W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy długi branży fitness zmalały. Według danych rejestru BIG InfoMonitor oraz bazy BIK zadłużenie obiektów, klubów sportowych i fitness oraz siłowni spadły o prawie 5 mln zł – do poziomu niespełna 63 mln zł.
Ze zleconego przez BIG InfoMonitor badania „Problemy finansowe i zadłużenie Polaków” wynika, że ze względu na inflację i drożyznę aż 45 proc. ankietowanych wydaje mniej na siłownię i zajęcia sportowe. Na aktywności związane z szeroko rozumianą branżą fitness więcej wydaje tylko 14 proc. Polaków, a 41 proc. z nas nie zmieniło w tym aspekcie swoich zachowań. Co więcej, inflacja i drożyzna sprawiły, że 40 proc. Polaków wydaje mniej pieniędzy na hobby związane ze sportem.
Długi branży fitness maleją
Mimo gorszej sytuacji gospodarczej w Polsce, długi branży fitness są coraz niższe. Dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy Biura Informacji Kredytowej mówią, że przedsiębiorstwa prowadzące obiekty sportowe (PKD 9311), kluby sportowe (PKD 9312) oraz siłownie i kluby fitness (PKD 9313) dzisiaj mają zaległości na kwotę 62,6 mln zł. To ciągle dużo więcej niż na początku pandemii w marcu 2020 r., gdy długi branży fitness wynosiły 48,3 mln zł, ale aż o 4,8 mln zł mniej niż jeszcze rok temu. Najbardziej zadłużone są obiekty sportowe (34 mln zł), kolejne są siłownie i kluby fitness (26,6 mln zł) a najmniejsze zaległości mają kluby sportowe (2 mln zł).
Branża fitness ma sposoby na oszczędności
Jak zatem branża sportowa radzi sobie z minimalizacją kosztów? Cytowana przez BIG InfoMonitor Olga Soluch, trenerka personalna i właścicielka firmy Olga Soluch Fitness z Warszawy twierdzi, że kluby fitness i siłownie ograniczają wydatki zazwyczaj przez zmniejszenie dostępności trenerów, którzy są dla klientów dostępni tylko kilka godzin dziennie, a nie jak kilka lat temu, przez cały czas. Poza tym wzrosły ceny wstępu do klubów fitness i siłowni.
Źródło: BIG InfoMonitor