– Kilkugodzinne wstrzymanie dostaw energii to w praktyce opóźnienia w dostarczaniu leków wynoszące nawet do kilkunastu tygodni – powiedzieli Krzysztof Kopeć i Grzegorz Rychwalski, prezesi Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
Wynika to regulacji obowiązujących producentów leków, zmuszonych utylizować partie produktów, których cykl wytwórczy został zaburzony. Bez odpowiednich zabezpieczeń pewnych produktów leczniczych może na rynku zwyczajnie brakować.
Z kolei, nawet chwilowe przerwy w dostawie prądu do podmiotów służy zdrowia oznaczają ryzyko dla zdrowia i życia pacjentów. Np. szpitale nie będą w stanie samodzielnie zaadresować potrzeb zdrowotnych tych pacjentów, którzy dotychczas korzystali z usług ambulatoriów.
– Jeżeli centra przetwarzania danych będą miały ograniczenia w poborze mocy to ryzykujemy przerwaniem funkcjonowania tysięcy polskich, ale też zagranicznych firm – przestrzegał Michał Kanownik, prezes Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego – Cyfrowa Polska, zrzeszającego zarówno krajowe, jak i globalne marki operujące w Polsce w formie centrów logistycznych, zakładów produkcyjnych i właśnie centrów przetwarzania danych. – W produkcji elektroniki określone procesy wymagają również szczególnego zabezpieczenia pod kątem ciągłości dostaw energii z uwagi na obecność toksycznych gazów, które muszą być w nieprzerwany sposób kontrolowane – dodał Kanownik.
– Wzrost cen energii w tym roku jest dziesięciokrotny. To 350 mld zł w skali całej polskiej gospodarki, przez co uruchomienie powszechnych rekompensat jest dziś nierealne – mówił Kamil Kondracki, dyrektor Biura Obrotu Energią, ELEKTRIX SA.
Jego zdaniem wzrost cen w ponad 70 proc. nie jest spowodowany wojną na Ukrainie i istotne jest, abyśmy nadzorowali polski rynek obrotu hurtowego w sposób właściwy, aby nie dochodziło do manipulacji. ELEKTRIX pozyskał w tym kontekście stanowisko URE dotyczące ostatnich drastycznych wzrostów cen na rynku hurtowym, w którym urząd stwierdza, że to „duzi wytwórcy kształtują cenę i prawdopodobnie nadużywają pozycji dominującej”, co jest obecnie przedmiotem postępowania wyjaśniającego.