Zgodnie z deklaracją ministra gospodarki Mika Lintilä, samowystarczalność energetyczna Finlandii zostanie osiągnięta najpóźniej za dwa lata, a możliwe nawet, że wcześniej.
Kluczową inwestycją jest nowy reaktor atomowy Olkiluoto 3. Jego moc już przekracza tysiąc megawatów, stając się największą jednostką wytwórczą w kraju. Pełną wydajność ma osiągnąć pod koniec roku, gdy zaspokoi 14 proc. zapotrzebowania na energię całego państwa.
Jednocześnie bardzo intensywnie są rozwijane odnawialne źródła energii. Podczas gdy w całym poprzednim roku wybudowano 141 nowych turbin wiatrowych, to tylko w pierwszych sześciu miesiącach obecnego powstało ich aż 154. Łącznie z tych źródeł Finlandia wypełnia 12 proc. z swoich potrzeb energetycznych.
Helsinki zapowiadają też uruchomienie nowych połączeń energetycznych z północną Szwecją.
Przedstawiciele fińskich władz przyznają, iż nie ma powrotu do sytuacji sprzed ataku Rosji na Ukrainę. Dlatego muszą zadbać o swoje bezpieczeństwo i przystosować się do stanu, w którym, w kwestii dostaw energii, nie będą liczyć na swojego wschodniego sąsiada.
yle.fi