Okazuje się, że poszukiwać nowych pracowników będzie niemal co trzecia firma, podczas gdy o zwalnianiu etatów mówi 17 proc. przedsiębiorstw – wynika z raportu ManpowerGroup, prezentującego plany zatrudnienia firm na nadchodzący kwartał.
Najwięcej ofert pracy ma szansę pojawić się w obszarze produkcji przemysłowej, IT & technologii, telekomunikacji, komunikacji i mediach oraz w budownictwie.
Starać się o dobrych kandydatów do pracy będą zwłaszcza firmy zlokalizowane w południowo-zachodniej, centralnej i północno-zachodniej Polsce. Swoje zespoły zamierzają wzmacniać zwłaszcza duże firmy (zatrudniające powyżej 250 ludzi). O poszerzaniu zaplecza kadrowego mówią też średniej wielkości przedsiębiorstwa (zatrudniające 50-249 osób).
W mniejszych firmach stagnacja
Niestety mikro i małe firmy, już drugi kwartał z rzędu, nie zamierzają nic robić w kwestii zatrudniania nowych pracowników. Te pesymistyczne prognozy zapowiadają stagnację, a nawet redukcje etatów u tych przedsiębiorców. Biorąc pod uwagę także tę grupę firm, co druga (54 proc.) nie zamierza robić nic w kwestii swoich kadr.
Udało się też zidentyfikować zjawiska, które negatywnie wpływają na nastroje rekrutacyjne firm. Jednym z nich są dane z Chin o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej nie są dobre – chiński eksport, a wraz z nim cała chińska gospodarka, zwalnia. W perspektywie najbliższego kwartału może to niekorzystnie wpłynąć na działania przedsiębiorstw w Polsce, które na różne sposoby związane są z chińskim rynkiem.
Pesymistycznie odbierane są też zjawiska lokalne – rosnąca inflacja i podwyżki stóp procentowych mogą skutkować osłabieniem krajowej konsumpcji. Na razie jest ona pobudzana jeszcze przez blisko trzy miliony ukraińskich uchodźców. Wiele firm, szczególnie tych większych, odkłada w związku z tym swoje plany inwestycyjne, które chciało realizować, zwłaszcza przez wsparciu kredytów – te jednak stale drożeją.
Przedsiębiorcy dbają o starych pracowników
Jednocześnie firmy starają się zatrzymać u siebie najlepiej wykwalifikowane kadry.
– Biorąc pod uwagę skalę niedoboru pracowników z pożądanymi kompetencjami, z jaką od lat mierzą się polskie firmy, pracownik, który podąża za potrzebami kompetencyjnymi rynku i swojego pracodawcy, może być spokojny o swoją karierę – uważa Tomasz Walenczak, dyrektor generalny ManpowerGroup w Polsce.
W ocenie badającej rynek firmy, duże zapotrzebowanie na nowe zasoby kadrowe utrzymuje się niemal w każdym sektorze rynku i każdym regionie Polski. Najbardziej optymistyczni, co do dalszego rozwoju, są przedsiębiorcy z sektora produkcji przemysłowej, IT i nowych technologii, którzy będą starać się w optymalny sposób wzmacniać swoje zespoły. Dotyczy to zwłaszcza produkcji przemysłowej, gdzie prognoza netto zatrudnienia (+33 proc.) jest jedną z najwyższych notowanych w blisko czternastoletniej historii badań w Polsce. Duże potrzeby rekrutacji nowych pracowników sygnalizują też sektor IT & technologii, telekomunikacji, komunikacji i mediów (26-proc. przyrost w stosunku do poprzedniego badania), ale także budownictwo (+19 proc.).
HoReCa bardziej optymistyczna, handel gotowy na kryzys
Lepsze odczyty nadeszły również z branży HoReCa, która chce się rozwijać. Nowych pracowników będą intensywnie poszukiwać restauracje i hotele. Optymizmem powiało także z sektora bankowości, finansów, ubezpieczeń i nieruchomości.
Na drugim biegunie znajdują się przedsiębiorstwa reprezentujące sektor produkcji podstawowej. Te planują ograniczenia sprzedaży, zwłaszcza po wakacjach, co wiązać się będzie ze zwolnieniami. Plany takie mają zwłaszcza firmy handlowe, w których nieco gorsze nastroje panowały tylko w okresie koronakryzysu, zwłaszcza w szczycie pandemii Covid-19 w trzecim kwartale 2020 roku.
Niemniej można pokusić się o stwierdzenie, że obecnie przedsiębiorcy są bardzo otwarci na zatrudnienie nowych ludzi. Gwałtownego hamowanie gospodarki nie dostrzegają i nie straszne jest im widmo recesji.