bokserskie, które przeradzają się w taniec. Taniec wolności.

Na pewno dużym atutem filmu, z czym każdy musi się zgodzić, jest znakomita gra aktorska Eryka Kulma w roli Filipa. Aktor jest obecny w każdej scenie, genialnie gra twarzą i emocjami. Genialnie też włada językami: niemieckim i francuskim, przy czym tego pierwszego zaczął się uczyć dla potrzeb filmu na trzy lata przed premierą. I tak jak niektóre wątki są w tym obrazie niedopieszczone lub przerysowane (np. romans Filipa z młodą Niemką), tak rola trzydziestodwuletniego Polaka pozostaje bez najmniejszego zarzutu i „robi” ten film. Nie można nie wspomnieć o tym, że także Toruń nad Wisłą znakomicie zagrał Frankfurt nad Menem.

Barbara Hofman
Barbara Hofman
Studentka dziennikarstwa, a w bliskiej przyszłości lingwistyki stosowanej na Uniwersytecie Warszawskim. Pasjonatka tenisa, amatorka żeglarstwa, entuzjastka dobrego kina i dobrej książki. Za cel stawia sobie opanowanie do perfekcji przynajmniej pięciu języków Starego Kontynentu (najchętniej angielski, hiszpański, włoski, francuski i portugalski). Lubi śledzić działalność wielkich domów aukcyjnych, a przy wszelakiej sposobności do nich wchodzi i na krótką chwilę zawiesza wzrok na dziełach szczególnie twórców międzywojennych – Amadea Modiglianiego czy Mojżesza Kislinga.

INNE Z TEJ KATEGORII

Groźne i majestatyczne „Pejzaże Tatrzańskie” [WYWIAD]

Z ks. Zbigniewem Pytlem, autorem albumu „Pejzaże Tatrzańskie. Zima”, rozmawiamy o jego twórczości oraz promowaniu literatury, kultury i sztuki związanej z regionem Tatr.
4 MIN CZYTANIA

Czym festiwal Millenium filmów dokumentalnych zaskoczy nas w tym roku?

Millenium Docs Against Gravity to największy festiwal filmowy w Polsce. W tym roku wraz z twórcami i bohaterami poszczególnych dokumentów obchodzimy jego 21. edycję. Festiwal trwa od 10 do 19 maja. Hasło tegorocznej edycji to „W relacji ze światem”. Tak uniwersalny temat pozwala na pokazanie szerokiego wachlarzu filmów dokumentalnych.
3 MIN CZYTANIA

„Challengers” i tenisowe szaleństwo na całym globie

Do kin wszedł nowy, uważany za przebój tego roku, film „Challengers”. Obsadzona w roli głównej Zendaya promowała produkcję od marca, paradując w tenisowych strojach. To właśnie ta dyscyplina jest głównym tematem filmu. Czy opowieść o rakietach i piłkach jest na tyle dobra, aby tenis utrzymał się w mainstreamie?
4 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

Czym festiwal Millenium filmów dokumentalnych zaskoczy nas w tym roku?

Millenium Docs Against Gravity to największy festiwal filmowy w Polsce. W tym roku wraz z twórcami i bohaterami poszczególnych dokumentów obchodzimy jego 21. edycję. Festiwal trwa od 10 do 19 maja. Hasło tegorocznej edycji to „W relacji ze światem”. Tak uniwersalny temat pozwala na pokazanie szerokiego wachlarzu filmów dokumentalnych.
3 MIN CZYTANIA

Iga Świątek kroczy od rekordu do rekordu. Czas na kolejne – w Wielkim Szlemie

W miniony weekend Iga Świątek sięgnęła po swój 20. tytuł WTA. W finale turnieju w Madrycie pokonała wiceliderkę rankingu Arynę Sabalenkę. Na tę chwilę Polka wydaje się nie do zatrzymania. Pytanie, czy to wystarczy do triumfu w wielkoszlemowych turniejach w tym roku. Najbliższy, czyli Roland Garros, rozpoczyna się już 26 maja…
4 MIN CZYTANIA

„Challengers” i tenisowe szaleństwo na całym globie

Do kin wszedł nowy, uważany za przebój tego roku, film „Challengers”. Obsadzona w roli głównej Zendaya promowała produkcję od marca, paradując w tenisowych strojach. To właśnie ta dyscyplina jest głównym tematem filmu. Czy opowieść o rakietach i piłkach jest na tyle dobra, aby tenis utrzymał się w mainstreamie?
4 MIN CZYTANIA