fbpx
środa, 13 listopada, 2024
Strona głównaFelietonFrancja i Niemcy znowu coś ustaliły. Pytanie, czy tak jak poprzednio też...

Francja i Niemcy znowu coś ustaliły. Pytanie, czy tak jak poprzednio też nic z tego nie wyjdzie?

Nie wierzyłem w ten projekt od samego początku. Była to raczej marketingowa zagrywka, obliczona na wywołanie efektu „wow!” niż konkretne ustalenie zmieniające cokolwiek w unijnych regulacjach. Ów efekt medialny udało się zresztą osiągnąć. Środki masowego przekazu przez kilka dni żyły tematem, miał to być przełom w integracji europejskiej, strefa euro miała wejść na wyższy etap tego procesu. Na ten moment czekały kraje Południa, starania podejmował prezydent Macron i w końcu jest, udało się!

Minęły kolejne miesiące i okazało się, że żadnego odrębnego od WRF instrumentu nie będzie, a środki, jakie mają znaleźć się w tym, czym miał być budżet strefy euro, będą zdecydowanie mniejsze, niż się spodziewano. Ogólnie z dużej chmury mały deszcz. Chociaż apetyty były ogromne, a zapowiedzi szumne.

Tak to już jest z wielkimi i nagłaśnianymi obietnicami polityków, w wypadku ogromnych pieniędzy liczą się konkrety, a nie prasowe komunikaty. Oczywiście ważna jest wola polityczna i determinacja wyrażana przez największych graczy. Ona może popchnąć wiele rzeczy naprzód, niemniej to dopiero początek ciężkiej negocjacyjnej pracy. Szczególnie kiedy mówimy o wypracowywaniu rozwiązań w ramach Unii Europejskiej.

Tymczasem można odnieść wrażenie, że po niedawnym ogłoszeniu wielkiego, bo wartego 500 mld euro programu pomocowego, z nieba spadł deszcz pieniędzy. Chodzi o projekt uruchomienia planu naprawczego, mającego wspomóc unijną gospodarkę po lock downie spowodowanym koronawirusem. Jego start zapowiedzieli, a jakże, Angela Merkel i Emmanuel Macron. Ów program miałby być finansowany z obligacji, które wyemituje Komisja Europejska. Pieniądze na zwrot tego długu pochodzić mają od państw członkowskich według proporcji, w jakiej partycypują one we wpłatach do budżetu UE.

Brzmi genialnie, tyle że jak zwykle chodzi o detale. Według jakiego kryterium z owego planu wsparcia korzystałyby poszczególne kraje? Co w razie bankructwa jednego z nich? Kto uzupełni brakującą wówczas sumę wpłaty? Według jakiej formuły prawnej miałby ten plan dokładnie funkcjonować, i najważniejsze, co ze sprzeciwem części państw UE, które nawet słyszeć nie chcą o podobnych inicjatywach (tzw. oszczędna czwórka, czyli: Austria, Dania, Holandia i Szwecja)?

To wszystko trzeba będzie szczegółowo ustalić i nie będą to ustalenia łatwe. Trudno też mieć nadzieję, że nastąpią szybko. Warto też zwrócić uwagę na polską perspektywę owej propozycji. Nasz kraj jest w gronie tych, których straty w związku z kryzysem będą najmniejsze. Wiele wskazuje na to, że to właśnie od głębokości spadku PKB i wysokości bezrobocia zależeć będzie dostęp do środków. Nie wiemy w tym momencie, jaki będzie nasz udział w owym programie i czy netto odnajdziemy się w nim na plusie czy na minusie. Polska apeluje o ambitne działania na rzecz unijnej gospodarki, ale czy będzie gotowa się do nich dołożyć więcej, niż z nich uzyska?

Bez odpowiedzi na szereg fundamentalnych kwestii trudno o jednoznaczną oceną francusko-niemieckiej propozycji. Rozwiązania mamy podobno poznać niebawem. Pytanie, czy będziemy z nich zadowoleni?

INNE Z TEJ KATEGORII

Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal

Z pewnością zgodzimy się wszyscy, że najbardziej nieakceptowalną i wywołującą oburzenie formą działania każdej władzy, niezależnie od ustroju, jest działanie w tajemnicy przed własnym obywatelem. Nawet jeżeli nosi cechy legalności. A jednak decydentom i tak udaje się ukryć przed społeczeństwem zdecydowaną większość trudnych i nieakceptowanych działań, dzięki wypracowanemu przez wieki mechanizmowi.
5 MIN CZYTANIA

Legia jest dobra na wszystko!

No to mamy chyba „początek początku”. Dotychczas tylko się mówiło o wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę, ale teraz Francja uderzyła – jak mówi poeta – „w czynów stal”, to znaczy wysłała do Doniecka 100 żołnierzy Legii Cudzoziemskiej. Muszę się pochwalić, że najwyraźniej prezydent Macron jakimści sposobem słucha moich życzliwych rad, bo nie dalej, jak kilka miesięcy temu, w nagraniu dla portalu „Niezależny Lublin”, dokładnie to mu doradzałem – żeby mianowicie, skoro nie może już wytrzymać, wysłał na Ukrainę kontyngent Legii Cudzoziemskiej.
5 MIN CZYTANIA

Rozzłościć się na śmierć

Nie spędziłem majówki przed komputerem i w Internecie. Ale po powrocie do codzienności tym bardziej widzę, że Internet stał się miejscem, gdzie po prostu nie można odpocząć.
6 MIN CZYTANIA

INNE TEGO AUTORA

RAPORT: Banki centralne wobec podwyższonej inflacji

Patrząc na wskaźnik inflacji, można odnieść wrażenie, że jakaś maszyna przeniosła nas o kilka dekad do tyłu. Polski odczyt dynamiki cen jest najwyższy od 20 lat, inflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych osiągnęła poziom niewidziany tam od ponad trzech dekad. Podobnie jest w strefie euro. Niemcy mają inflację porównywalną z tą z początku lat 90. Dziennikarze pytają ekonomistów i polityków, kiedy ceny wyhamują i wszystko wróci do normy.
11 MIN CZYTANIA

DEBATA WIDEO: Skąd ta inflacja? Odpowiadają Kluza, Liberadzki, Sokal

Nie wiesz, skąd ta inflacja? Obejrzyj naszą debatę z udziałem wybitnych ekspertów. Wiele pytań i równie dużo trafnych odpowiedzi!

Prof. Dariusz Gątarek: „Przyczyn inflacji szukałbym poza Polską” [WYWIAD]

O bieżącej sytuacji gospodarczej w Polsce rozmawiamy z prof. Dariuszem Gątarkiem, światowej renomy ekonomistą zajmującym się tematyką zarządzania ryzykiem i wyceną pochodnych instrumentów finansowych. Byłym doradcą prezesa NBP Sławomira Skrzypka.
5 MIN CZYTANIA